Rozdział 19

3.3K 198 43
                                    

Do Hogwartu dotarliście późnym wieczorem.

Cała drogę siedziałaś w pustym przedziale nawet nie czytając książki tylko wpatrując się w krajobraz za oknem.

Sarah za to cały czas siedziała z ślizgonami i nawet nie pofatygowała się żeby sprawdzić czy coś się stało.

Gdy już wszyscy wysiadali z pociągu, podeszłaś do ich przedziału po kufer. W środku na szczęście nikogo nie było więc odetchnęłaś z ulgą.

-Myślałem że zdechłaś - powiedział do ciebie Tom siedząc przy stole Hufflepuff'u w Wielkiej Sali

-Ciebie też miło widzieć - zdobyłaś się na uśmiech i usiadłaś na przeciw chłopaka

-Z tym uśmiechem jest coś nie tak - stwierdził przyglądając ci się.

On jeden wie kiedy udajesz.

-Ale potem mi opowiesz, bo nachodzi Sarah a czuję że o nią chodzi.

Obruciłaś głowę w stronę drzwi. Rzeczywiście w waszą stronę szła Sarah z wielkim bananem na twarzy.
-Gdzieś ty była cała drogę!? - zapytała nie zwracając uwagi na Toma

-Brzuch mnie rozbolał.

-Aha... Ale tu pysznie pachnie! - powiedziała i rzuciła się na jedzenie

Ty za to nie tknęłaś nawet suchego chleba. I to już nawet nie przez tą całą sytuację. Teraz naprawdę rozbolał cię brzuch.

Po kolacji nie poszłaś prosto do swojego pokoju, zamiast tego siedziałaś u Toma i jego współlokatora który właśnie gdzieś wyszedł.

-Opowiadaj - powiedział siadając na łóżku i wskazując miejsce obok siebie

-Tyle że nie wiem co

-O co chodzi? Pokłuciliście się czy co się stało?

Nie odpowiadałaś, siedziałaś obok niego bawiąc się rękawem bluzy.

-Charlotte powiedz mi.

-On myśli że spotykam się z jakimś gryfonem...

-Kto mu tak powiedział?

-Sarah... - szepnęłaś cicho i dalej odpowiadałaś na jego pytania.

Nie bałaś się mu o tym mówić. Jest twoim najlepszym przyjacielem, więc rozumie wszystko - nawet to co najgorsze.

Tom dowiedział się o tym co stało się w pociągu, o tym co opowiadała ci Sarah, jak zachowywał się tuż przed świętami i o każdym innym szczególe.

-Powiedział że widzi jak na ciebię patrzę? Pff... a na co tu patrzeć? - zaśmiał się a ty mu zawturowałaś.

-Na tą piękną twarz - uśmiechnełaś się lekko i cała w momencie się rozweseliłaś

-Taa - powiedział cicho a ty uderzyłaś go poduszką - Wiesz co? Teraz musisz być twarda, niech nie widzi że cię to zraniło i że się przejmujesz. Jeśli nie umiesz mieć tego gdzieś, przynajmniej udawaj że tek jest.

-Tyle że ja tak nie potrafię... Nie umiem ukrywać emocji i dobrze o tym wiesz.

-No to się nauczysz - powiedział i resztę wieczoru opowiadał ci co masz robić i jak reagować na poszczególne zachowania ślizgona.

...

-Nałóżcie rękawiczki! To trujący środek a nie chciałabym aby ktoś spędził w skrzydle szpitalnym resztę dnia - powiedziała profesor Sprout 

A ty bardzo byś chciała. Nie musiała byś przynajmniej widzieć ślizgonów na eliksirach ani transmutacji. 

Nie że byłaś zła, bo nie byłaś (chyba). Po prostu bałaś się spotkania z blondynem. Nie miałaś pojęcia jak teraz będzie się zachowywał. Czy będzie cię ignorował, śmiał się z ciebie a może będzie próbował porozmawiać.

Zdecydowanie pierwsza opcja była dla ciebie najgorsza i to właśnie ona się spełniła.

Chłopak totalnie cię ignorował, nawet na ciebię nie spojrzał. 

Ale to chyba i lepiej, nie będziesz musiała przynajmniej bardzo się wysilać, wystarczy że nie będziesz patrzeć w jego stronę.

Nie było to nawet takie trudne. Prawie nie myślałaś o ślizgonie zajęta rozmową z innymi puchonami.Tak jak on nie zwracał uwagi na ciebię tak ty nie zwracałaś uwagi na niego.

Było to prostsze niż myślałaś.

________________

Doskonale wiem o tym że krótki i że nie najlepszy no ale jest.

Jak wrażenia?

GlupiaDziewczynka

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz