22

4K 145 3
                                    

Megan pov:
Obudziłam się w nieswoim łóżku. Rozejrzałam się po pokoju. Przypomniałam sobie, że Darren pozwolił mi spać u siebie. Wstałam i założyłam buty. Głowa mnie nie bolała. Czułam się tak samo jak zawsze. Jakby w ogóle nic mi nie dolegało wcześniej.

Zeszłam na dół i zobaczyłam jak Darren i Christ robią śniadanie śmiejąc się przy tym. Spoglądałam na nich z ukrycia. Oboje ubrudzili się ketchupem. Cały czas się śmiali.
-O, Megan! Już wstałaś! - Uśmiechnął się Darren.
-Tak, cześć. - Powiedziałam cicho.
-Chcesz kanapkę? Trochę umazana ketchupem, ale dobra! - Wybuchnęli śmiechem.
-Tak, chętnie. - Wzięłam do ręki kromkę chleba.

Po śniadaniu usiadłam przy stole oglądając zdjęcia z imprez. Nawet się na nich załapałam... Były robione kilka dni temu na potańcówce. Po chwili podszedł do mnie Darren.
-Hej, może pójdziemy na spacer? - Zapytał.
-Co? My? - Nie dowierzałam.
-Tak, bo... nie najlepiej zaczęliśmy...
-Aha... no...
-Wiem, że pogoda jest średnia, ale możemy iść...
-Tak, jasne...

Wyszliśmy na mały spacer. Wciąż panowała cisza. Mijaliśmy drzewa i samochody zaparkowane przed małymi budynkami. Czułam się niezręcznie. Fajnie było wdychać świeże powietrze. Po deszczu było naprawdę miłe uczucie.
-A... co lubisz robić? - Usłyszałam.
-Ja... - Wydukałam z siebie.
-Dokańczam naszą rozmowę... powinniśmy się lepiej poznać.
-A dobrze... nie wiem co lubię robić... nigdy niczego nie próbowałam...
-To... może pójdziemy jutro gdzieś, w jakieś miejsce...
-Dobrze...
-To może... twój ulubiony kolor?
-Hmm... myślę, że chyba czerwony. A twój?
-Niebieski, albo granatowy.
-Fajnie...
-Sorki, że spytam, ale... jak to się stało, że jesteś sierotą? Jeśli mogę...
-W sumie wiem tylko tyle, że byłam tam od urodzenia. Nie znam powodu czemu rodzice mnie zostawili. Zawsze byłam dla wszystkich wredna i... jakoś nie miałam szczęścia i nie znalazłam rodziny... w ogóle nie mam szczęścia w życiu... Najpierw dom dziecka, teraz ta praca... - Mówiłam bez zawahania. Potem jednak się szybko zamknęłam. Darren spojrzał się na mnie po czym zabrał swój wzrok. Wydawało mi się, że nie miał pojęcia jak odpowiedzieć.
-Cóż... bardzo mi przykro... - Rzekł cicho.
-A czemu ty taki jesteś? - Spojrzałam się na niego.
-Jaki?
-Czemu odbierasz mi moje cenne życie? Czemu chcesz mi zrobić coś takiego? Co ja ci zrobiłam? - Wybuchłam. Łzy leciały mi po polikach.
-Przepraszam... - Oznajmił i się odwrócił.
-Czemu tego nie odwołasz?
-Nie mogę...
Westchnęłam ciężko. Pociągnęłam nosem i przetarłam oczy.
Przez jakieś 10 minut szliśmy w milczeniu. Nagle poczułam jak ktoś na mnie wpada.
-Przepraszam panienko! - Powiedział jakiś facet. W ręku trzymał aparat.
-Hej! Lepiej patrz jak idziesz! - Warknął na niego Darren.
-Przepraszam madame! Byłem rozkojarzony. Zaraz... czy mnie oczy nie mylą?
-O co chodzi? - Zapytałam.
-Wyglądasz jak... anioł złotko.
-Co?
-Może zechcesz przyjść dziś na sesję... Będę robił zdjęcia tobie...
-A po co? - Wtrącił się Darren.
-Na okładkę magazynu o najpiękniejszych kobietach. To co? Zgadzasz się? Będziesz miała same korzyści! Plus do tego dochodzi płatność. Dostaniesz tysiąc za godzinę pozowania do zdjęć!
-Serio? Mogę spróbować...
-Jak Ci się nie spodoba, to trudno.
Spojrzałam błagalnym wzrokiem na Darrena.
-No dobra zgoda... - Przewrócił oczami.
-Taaaak! Ale się cieszę! - Krzyknęłam.
Mężczyzna powiedział gdzie mamy przyjść i o której. Było to wieczorem o godzinie dziewiętnastej. Cieszyłam się, że ktoś chce mi robić zdjęcia... uważa, że jestem ładna...

Czas szybko zleciał, bo już po ubraniu się w coś eleganckiego, schodziłam po schodach. Razem z Darrenem usiedliśmy w samochodzie, a zaraz potem ruszyliśmy.
-Jeszcze nigdy nie widziałem cię tak radosnej... - Stwierdził Darren.
-Cieszę się, że ktoś mnie docenił. - Odpowiedziałam.
-W jakim sensie? - Zapytał.
-Rozumiesz... powiedział, że jestem... ładna
-Ale... przecież ty jesteś piękna... nie ładna...
-Tak? A co takiego Ci się we mnie podoba? Tak wiesz... na twoje oko.
-Cóż... Masz śliczne oczy, delikatne rumieńce na polikach, doskonałą figurę... każda dziewczyna może ci pozazdrościć...
-Ściemniasz...
-Mówię prawdę! Daję słowo.
-Eh... do każdej pewnie tak mówisz...
-Wstydzę się tak mówić do każdej haha.
-Pfff nie bądź taki skromny, bo dostaniesz rumieńców hahaha.
No i tak przegadaliśmy całą drogę.

To ja Cię znalazłem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz