Rozdział 41

2.6K 162 45
                                    

Kilka dni później nauczyciele zaczęli wam odpuszczać pisanie referatów czy innych zadań. Stwierdzili że i tak nie będziecie ich robić skoro za chwilę wakacje, więc po prostu czytaliście podręczniki.

Niestety profesor Severus Snape nie był w stosunku do was taki łaskawy. Prawie codziennie zadawał wam referaty do napisania na drugi dzień co było praktycznie nie możliwe do zrealizowania.

Tak więc po każdych zajęciach OPCM, udawałaś się do biblioteki aby na czas napisał referat o skutkach ubocznych spotkania z Dementorami.

-Weź sobie odpuść.  -powiedział Draco podczas gdy ty zajmowałaś się referatem - Za chwile koniec roku, co ty się nim będziesz przejmować. 

-Już raz miałam u niego szlaban. Wolę to zrobić i mieć święty spokój na lekcji.

-Okey - dodał i oparł głowę na rękach. Jego szare oczy czujnie cię obserwowały a ty czując to nie potrafiłaś się skupić na niczym innym niż  blondwłosy ślizgon.

Nie chciałaś dać mu tej satysfakcji więc z całych sił próbowałaś dokończyć wypracowanie. Nie mogłaś pozwolić na to aby to on wygrał. 

-Dementorzy są pod nadzorem Ministerstwa prawda? - zapytałaś aby udowodnić że nie zwracasz na niego zbytniej uwagi 

-Podobno tak ale wiesz jak to jest, oni nie będą zawsze się ich słuchać. Wybiorą stronę która będzie im bardziej odpowiadać, czyli wiadomo że tą drugą.

-Czemu miałyby wybrać inną stronę? O jaką stronę ci chodzi? - zapytałaś mająć nadzieję, że mylisz się co do tego o jaką stronę chodzi. Ale dobrze wiedziałaś co jest na rzeczy. Bobma wisiała w powietrzu i tylko czekała aż ktoś ją odpali. Wiedziałaś i chyba każdy wiedział, że wkrótce stanie się coś co zmieni wszystko. To była tylko kwestia czasu.

Najgorsze było to, że nie byłaś zbyt dobra z obrony przed czarną magią więc gdybyś przyszło ci z kimś walczyć od razu byłabyś na straconej pozycji. Najbardziej żałowałaś tego, że na piątym roku nie dołączyłaś do Gwardii Dumbledora, może tam pomogli by ci opanować kilka zaklęć obronnych. 

Draco jednak nie odpowiedział na twoje pytanie co z jednej strony cię cieszyło a z drugiej zaniepokoiło. Wiedziałaś o tym że jest jedym z nim, ale wiedziałaś też że on nie jest taki jak oni. Bałaś się jednak, że gdy będzie musiał podjąć decyzję po której jest stronie - wybierze źle. 

...

Przez ostatni tydzień nauki Draco Malfoy nie uczestniczył w żadnej z lekcji. Prawie w ogóle go nie widywałaś - Rano spotykaliście się na śniadaniu a potem znikał gdzieś na całe dnie nie mówiąc gdzie idzie. Zabini także nie miał pojęcia gdzie znajduje się Draco.

-Najpierw myślałem, że zrywa się z lekcji i siedzi w dormitorium ale nawet tam go nie ma - mówił. - Nie mam nawet pomysłu gdzie mógł by być.

Gdy w następnym dniu spotkaliście blondyna na śniadaniu, od razu zaczęliście go o wszystko wypytywać. 

Gdzie był? Czemu znika? Czemu olewa wszystkie lekcje jak i was? Co się z nim dzieje? 

Na żadne z pytań nie udzielił odpowiedzi. Po porostu siedział nie przejmując się niczym innym niż własnym nosem i jadł kanapkę z serem. 

-Stary, weź nie bądź takim zasrańcem i powiedz co robisz gdy znikasz! - wybuchnął czarnoskóry waląc dłonią o stół - Nie widzisz że ona się przejmuje? - to ewidentnie wkurzyło blondyna, wstał i spojrzał przyjacielowi prosto w oczy

-Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy Zabini - powiedział z jadem w głosie - Zajmijcie się na chwilę sobą! Chyba to nie takie trudne! - dodał i szybkim krokiem wyszedł z sali nie kończąc śniadania. Znów zniknął na cały dzień, znów nie powiedział wam gdzie idzie i co robi. A przez kilka kolejnych dni nie było go nawet na śniadaniu.

___________________
no dobra, jest rozdział 41 krótki więc kolejny będzie długi

podobało się?





I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz