Rozdział 39

2.7K 170 72
                                    

Kolejne czerwcowe dni mijały o wiele szybciej niż mogłaś sobie wyobrazić. Może to przez to, że po lekcjach przesiadywałaś na zmianę z Draco i Tom'em, a może przez to że dni były jeszcze cieplejsze niż wcześniej a ty chcąc uniknąć słońca i wysokich temperatur siedziałaś w zamku czytając mugolskie książki.

Co do ciebie i Draco - ponownie zostaliście parą co bardzo cię cieszyło. Kochałaś go. Po tych waszych wszystkich dziwnych kłutniach nadal go kochałaś i to cholernie mocno.

Co do Toma i jego "przyjaciela" - po dość długim czasie dowiedziałaś się kim jest kolega twojego przyjaciela. Był nim rok starszy Puchon. Chris którego nazwiska za nic nie potrafiłaś zapamiętać. Coś na 'L' albo 'M'? Sama nie byłaś pewna. Okazał się jednak spoko chłopakiem który pasował do Toma w 100 procentach. "Toris..." Czyż nie brzmi to cudownie?

-Jakie plany na dzisiejszy dzień? - zapytałaś siedząc w pokoju ślizgona

-Dziś muszę załatwić parę spraw ale wiem że ten ciemny diabeł z pokoju obok idzie do Hogsmend więc możesz się z nim zabrać - odparł patrząc przez okno. Zastanawiało cię jakie to sprawy ma do załatwienia ale wolałaś nie pytać bojąc się nastapienia między wami kolejnej, zbędej kłótni.

-No okey... To ide po niego i spadam. Do zobaczenia - złożyłaś na jego ustach szybki pocałunek i już chciałaś odejść gdy ten złapał się za rękę, przybliżył do siebie i powtórzył, wcześniejszy pocałunek. Znów czułaś to cudowne uczucie.

Po dłuższej chwili wyszłaś z pokoju i zapukałaś do drzwi obok i zaproponowałaś ciemnoskóremu wspólne wyjście do miasteczka na które zgodził się z wielką ochotą. Zgarneliście jeszce Toma wraz z Chrisem i w czwórkę ruszyliście do wyjścia z zamku.

Podczas długiego spaceru przez Błonia nie kończyły wam się tematy. Nawet Ślizgon dopasował się do reszty towarzystwa co w sumie nie było wielkim ździwieniem. Większość czasu śmialiście się z żartów Chrisa który okazał się mieć niemałe poczucie humoru. Ten wypad był pierwszą "randką" Toma w której również brałaś udział. Bo chcąc nie chcąc była to swego rodzaju randka a ty i Zabini byliście tylko takim dodatkiem. Trzymali się za ręce idąc przez Błonia co ty uznawałaś za niezwykle słodkie.

Toris rządzi!

-Co zamawiamy? - zapytał Chris przeczesując swoje blond włosy. - Kremowe piwo dla wszystkich? - zaproponował na co wszyscy pokiwali głową twierdząca.

Siadałaś obok ślizgona przysłuchując się rozmowie chłopaków. Na chwilę jednak oderwałaś się od rzeczywistości i zaczełaś myśleć o tym wszystkim co się działo.

Jeszce w wrześniu narzekałaś na rutynę w twoim życiu, na stałość i brak zmian. Zadawałaś się tylko z Tomem i Sarah. Nie przeszkadzało ci to ani trochę, choć potrzebowałaś jakiejś zmiany. 

Dziś w twoim życiu nie brakowało zmian a o rutynie mógłaś tylko pomarzyć. Tyle się wydarzyło... Lekka zmiana towarzystwa z Sarah na kilku ślizgonów i Chrisa w żaden sposób ci nie przeszkadzała.

Co do Sarah to nie miałyście kontaktu od tamtego incydentu. Wogóle nie zwracałyście na siebie uwagi a mijając się na korytarzu nie było ani jednego "hej". Szczerze to ci jej trochę brakowało. Spędziłyście razem tyle czasu, tyle cudownych chwil, że nie mogłaś za tym nie tęsknić. Brakowało ci jej poczucia humoru, rozśmieszania w środku nocy głupimi żartami i tego, że mogłaś jej ufać.

Nie mogłaś narzekać na Toma który wspaniale spisywał się w roli przyjaciela już od kilku lat. To on był przy tobie gdy go najbardziej potrzebowałaś, to on pocieszał cię w chwilach słabości, to on dotrzymywał wszystkich obietnic. To on był twoim prawdziwym przyjacielem.

_________

no i mamy kolejny rozdział ... mam nadzieję że nie jest najgorszy

jesteśmy na 21 miejscu w kategorii Hufflepuff, co wy na to aby wznieść się wyżej?



I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz