Rozdział 28

3K 180 93
                                    

NA DOLE BĘDZIE INFORMACJA

Nim się obejrzałaś zaczęła się przerwa wiosenna. Tom i Draco nie zostali w zamku ale wrócili do domu. W taki sposób zostałaś skazana na tydzień sam na sam ze sobą.

Relacja Toma z resztą rodziny ostatnio o wiele się poprawiła więc cieszyłaś się, że wraca on do domu, do rodziny.

Za to Draco, przed wyjazdem zachowywał się dość dziwnie. Co chwilę powtarzał że mam uważać na Sarah, ale ona również wracała do domu na święta. Przynajmniej tak ci się wydawało. 

-Do następnego tygodnia! - krzyknął Tom wchodząc do pociągu

-Pa!

Wróciłaś do zamku i udałaś się do Wielkiej Sali na śniadanie. Usiadłaś przy odpowiednim stole i nałożyłaś tosty na talerz. W ciszy konsumowałaś.

-Strasznie nas tu mało zostało - powiedział nagle Dumbledore wstając ze swojego miejsca. Miał rację. Na sali było może z dziesięć osób w tym słynny Harry Potter z przyjaciółmi. Draco opowiadał ci trochę o nich. O Hermionie Granger która na trzecim roku złamała mu nos, jak umówił się z Potterem na pojedynek czarodziejów na którym się nie stawił i jak Ron Weaslay chcąc rzucić zaklęcie na Malfoy'a, rzucił je na siebie przez o wypluwał ślimaki z ust. Nie wspomiał oczywiście o tym jak przez jego zachowanie Hipogryf złamał mu rękę, czy też jeden z profesorów zamienił go w fretkę. Jest zbyt dumny żeby się przyznać. Ale nie musiał, ty przecież sama wszystko widziałaś. 

-Nie ma więc sensu siedzenie osobno - ciągnął dyrektor - No już, dosiądźcie się do nas. - dodał po czym nasze talerze pojawiły się na stole profesorów. 

Tak więc razem z resztą uczniów, usiadłaś na przeciwko profesorów. Ty niestety natrafiłaś na profesora Snape'a. Lubiłaś go ale przerażał cię niekiedy.

-Opowiadajcie jak wam idzie nauka - drążył Dumbledore patrząc na jakiegoś pierwszoroczniaka z Ravenclaw.  - Hermiono jak idą wam przygotowania do zdania teleportacji?

Na śmierć zapomniałaś! Już za dwa tygodnie miały odbyć się testy a ciebie nie było na pierwszych zajęciach bo zagadałaś się z Draconem. Co prawda siedemnaste urodziny masz dopiero w wakacje ale nie zaszkodzi wiedzieć o co w tym chodzi.

-Na pierwszych zajęciach nikomu nie udało się teleportować w całości. - odpowiedziała patrząc w stronę rudego przyjaciela który zachłannie jadł budyń.

-Ron, Ginny, jak wasi bracia? 

-Radzą sobie - odpowiedziała dziewczyna z uniesionymi brwiami patrząc na brata który pochłaniał drugą miskę budyniu - Fred i George otworzyli sklep i bardzo dobrze im to idzie. Bill ostatnio zaczął się spotykać z Fleur Delacour, Charlie nadal z smokami a Percy... no pracuje w Ministerstwie.

Ginny miała wielu braci co czyniło ją szczęściarą. Ty niestety nie miałaś rodzeństwa o którym zawsze marzyłaś. Twoi rodzice nie byli zafascynowani opieką nad dziećmi, oczywiście kochali cię z całego serca ale nie chcieli mieć kolejnego dziecka. Tak więc byłaś skazana na samą siebie.

_________________________

hejjj... nie było mnie ponad miesiąc... ale jestem... nie wiem czy na długo... zobaczymy...

za to uszczęśliwia mnie fakt że opowiadanie ma ponad 9K hbdwdbwidwi!!!!!! ja nie wierzę !!!kocham was normalnie no!!! posyłam wam więc serduszka - <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

mam nadzieję że rodział chociaż trochę nie do dupy

a teraz ...

INFORMACJA 

CHCIAŁAM WAS TU PRZEPROSIĆ ZA TO ŻE TAK DŁUGO MNIE NIE BYŁO I JAKOŚ TO WYTŁUMACZYĆ. MOIM WYTŁUMACZENIEM SĄ JUTRZEJSZE EGZAMINY /;

MAM NADZIEJĘ ŻE ZROZUMIECIE IŻ BYŁAM ZAJĘTA NAUKĄ I NIE MIAŁAM ŻADNEJ WENY I WYBACZYCIE MI TĄ NIEOBECNOŚĆ...

życzcie mi powodzienia na polskim ... życie mnie mnie

no i przepraszam za moją ortografie 

GlupiaDziewczynka

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz