Rozdział 14

3.7K 189 7
                                    

-Naprawdę musimy iść do Hogsmeade już o dziewiątej rano? - oburzyłaś się gdy do waszego pokoju wszedł gotowy Tom

-Nie marudź już tak tylko zacznij się zbierać - odpowiedziała Sarah rozczesując swoje długie włosy

Powoli wstałaś i zaczęłaś szukać ubrań. Postawiłaś na golf oraz czarne jeansy i razem z nimi udałaś się do toalety. Gotowa wyszłaś i spojrzałaś na rozmawiających przyjaciół.

-Idziemy? - zapytałaś uśmiechająć się i razem wyszliście z dormitorium

-Co robicie w święta? - zaczęła Sarah biorąc do ręki śnieg

-Chyba zostaje tutaj. Mama całe święta spędzi w ministerstwie więc nie mam tam po co jechać - powiedział Tom.

No tak. Ojciec Toma umarł gdy ten miał dziesięć lat, a mama po jego śmierci popadła w pracoholizm.

-To może spędzisz je u mnie? - zaproponowałaś - Wiesz przecież że mama cię uwielbia.

To była prawda. Twoja mama straszenie wypytywała o Toma, a gdy już cię owiedzał rozmawiała z nim częściej niż ty.

-W sumie nie wiem... znosić twoje towarzystwo przez całe święta to będzie dooiero koszmar- zaśmiał się na co uderzyłaś go w ramię- A ty Sarah, co robisz?

-Zostaje.

-No to popatrz, będę miał towarzystwo!

W trójkę weszliście do ,,Trzech Mioteł" i zajeliście jedyny wolny stolik. Bar jak zwykle był przeludniony uczniami, a szczególnie trzynastolatkami którzy po raz pierwszy pili kremowe piwo.

-Co sądzisz o Potterze? - zapytała nagle Sarah

-Nie bardzo go znam więc wiesz...

-Ale o wygląd chodzi.- rozmawiałyście a Tom się wam przyglądał - Bo jak dla mnie, to niezły jest.

-Zakochałaś się?

-Przecież dobrze wiesz że to Draco mi się podoba.

I znów poczułaś to dziwne uczucie. Wiedziałaś że przedzej czy później musisz jej o tym powiedzieć, ale to jeszcze nie teraz.

-Po prostu mu się przyglądam, nie mogę?

...

Obudziłaś się w środku nocy. Spocona i nadal przestraszona bo koszmary nie zdarzały ci się zbyt często.

Postanowiłaś wyjść, rozprostować nogi i trochę się przewietrzyć. Ubrałaś trampki i po cichu wyszłaś z pomieszczenia.

Korytarze były puste co w sumie cię nie dziwiło a jedyne światło które rozjaśniało ci drogę to księżyc.

Chodziłaś po schodach w te i z powrotem aż w końcu znalazłaś się pod wielką salą. Weszłaś do niej i usiadłaś na samym jej środku. Ignorowałaś zimną podłogę i bez namysłu wpatrywałaś się w sufit.

Gdy usłyszałaś szybkie kroki, wsunęłaś się pod najbliższy stół. Jednak gdy zobaczyłaś blondyna od razu wstałaś i popędziłaś za nim.

Chłopak najwyraźniej był wściekły. Szedł szybko i dość głośno przeklinał kierując się w stronę błoni. Gdy wyszedł na świeże powietrze wyciągnął coś z kieszeni po czym odpalił się papierosa. Cicho sie mu przyglądałaś, a gdy ten pochylił się - podeszłaś.

-Palisz? - zapytałaś cicho

-Chyba widać

-Płaczesz? - zadałaś kolejne pytanie gdy zauważyłaś samotną łzę na jego policzku. Gdy to powiedziałaś chłopak momentalnie odwrocił głowę tak jakby nie chciał pokazywać słabości - Nie ukrywaj łez, każdy ma czasem chwilę słabości.

-Ale ja nie mogę sobie na to pozwolić! - powiedział podnosząc ton

-Przecież to normalne...

-Nie dla mnie - odparł i wypuścił dym z ust. Ty chcąc złagodzić jego emocje postanowiłaś zmienić temat.

-Mogę? - zapytałaś siłując się na odważny ton - Podobno pozwala się uspokoić.

-Przecież nie palisz.

-Trzeba próbować nowych rzeczy - powiedziałaś i sięgnełaś po papierosa ale on odsunął rękę

-To niszczy zdrowie

-Skoro niszczy tobie, mi też może.

-Nie nie może - powiedział i zgasił resztę wyrzucając papierosa w śnieg

-Czemu palisz?

-Przyszłaś tu robić mi wykłady czy co? Palę bo lubie.

-Dobra, to ja już pójdę - powiedziałaś i wróciłaś w stronę hogwartu.

I tak. Miałaś nadzieję że powie ,,Czekaj" albo cokolwiek innego.

Ale nie powiedział nic. Po prostu wyciagnął kolejnego papierosa.

Znów zaczeły cię przytłaczać myśli i znów czułaś się wszytskiemu winna.

Wróciłaś do pokoju i usiadłaś przy oknie. A gdy spojrzałaś na błonia na których jeszcze przed chwilą byłaś dostrzegłaś blondyna który nadal stał w tym samym miejscu i wypuszczał z ust szarawy dym.

Chcąc zająć się czymś innym sięgnęłaś po leżącą na stoliku książkę i zaczęłaś czytać.

Jedynym problemem było to, że co chwilę zerkałaś za okno.

_________________
I w końcu jest nowy rozdział! Troszeczkę krótki ale ważne że jest.

Co sądzicie? Jakieś sugestie co sie dzieje z Draconem?

*czy tylko ja nie mogę się doczekać aż wejdę do sali w kinie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*czy tylko ja nie mogę się doczekać aż wejdę do sali w kinie?

GlupiaDziewczynka

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz