Rozdział 13

3.7K 212 40
                                    

Na dworze robiło się coraz zimniej z czego bardzo się cieszyłaś - kochałaś taką pogodę. Małymi krokami zbliżały się także święta które zamierzałaś spędzić w domu.

Hej,

Wiem, długo do was nie pisałam i w ogóle nie dawałam żadnych oznak życia ale jakoś nie mam do tego głowy. Gdyby coś mi się stało profesor Dumbledore na pewno by was o tym powiadomił.

Mam nadzieję że nie planujecie pracować w te święta i że upieczesz ciasto dyniowe bo bardzo się za nim stęskniłam. Nie martwcie się także o Helgę, czasami o niej zapominam ale co piątek przypomina mi o swoim istnieniu.

Tak więc dajcie mi znać co planujecie na święta.

Kocham was!

Charlotte Anderson

Napisałaś list po czym razem z Sarah wyszłaś z Hogwartu.

-Dlaczego on jest taki skąplikowany - powiedziała kopiąc kamyk i gestykulując rękami - Nie może po prostu powiedzieć co mu siedzi w tej głowie zamiast kazać mi samej się domyślić.

-Sarah, daj sobie już spokój. To się robi irytujące!

-Z tego co pamiętam to miałaś mi pomóc a tym czasem całe wieczory siedzisz w bibliotece. W ogóle ostatnio mało czasu ze sobą spędzamy.

Miała rację. Ostatnimi razy bardzo dużo czasu pościęcałaś ślizgonowi i zaniedbałaś przyjaciół. Gdy Sarah ci to uświadomiła poczułaś się trochę głupio i postanowiłaś to zmienić. Po prostu porozmawiasz wieczorem z Draco, wyjaśnisz mu o co ci chodzi i powinien zrozumieć.

-Przepraszam... Ale mam pomysł jak to odrobić! Jutro w trójkę pójdziemy do Hogsmeade i nie będę wam wciskać kitu że muszę się uczyć czy coś.

-Okej! - powiedziała zadowolona i razem zaczęłyście się wspinać po schodach do sowiarni.

Nie wiedziałaś czy to przypadek czy nie ale na samej górze schodów stał Draco Malfoy razem z Pancy Parkinson. Gdy Sarah ich zobaczyła w jej głowie najpewniej pojawił się kolejny scenariusz który przedstawiła ci w środku gdy ich omineliście.

-Czyli jednak ona? - zapytała dość głośno

-Ciszej bądź bo cię usłyszą - powiedziałaś patrząc w stronę wyjścia i sprawdzając czy na pewno już sobie poszli.

-Przecież ona do niego nie pasuje!

-Boże Sarah daj już sobie spokój, popadasz w jakąś paranoje! - powiedzialaś uśmiechając się i kręcąc głową.

-No może i tak... Ale to nie zmienia faktu że - nie dokończyła, spojrzała tylko na ciebię i skończyła temat na co szeroko się uśmiechnęłaś

Podeszłaś do sprzyjającej przy oknie Helgi i podałaś jej list. Pogłaskałaś sowę po dziobie a ta już po chwili poszybowała w stronę Londynu.

-Co mamy pierwsze?

-Transmutacje - odparła Sarah wpatrując się w jedną z sów - O Boże, zapomniałam! Nie mam zadania dla Mcgonagal!

-Zdążysz przepisać w 10 minut? - zapytałaś wyciągając z torby książkę

-Mówiłam już że cię kocham?

-Tak, tak - podałaś dziewczynie pergamin i razem wróciłyście do szkoły

...

-Dziekuje Panno Granger, możesz usiąść - powiedziała profesor odpytując gryfonkę - Kto jeszcze wie cokolwiek o animagi i transmutacji w zwierzę?

Przemieżyła klasę wzrokiem po czym dodała.

-Panna Grenger nie będzie za was zdawać testów! A więc jaka jest różnica panno Granger?

Brunetka wstała już po raz kolejny na tej lekcji i zaczęła cytować książkę. Nie znałaś jej za bardzo, jedynie mijałaś ją na korytarzach nawet nigdy nie mówiąc ,,hej".

-To o której jutro idziemy? - zapytała Sarah szeptem

-Jak wstanę - uśmiechnęłaś się

Gdy lekcja się skończyła przyszedł czas na eliksiry. Wspinałaś się pod klasę a gdy do niej dotarłaś większość ludzi była już w środku więc także weszłaś do sali.

Usiadłaś obok Susany uśmiechając się lekko co dziewczyna odwzajemniła. Rozglądając się po klasie zauważyłaś Draco patrzącego wprost na ciebie. Posłałaś mu pytające spojrzenie po czym zaczełaś słuchać Slughorna który przed chwilą wszedł do sali.

-Dziś ja was podzielę! - zarządził a dla ciebie ta cała praca w parach robiła się już nudna - Weaslay z panną Bons, panna Granger może z panem Zabinim... Pan Malfoy z panną Anderson

-Hej - powiedziałaś nieśmiało gdy chłopak podszedł ciebie do twojego stolika ale ten nic ci nie odpowiedział tylko usiadł obok - Coś się stało?

Jego ust wydobywała się tylko cisza. Nie bardzo widziałaś co masz myśleć, czy rzeczywiście coś się stało? Czy tylko tak mu się ubzdurało że nie będzie się odzywał?

Waszym zadaniem było stworzyć eliksir pobudzający ze śpiączki który oczywiście jak podkreśla profesor ,,uda się tylko niektórym".

Gdy Draco nie zamiarzał się ruszyć sama poszłaś po potrzebne składniki. Skoro nie ma zamiaru z tobą rozmawiać ani nawet ci pomóc to zrobisz to sama.

Wziełaś fiolki z składnikami i wróciłaś na swoje stanowisko po czym wzięłaś się do roboty.
Draco obserwował to co robisz i najwyraźniej troche zaskoczyło go twoje zachowanie, pewnie myślał że będziesz próbować z nim porozmawiać.

W sumie to miał racje.

-Powiesz mi o co ci chodzi? -zapytałaś kilka minut później

Nadal nic nie odpowiedział więc dałaś sobie spokój.

...

-Ja zaraz wracam! - powiedziałaś do Sarah wychodząc z dormitorium. Siekrowałaś się w stronę lochów jak każdego wieczoru. Miałaś zamiar pogadać z Draco i nie interesowało cię jego dzisiejsze zachowanie.

Pogadasz z nim i koniec.

-Czyżby do Smoka? - zapytał Blaise Zabini idąc w twoją stronę

-No tak... Wpuścisz mnie?

-Jasne- powiedział z entuzjazmem - Salazar. Może tobie uda się poprawić jego humor bo od wczoraj chodzi zły na świat.

-Spróbuję

Przechodziłaś za chłopakiem przez dormitorium pełne ślizgonów. Kilka osób dziwnie się tobie przyglądało ale starałaś się nie zwracać na to uwagi. Już po chwili byliście u drzwi ślizgona.

-Do zobaczenia - powiedział Blaise

-Pa!

Zapukałaś w drzwi blondyna a cisze uznałaś za ,,proszę" wiesz weszłaś i rozejrzałaś się.

-Ktoś ci pozwolił tu wchodzić? - zapytał chamsko Draco stojąc na drugim końcu pokoju

-Chyba nie. Ale musze cię o czymś poinformować, a mianowicie... ostatnio ciągle siedzę u ciebie a chcę spędzić też czas z Sarah i Tomem więc będę wpadać rzadziej... Okey?

Znów odpowiedziała ci cisza.

-Draco o co ci chodzi?

-O nic - powiedział i lekko się uśmiechnął - I jasne ostatnio siedzisz tu prawie codziennie, przyda się nam troche przerwy.

-Okey - powiedziałaś patrząc na chłopaka podejrzliwie - To ja już pójdę

Chwytałaś już za klamkę do drzwi gdy chłopak złapał twój nadgarstek i obrócił cię, by po chwili złożyć na twoich ustach pocałunek.

_________
Tak długo mnie nie było
Tak przepraszam za to
Nie miałam za bardzo pomysłu, czasu i nawet humoru żeby cokolwiek napisać. Ale już jest i to ważne.
No więc ... jak wam się podoba?

GlupiaDziewczynka

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz