Rozdział 1

65 6 3
                                    

- Wstawaj Natsu, bo się spóźnisz do szkoły.- drzwi do pokoju różowowłosego otworzyły się, a w nich stanął czarnowłosy chłopak, który był starszym bratem głównego bohatera.

- Onii-san jeszcze chwilkę.- Natsu przewrócił się na bok, odmawiając wstania z łóżka.

- Natsu wakacje, się już skończyły. Będzie źle, jeśli spóźnisz się pierwszego dnia.

- Dobrze już wstaję.- chłopak podniósł się do siadu i przetarł jeszcze zaspane oczy. 

Starszy brat chłopka oddalił się do kuchni, gdzie zaczął przygotowywać dla niego śniadanie. Po chwili w kuchni zjawił się Natsu, który zdążył się już rozbudzić.

- Co dzisiaj będziesz robił?- spytał i zaczął pałaszować to, co przygotował mu brat.

- Mój termin zbliża się nieubłaganie. Muszę skończyć pisać kolejny rozdział. 

- Siedzisz nad tym codziennie i nadal tego nie napisałeś?

Zeref Dragneel. Starszy brat Natsu jak i znany na cały świat powieściopisarz. Swoją przygodę z tą branżą zaczął dawno temu i do dziś nie może przestać. Napisał wiele znanych i świetnych powieści. Teraz aktualnie pracuje nad kontynuacją książki E.N.D.

- Natsu pisanie książek to nie przelewki, a po za tym muszę jeszcze zajmować się domem i gotować ci obiady.- czarnowłosy uśmiechnął się i popatrzył z czułością na swojego brata.

Mógł śmiało stwierdzić, że Natsu to jedna z najlepszych rzeczy, jaka spotkała go w życiu. Zawsze dodawał mu sił i sprawiał, że każdy dzień był dla niego bardziej kolorowy. Był wdzięczny światu, że go ma. 

- Jestem ci za te obiadki wdzięczny braciszku.- Natsu wstał od stołu i popędził do swojego pokoju, po torbę.- Wychodzę!

- Uważaj na siebie!

Różowowłosy wybiegł na ulicę i zaczął iść do swojej szkoły, która znajdowała się  na jednym ze wzgórz w mieście Magnolia. Było to miasto duże i dobrze prosferujące. Znajdowało się nad brzegiem morza, więc w czasie wakacji było tu dużo turystów, ale również samo w sobie miasto posiadało długą i zawiłą historię.

- Hej Lucy!- uderzył swoją przyjaciółkę w plecy na co ta się lekko skrzywiła.

- Ile razy mówiłam, żebyś mnie nie bił w plecy na przywitanie Natsu?! Twoje ciosy bolą!- blondynka o brązowych oczach popatrzyła lekko zła na swojego bliskiego przyjaciela.

- To z przyzwyczajenia Lucy!

- Po za tym jak ci minęły wakacje? Wyjechałeś gdzieś?

- Razem z bratem byliśmy tu i tam, ale głównie ćwiczyłem i byłem ze swoim klubem na obozie treningowym. Ty pewnie Lucy pojechałaś na jakieś luksusy z rodzicami. 

- Nie drażnij się ze mną. Ciekawe, czy znowu trafimy do jednej klasy.

- Jesteśmy w jednej od podstawówki, więc się nie zdziwię, jak znowu w jednej będziemy.- weszli na teren szkoły i weszli do budynku.

Od razu poszli do tablicy, gdzie rozmieszczone były podziały klasowe. 

- Widzisz znowu jesteśmy w jednej.- powiedział Natsu i klepnął lekko przyjaciółkę w ramię.

- O widzę, że Levy-chan też jest w tej klasie. Tak samo jak Gray i Erza.

- Tego Graya mogło tam zabraknąć.

Ruszyli do swojej klasy, która znajdowała się na pierwszym piętrze. Przekroczyli próg i utkwili swoim wzrokiem na tablicy, gdzie były rozpisane miejsca. Natsu lekko się skrzywił, gdy zobaczył, że jego miejsce znajduje się centralnie koło Graya.

Ta dwójka nie pałała do siebie przyjaźnią. Byli jak ogień i lód i co chwila się sprzeczali, z powodu rzeczy nieważnych. Takie już było ich przyzwyczajenie, że nawet nie zwracali na to uwagi. Taki nawyk. 


Witajcie

Taki wstęp do naszej jakże romantycznej historii. Na razie bez naszego Stinga, ale na niego musimy odrobinę poczekać. 

Pozdrawiam Makoto

Podziwiam Cię || StiNaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz