CRINGE ALERT!!! pisane w wieku 12 lat i zachowane dla sentymentu
Megan stała właśnie przed lusterkiem. Poprawiała fryzurę przed śniadaniem. Dziewczyna chwyciła za spinkę i spięła swoje długie blond włosy opadające jej na twarz. Odsłoniła przy tym swoje cudowne błękitne oczy. Po ułożeniu włosów, pobiegła na stołówkę, gdzie wydawano posiłek. Usiadła na niewygodnym krześle i cierpliwie czekała na jedzenie. Wreszcie starsza kobieta niestarannie nałożyła masło i ser na kanapki i podała je na brudnej tacy. Potem już była bitwa kto ile weźmie chleba. Megan chwyciła jak najszybciej po kromkę chleba i szybko zabrała ręke. Cieszyła się ze swojej zdobyczy. Wiedziała, iż nie łatwo jest coś zgarnąć do jedzenia. Podczas mieszkania w domu dziecka, dużo nauczyła się o życiu. Była twarda i nikomu nie okazywała uczuć. Wiedziała, że jeśli emocje wezmą górę, upadnie i się pogrąży. Dlatego, więc była oschła i nieczuła dla otoczenia. W głębi duszy była wrażliwą i dobrą dziewczyną, która jest jeszcze dzieckiem lubiącym marzyć. Co noc płakała. Nie chciała, by ktoś się o tym dowiedział, bo straciłaby reputację i każdy by nią pomiatał. Spędziła do tej pory całe swoje życie w tym okropnym miejscu. Nie znalazła rodziny ani przyjaciół. Całe dzieciństwo Megan opierało się na smutnych chwilach. Gdyby jej życie miało jakiś kolor, z pewnością byłby to szary lub czarny...
Megan pov:
Udałam się po śniadaniu do swojego pokoju, o ile można go nazwać pokojem. To zwykłe pomieszczenie ze zniszczonymi meblami i łóżkiem, ale nie narzekam. I tak nic mi to nie da. Usiadłam na łóżku i poprawiłam poduszkę, by lepiej się na niej ułożyć. Wlepiłam wzrok w sufit. Myślałam o lepszym życiu... Niedługo moje osiemnaste urodziny... Zaraz po nich będę musiała się wynieść. Nie wiem jak sobie poradzę... Jedyny plan na życie to żebranie pieniędzy od innych ludzi, mieszkanie na ulicy... Cudownie! Przynajmniej będę mogła być sobą. Nikt mi tego nie zabroni. Przetarłam swoje zaspane oczy. Chciało mi się spać, więc pomyślałam sobie, że mała drzemka mi nie zaszkodzi. A zresztą muszę korzystać z tego, że mam gdzie spać zanim zamieszkam na ulicy. Powoli zamknęłam oczy, a po chwili zasnęłam...
2 godziny później...
Poczułam jak ktoś szarpie mnie za ramię. Ze zdziwieniem popatrzyłam się na osobę, która wyrwała mnie z krainy Morfeusza. Właśnie grupka młodych chuliganów stała nade mną.
-Hej mała... Masz może coś do oddania? -Powiedział jeden z nich.
-Nie mam! Wynocha z mojego pokoju! - Krzyknęłam oburzona.
-Uuu, spokojnie! Tylko się nie złość. - Rzekł z drwiną w głosie drugi. -Przecież i tak nie musimy pytać się ciebie o zdanie...
Wtedy zaczęli przeszukiwać mój pokój, by coś ukraść i sprzedać.
-A co my tu mamy? - Jeden wskazał na malutkie lustereczko, które mam od urodzenia.
-Zostaw to! - Krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam.
-Bo co? -Mówił. -Jesteśmy od ciebie silniejsi. Nic nie zdziałasz...
W tej chwili kopnęłam go w krocze i wtedy puścił lusterko. Szybko je wzięłam i włożyłam do kieszeni.
-Nic ci nie jest? -Pytali się go koledzy.
-Kurwa! Pożałujesz! -Wstał i przycisnął mnie do ściany. Trzymał mnie mocno za nadgarstki, tak że nie mogłam się ruszyć. Byłam przerażona... Nie trzeba było z nimi zaczynać... Chciało mi się płakać i już nawet czułam wilgoć w oczach.
-Myślisz, że możesz sobie z nami tak pogrywać?! - Zapytał w złości. Po chwili puścił mnie i kazał się odsunąć. Zaczął zdzierać ze mnie ubrania. Serce podeszło mi do gardła... tylko nie to... zaczęłam się szarpać i wyrywać. Już czułam łzy, które lecą ciurkiem po moich bladych policzkach. Zostałam w samej bieliźnie. Jeden z nich popatrzył się na mnie i rzekł:
-Dobra, tym razem ci odpuścimy. Ale to ostatni raz! -Złapał mnie za podbródek i po chwili odepchnął z całej siły. Wyszli z mojego pokoju, a ja nadal nie mogłam dojść do siebie. Leżałam na zimnej, wilgotnej podłodze w samej bieliźnie... Płakałam. Nie sądziłam, że mogło dojść do czegoś takiego... Wzięłam się w garść i założyłam na siebie z powrotem ubranie. Zrobiłam to szybko, by jak najszybciej wyjść na zewnątrz i ochłonąć po tym zdarzeniu...
CZYTASZ
To ja Cię znalazłem...
RomanceCRINGE Rozdziały przywrócone na prośbę kilku osób. Bądźmy szczerzy. Książkę pisałam będąc głupim dzieciakiem. Jest ona bardzo zagmatwana, pomylona i dziecinna. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. Jeśli wejdziesz, postaraj się nie komentować, bo j...