Od sytuacji w bibliotece minęło kilka dni a ślizgon zdawał się spełniać twoją prośbę. Nie odtrącał zaczepiającej go Sarah, czasami jednak zdarzało mu się ją ignorować ale i tak był w stosunku do niej lepszy niż do połowy puchonów. Za to Sarah, no cóż...
Była nim oczarowana.
Ciągle mówiła o tym jaki to on jest a ty słuchałaś tego całe dnie. I mimo że miałaś już dość - cieszyłaś się jej szczęściem.
Obudziłaś się około dziewiątej zadowolona z opcji spędzenia całego dnia w łóżku. Nie byłaś typem osoby która ciągle musi coś robić i z kimś być, wolałaś zostać w pokoju, poczytać ciekawą książkę i okazjonalnie wyjść na błonia. Tak więc znalazłaś książkę i zaczęłaś czytać. Słowa dosłownie cię pochłaniały a ty czułaś jakbyś była częścią całej historii. Jednakże ktoś musiał wyrwać cię z transu.
-Masz zamiar iść w pidżamie? - zapytał Tom stojąc nad tobą
-Nie mam zamiaru nigdzie iść.
-Nie, nie, nie - wtrąciła się Sarah - Idziemy do Hogsmeade a ty się nie wykręcisz.
-Nie mogę po prostu poleżeć i poczytać? Przecież możecie iść beze mnie. - powiedziałaś odrywając wzrok od książki i patrząc w stronę przyjaciół
-Nie ma mowy, idziesz z nami!
Cała sprzeczka (którą oczywiście przegrałaś) trwała jeszcze kilka minut. Wstałaś, przebrałaś się w szarą bluzę i jeansy po czym w trójkę wyszliście z pokoju. Po chwili byliście już na błoniach a po kolejnych piętnastu minutach w Hogsmeade.
-I co warto było wstać?
-Kremowe piwo już piłam i nic by się nie stało gdybym napiła się dopiero za tydzień - odpowiedziałaś gdy siedzieliście w stoliku Pod trzema miotłami
-Już tak nie narzekaj - odparł Tom i upił kolejny łyk napoju
I znów pogrążyliście się w rozmowie na temat zwykłych błahostek. Zamówiliście kolejne piwo i obserwowaliście innych ludzi.
-Charlotte! - krzyknęła szeptem Sarah
-Co?
-Draco tu idzie - powiedziała z uśmiechem na ustach i zaczęła patrzeć się w obiekt za tobą. Tak jak powiedziałą, w waszą stronę szedł Malfoy wraz z jego czarnoskórym przyjacielem.
-Możemy się dosiąść? - zapytał Zabini na co dziewczyna od razu odpowiedziała twierdząco
Tom spojrzał na ciebie nie rozumiejąc sytuacji na co szeptem odpowiedziałaś: ,,Wyjaśnie ci później" I w taki sposób siedzieliście w jednym stoliku z dwójką ślizgonów.
-No to co tam u was - zaczął czarnoskóry chłopak chcąc rozluźnić adtmosferę
Na jego pytania odpowiadała tylko Sarah, czasami też pytając o coś Malfoy'a. Ty i Tom nie czuliście się komfortowo w ich obecności więc po prostu zaczęliście rozmawiać między sobą ignorując pozostałą trójkę.
-Co było w dzisiejszym rozdziale? - zapytał brunet
-Max zachorował- powiedziałaś dość smutno przypominając sobie opisane sytuacje - Podobno matka zabrała go do szpitala, lecz nie jestem pewna czy to prawda. Zresztą sam już wiesz jaka ona jest.
-No podła kobieta. Ale ta autorka albo sama musiała przeżyć coś podobnego albo musi mieć fantastyczną wyobraźnię. No bo napisać taką książkę bez żadnego przeżycia wydaje się niemożliwe.
-Przypominam ci że ty nie lubisz takich książek.
-Oj tam nie lubię - zaśmiał się - Może kiedyś nie lubiłem, jakiś tydzień temu. Dziś to co innego.
-Widać szybko zmieniasz poglądy - wtrącił nagle siedzący naprzeciw blondyn który najwyraźniej nas obserwował
-To chyba nie takie dziwne - odparł Tom dziwnym tonem, najwyraźniej to całe towarzystwo ślizgonów tak na niego działało.
Malfoy nic mu nie odpowiedział, zwrócił wzrok na ciebie i obserwował każdy twój ruch. Sarah próbowała z nim rozmawiać jednak on ją ignorował.-Tom idziemy? - zapytałaś czując się nieswojo - Sarah chyba jeszcze zostanie prawda?
-Tak, później was znajde.
Wstałaś a brunet za tobą. Wzięłaś i ubrałaś płaszcz po czym rzuciłaś krótkie: ,,Cześć" i wyszliście.
-To było dziwne - powiedział chłopak - W ogóle dlaczego oni z nami siedzieli? Od kiedy zwracają na nas uwagę?
Uśmiechnełaś się lekko i zaczęłaś opowiadać chłopakowi wszystko od początku.
-Czyli przyszedł do nas bo poprosiłaś go aby był dla niej miły? - podsumował
-No chyba tak.
-Draco Malfoy cię posłuchał?
-Tak wiem dla mnie też to jest dziwne - powiedziałaś przechodząc przez błonia w stronę zamku.
Razem weszliście do Wielkiej Sali i zaczeliście konsumować obiad. Po kilkunastu minutach dosiadła się do was także Sarah - nadal uśmiechnięta.
-I jak tam? - zapytałaś pierwsza
-Fantastycznie! I wiecie co? Chyba też mu się podobam. - powiedziała podekscytowana i zawiesiła swój wzrok na talerzu. Ty spojrzałaś w stronę stołu ślizgonów. On siedział i zamiast obserwować twoją przyjaciółkę, patrzył na ciebie. Gdy wasze spojrzenia się spotkały, szybko odwróciłaś wzrok i znów zaczęłaś jeść.
...
-Nadal czegoś nie rozumiem - powiedział Tom gdy siedzieliście na łóżku czytając ,,Kwiaty na poddaszu"
-Trzeba wziąć to na logikę. Wcale nie zabrali chłopca do szpitala, zostawili go okłamując resztę że umarł w szpitalu.
-Nie tego nie rozumiem.
-To czego?
-Malfoy'a - powiedział patrząc na ciebie - Niby to podoba mu się Sarah, ale ciągle patrzy się na ciebie. W barze wcale z nią nie rozmawiał, tylko słuchał naszej rozmowy.
-No i co z tego? - zapytałaś unosząc brwi
-To moja kochana Charlotte, że to nie Sarah mu się podoba. Tylko ty. - powiedział a ty momentalnie wybuchłaś śmiechem. - I z czego się śmiejesz?
-Tom, to nie możliwe żebym się komuś podobała, a zwłaszcza mu.
________________
GlupiaDziewczynka
CZYTASZ
I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone
FanfictionPowiedział że za nią zabije, ona że zginie razem z nim. 24.09.2018 21.01.2019 - #4 Hufflepuff 26.01.2019 - #2 Hufflepuff 17.03.2019 - #1 Ślizgon 09.08.2019 - #1 Slytherpuff 12.08.2019