Rozdział 8

2.2K 98 19
                                    

      Rodzeństwo Pevensie stało w osłupieniu, wodząc wzrokiem między sobą i Annabell, która wręcz unikała kontaktu wzrokowego, mimo że jest twarz nie zdradzała już żadnych emocji.

- Może lepiej usiądźmy i porozmawiajmy – zaproponowała cicho Łucja, a pozostali, nie spuszczając wzroku z siebie wzajemnie, usiedli dookoła stołu w salonie. Annabell wyglądała jakby wygrała wszystkie zakłady świata, podczas gdy Piotr przyglądał jej się z gniewnym zainteresowaniem. – Nie wiem, o co moglibyśmy zapytać najpierw, więc może... wyjaśnisz nam trochę? – spytała, niepewnie siląc się na przyjazny ton głosu.

      Annabell przyjrzała się im. Uśmiechnęła się bez krzty wesołości i zaczęła opowiadać.

- Czary w Narnii zmieniły swój bieg, a od waszej ostatniej wizyty minęło kilka lat. Nigdy się tam nie spotkaliśmy, bo podczas gdy rok u nas był tam tysiącleciem, zbiegnięcie się byłoby niesamowicie trudne. Teraz czas tutaj i w Narnii płynie tak samo – powiedziała na początek, a oni słuchali uważnie. – Co najlepsze: można powiedzieć, że teraz tamten świat jest równie rozwinięty co nasz, a na pewno pod względem polityki. Debaty, spotkania, audiencje są na porządku dziennym. Jedną z głównych zmian, do jakich doszło, było uporządkowanie nazewnictwa. Kiedyś Narnią nazywano zarówno krainę, w której rządziliście, jak i ogół wszystkich państw sąsiednich, prawda?

      Zaskoczeni jednocześnie skinęli głowami.

- No właśnie. Teraz Narnią jest tylko wasza kraina. Ogół wszystkich państw tamtego świata nazywa się Dragonią.

- Dlaczego w ten sposób? – przerwała Zuzanna. – To znaczy... jest jakiś konkretny powód akurat takiej nazwy?

      Annabell uśmiechnęła się z rozmarzeniem.

- Tak, właściwie, to tak. Kiedy każde z państw tamtego świata chciało pewnej autonomii, Aslan postanowił przywrócić ład sprzed tysięcy lat, kiedy obszarem obecnej Dragonii rządzili Władcy ze Smoczego Gniazda. To właśnie od ich rodu pochodzi obecna nazwa.

      Pevensie zastanowili się chwilę.

- Więc teraz jest ktoś, kto rządzi całą Dragonią, tak? – spytał Piotr, a Ann przytaknęła. – I Aslan zrobił to dlatego, że władcy tych państw potrzebowali... przewodnika, kogoś, kto zapanuje nad nimi wszystkimi i podtrzyma pokój?

- Dokładnie – przyznała mu rację z lekkim uśmiechem. – A, jeszcze jedno: jako króla przywołał z naszego świata kogoś, kto wcześniej zajmował to stanowisko. Odszedł z ówczesnej Narnii, a teraźniejszej Dragonii, po objęciu władzy przez Białą Czarownicę. To wtedy nastąpił prawdziwy podział i rozpoczęło całe to zamieszanie. Pierwsze tego przejawy mogliście zobaczyć choćby po tym, co Telmarowie zrobili z Narnią pod waszą nieobecność.

       Annabell przerwała na chwilę, by rodzeństwo uporządkowało sobie wszystko. Edmund pokręcił lekko głową.

- Dobrze, czyli wiemy, że... Dragonia jest równie rozwinięta co nasz świat, Narnia jest krajem z własną autonomią, tak jak wszyscy jej sąsiedzi, a władza nad całym tamtym światem nie została przekazana pochopnie – wyliczył, a Annabell przytakiwała ruchem głowy. – Coś jeszcze się zmieniło?

      Annabell zaśmiała się szczerze.

- Tak, jest jeszcze jeden istotny szczegół...

      Zuzanna nagle wyprostowała się i Ann przerwała, by mogła zadać pytanie, które się w niej zrodziło.

- Ale władza w Narnii nadal należy do nas i... i do Kaspiana, prawda? – spytała lekko drżącym głosem, a pozostali spojrzeli po sobie, przypominając sobie historię Zuzy i Kaspiana.

Opowieści z Narnii: Nowa EraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz