Rozdział 4

4.7K 243 172
                                    

Obudziłaś się w środku nocy, wszystkie twoje współlokatorki były pogrążone w śnie. Po kolejnej próbie zaśnięnie odpuściłaś i wstałaś, ubrałaś kapcie i wyszłaś z pokoju. Bez sensu wędrowałaś korytarzami nie bardzo wiedząc gdzie iść. Żałowałaś nawet że nie zabrałaś książki aby usiąść na murku i po prostu poczytać. Stanęłaś obok okna i obserwowałaś rozgwieżdżone niebo. 

-Z tego co wiem puchonki nie często łamią regulamin Hogwartu - usłyszałaś za sobą głos. Draco Malfoy stał tuż za tobą.

-Dla takich widoków łamanie zasad jest niezbędne - powiedziałaś a na ustach chłopaka pojawił się uśmiech satysfakcji przez który od razu zrozumiałaś o czym pomyślał - Chodziło mi o gwiadzy.

-Z pewnością - uśmiech nie schodził mu z twarzy. - Co tu robisz?

-Nie muszę ci się z niczego spowiadać.

-Chyba jednak musisz - powiedział i wskazał na plakietkę z literą ,,P''

-Z tego co wiem, nie musisz wiedzieć co tu robię aby odjąć mi kilka punktów.

-Z tego co ja wiem, puchonki nie są pyskate.

-Nie są tylko dla wybranych - twoja cała pewność siebie była dziś niewątpliwie ogromna. Blondyn spojrzał na ciebie, jego twarz wyrażała dziwne emocje których nie mogłaś odszyfrować ale zignorowałaś to.

-Masz mi do oddania przysługę - powiedział nagle zmieniając temat

-Co? Niby za co?

-Miałem być miły dla Jones, byłem a więc ty teraz zrobisz coś dla mnie.

-Nie miałeś być, masz być nadal. A poza tym nie było mowy o żadnej przysłudze!

-Jutro o 18 przed twoim Dormitorium i nie przyjmuję odmowy. - powiedział szybko i nim zdążyłaś coś odpowiedzieć, odwrócił się i poszedł. 

Tej nocy już nie zasnęłaś. Twoją głowę zajęły myśli które ci na to nie pozwoliły. 

Draco Malfoy chce się z tobą spotkać. Nie wiedziałaś czy możesz to tak interpretować ale tak to wyglądało. No bo inaczej po co kazałby ci jutro (a w sumie to już dzisiaj) wyjść przed Dormitorium o 18? A co jeśli się zbuntujesz i nie przyjdziesz? Będzie czekał, czy może od razu sobie pójdzie. A może wcale tam nie przyjdzie i kiedy ty tam będziesz on będzie się z ciebie nabijał jaka to naiwna jesteś? Lub najgorsze... Co jeśli dowie się o tym Sarah?

Spojrzałaś na łóżko śpiącej dziewczyny. Może gdybyś jej o tym powiedziała nie była by zła? Może wcale zła nie będzie no bo w końcu nie są żadną parą ani nic z tych rzeczy? Może wcale się o tym nie dowie?

Po omówieniu wszystkich za i przeciw, stwierdziłaś że nie pójdziesz. No bo po co?

...

Na wszystkich zajęciach byłaś półprzytomna - nie dość że chciało ci się spać, to jeszcze nadal męczyły cię myśli.

-Charlotte, co z tobą? - zapytał Tom gdy sadziliście jakieś chwasty 

-Spać mi się chce - powiedziałaś ziewając 

-To co ty w nocy robiłaś? - zapytał zabawnie ruszając brwi na co ty wybuchłaś śmiechem. 

Kto, jak kto ale ty w te rzeczy się nie bawiłaś.

Chciałaś mu opowiedzieć o twoim nocnym spacerze ale stwierdziłaś że zrobisz to później.

Na następną lekcje Tom nie uczestniczył, Sarah zresztą też. Z Hufflepuff na eliksiry chodziły zaledwie dwie osoby. Ty i jakaś dziewczyna z którą nigdy nie zamieniłaś nawet słowa, znałyście się tylko z widzenia. 

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz