Rozdział 5

4.5K 237 114
                                    


Równo o 18 przekroczyłaś próg Dormitorium ubrana jak zawsze w czarne jeansy i bluzę. Chwilę się rozglądałaś szukając blondyna.

-Wiedziałam - powiedziałaś sama do siebie gdy nikogo nie zobaczyłaś. Odwróciłaś się i wróciłaś z powrotem do pokoju. Rzuciłaś się na łóżko uderzając głową w poduszkę. Chciałaś powiedzieć ,,A nie mówiłam" do Tom'a i Sarah siedzących na jej łóżku ale zbyt przejęłaś się emocjami.

Czego ty się właściwie spodziewałaś? Że przyjdzie? Przecież to Draco Malfoy!

Ale jednak musiałaś przyznać, chciałaś żeby przyszedł.

Twoi przyjaciele także się nie odzywali. Sarah zapewne ci współczuła za to Tom znający sytuacje pewnie był ździwiony.

-A nie mówiłam? - powiedziałaś gdy w końcu postanowiłaś zrobić coś pożytecznego czyli poczytać książkę.

...

,,Kochana Charlotte,

Mamy nadzieję że u ciebie wszystko w porządku i radzisz sobie z nauką. Ostatnio byłam w tej twojej mugolskiej księgarni i nie uwierzysz co tam znalazłam! Książkę o magii! Co prawda jest to bajka dla dzieci ale sądzę że ci się spodoba.

Następnym razem nie będę ci o tym pisać, może sama sobie przypomnisz ale znów zapomniałaś sowy. Wracam z tatą z ministerstwa a ona siedzi w klatce w salonie i robi hałas na cały dom. I jak powiedziałam następnym razem ci o tym nie przypomnę, pisze do ciebie o tym przez to że w nocy nie da się już spać a i ja i tata jesteśmy już tym zmęczeni.

Odezwij się kiedyś,

Jane i Robert Anderson"

Przeczytałaś list i zaczęłaś się śmiać. To nie był pierwszy raz gdy zapomniałaś Helgi. (Tak nazwałaś ją Helga i to nie przez Helgę Huffepuff) Spojrzałaś na sowę która najwyraźniej głodna zaczęła dziubać chleb z twojego talerza.

-Oh Helga, jak ja mogłam znów o tobie zapomnieć? - zapytałaś patrząc na ptaka z rozbawieniem

-Serio?- odezwał się Tom - Miałem nadzieję że już z tego wyrosłaś.

-Najwyraźniej się myliłeś - powiedziałaś głaskając brązową sowę - Wiesz gdzie masz lecieć.

Twoja sowa już po chwili wyleciała z wielkiej sali a ty mogłaś wrócić do jedzenia.

-Szukasz go? - zapytał Tom gdy rozglądałaś się po stołach

-Przecież wiesz że nie umiem kłamać - powiedziałaś.

Racja, szukałaś go i byłaś ciekawa który z twoich scenariuszy się sprawdzi. Przy jednym ze stołów odnalazłaś chłopaka i chwilę się mu przyglądałaś jednak zaprzestałaś gdy zdałaś sobie sprawę że to bez sensu.

...

-Dziś znów pracujecie w parach - powiedział Slughorn, a gdy zaczeliście się dzielić dodał - Ale tym razem każda osoba z innego domu. Jesteście młodzi musicie poznawać nowych ludzi!

Spojrzałaś na Susan która wzruszyła ramionami i dosiadła się do jakieś Gryfonki. Dla ciebie jednak było to trudniejsze zadanie. Wszyscy w mgnieniu oka znaleźli swoją parę ale ty oczywiście miałaś z tym problem.

-Chyba jesteś skazana na mnie - powiedziała niechętnie jakaś ślizgonka. Była to wysoka i szczupła brunetka którą już wiele razy widziałaś

-Charlotte Anderson - przedstawiłaś się jednak ona cię zignorowała.

-No już do pracy! - pośpieszył wszystkich profesor

Przez całą lekcję pracowałaś sama. Brunetka tylko siedziała i obserwowała co robisz.

Byłaś ciekawa czy Snape dał jej Zadowalający przez to że po prostu jest Ślizgonką czy może przez to że coś jednak umie Ale teraz wykorzystuję to że ty jesteś chętna do pracy. A może go jakoś przekupiła?

-A co robi panna Parkinson? - zapytał profesor sprawdzając jak nam idzie

Twoją kolejną dzisiejszą lekcją była Obrona Przed Czarną Magią. Twoja znienawidzona lekcją.

Nigdy nie potrafiłaś rzucać najprostrzych zaklęć obronnych a co do piero tych dla zaawansowanych. Na trzecim roku profesor Lupin bardzo ci pomagał lecz i tak nie ugrał zbyt wiele. Najważniejsze że zdałaś SUMY i to z nie najgorszym wynikiem.

Tak więc usiadłaś razem z Sarah która dziś miała nieco gorszy humor. A gdy pytałaś co się stało odpowiadała że nic takiego. Zbyt dobrze ja znałaś by jej wierzyć.

Dziewczyna cała lekcję siedziała przybita. Nawet nie słuchała Snapa, który upominał ją kilka razy.

-Minus dziesięć punktów dla Hufflepuff i prosze się skupić panno Jones - powiedział gdy ta nie znała odpowiedzi na zadane pytanie.

...

-Ale koniec, końców, wszystko dobrze się skończyło - podsumowałaś zakończoną książkę patrząc na Toma i Helgę siedząca mu na ramieniu - Powiem wam że słodko razem wyglądacie.

-Że ja i Helga? - zapytał chłopak po czym zwrócił się do sowy - I musiałaś tak krakać? Wydało się!

Zaśmiałaś się lekko i opuściłaś głowę.

-Zamęczysz się tymi myślami - zauważył Tom - Nadal on?

-Nie myślę o nim. Po prostu zastanawiam się co jest ze mną nie tak. Już prawie uwierzyłam że się ze mną umówił i racja brałam pod uwagę jaki jest i kim on jest, ale on postanowił się ze mnie nabijać.
-Co z tobą nie tak? To z niego jest idiota jeśli tak cię olał.

-Mówisz tak tylko bo się przyjaźnimy.

-Nie prawda. Charlotte jesteś cudowną dziewczyną i nie przejmuj się tym co zrobił, on ma wszystkich za gorszych i nie warto się nim przejmować. Po za tym kiedyś spotkasz tego swojego księcia z jednej z tych książek który zakocha się w tobie i będzie cię traktował jak księżniczkę.

-Ciekawe tylko kiedy go spotkam?

-Może już poznałaś?

...

Znów nie mogłaś w nocy spać i znów wyszłaś na korytarze Hogwartu jednak tym razem - z książką.

Usiadłaś, oparłaś plecy o murek i zaczełaś czytać.

Po chwili zrozumiałaś czego nie wziełaś tym razem. Było okropnie zimno a ty zostawiłaś bluzę na łóżku. Jednak nie chciało ci się tak wracać więc olałaś to że trzęsłaś się z zimna i czytałaś dalej.

-Ty znów tytaj?

Odwróciłaś się i znów zobaczyłaś Dracona Malfoy'a dyżurującego na tym piętrze.

-Chyba muszę zmienić korytarz - powiedziałeś chcąc wstać. Gdy chciałaś odejść chłopak cię zatrzymał.

-Co do wczoraj to... p-przepraszam. - widać że trudno było mi to powiedzieć a ty nie ukrywałaś ździwienia - Musiałem coś załatwić.

-Spoko - powiedziałeś obojętnie próbując iść jednak znów ci przeszkodził

-Nie jest ci zimno? - zapytałał

-Trochę - odpowiedziałaś na co chłopak zdjął swoją zapinaną bluzę i podał ci

-Obejdzie się bez niej - powiedziałaś starając się na odważny i zdecydowany ton ale nie bardzo ci to wychodziło. Po raz kolejny chciałaś odejść jednak znów cię zatrzymał

-Nalegam.

Wzięłaś bluzę w ręce i narzuciłaś ją na plecy. Spojrzałaś na chłopaka który ci się przyglądał po czym zwrócił wzrok na twoje oczy.

Wydawało ci się że był coraz bliżej ciebie. Z każdą sekundą.
Aż w pewnym momencie był za blisko.

Nadal patrzył ci w oczy a ty Noe wiedząc co się dzieję nie robiłaś nic. Po prostu stałaś czekając na rozwój sytuacji.

_____________________
Szczerze to nwm jaki jest ten rozdział. Podoba się wam ??

GlupiaDziewczynka

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz