Natsu przysiadł na murku i spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu. Był umówiony ze Stingiem i akurat dzisiaj wyszedł odrobinę wcześniej.
Cel tego spotkania dla Natsu był jasny. Chciał się dowiedzieć, czy podczas ich pierwszego spotkania nie doszło do jakiejś dziwnej sytuacji. Różowowłosy był osobą, która w gruncie rzeczy wierzyła swoim przeczuciom i tego również zamierzał posłuchać.
- Natsu-san wcześnie jesteś dzisiaj.- Sting odrobinę się zdziwił, ale równocześnie ucieszył.
- Cóż miałem jeszcze dzisiaj rano trening, więc jakoś tak przyszedłem wcześniej.
- Gdzie masz ochotę dzisiaj iść?- spytał blondyn i uśmiechnął się ciepło do swojego ukochanego.
- Dlaczego to zawsze ja decyduję? Przynajmniej raz ty coś zaproponuj.- Natsu lekko uderzył chłopaka w ramię.
Skończyło się na tym, że chłopcy cały dzień chodzili po parku, a nawet w trakcie spaceru dołączyli do grających w piłkę dzieciaków. Jednak przez całą drogę Natsu nie potrafił zapytać Stinga o nurtujące go pytanie. Wiedział, że powinien to zrobić i w końcu zebrał się na odwagę.
- Sting?- spojrzał na niego kątem oka.
- Co się stało Natsu-san?- blondyn uśmiechnął się w jego stronę miło.
- Czy tamtego dnia, kiedy byłem pijany... na pewno nie zrobiłem nic głupiego? Mam wrażenie, że zapomniałem o czymś ważnym i nie daje mi to spokoju.
Sting przymrużył lekko oczy i zamyślił się. Wiedział, że nie powinien wspominać o ich pocałunku, bo mogło by to całkowicie zniszczyć ich relacje, ale z drugiej strony miał ochotę jeszcze raz posmakować jego ust.
- Nie. Co prawda mówiłeś trochę od rzeczy, ale nie stało się nic ważnego.- Natsu popatrzył na niego podejrzliwie.
Czuł, że chłopak kłamie, ale skoro nie chce mu powiedzieć, to na razie nie powinien drążyć tego tematu.
A Sting postanowił na razie zachować to dla siebie. Co prawda, ma w planach powiedzieć mu co się stało, ale nie teraz. Sam blondyn miał już w planach jak powinien prowadzić ich relacje, a teraz nie był najlepszy moment na zwierzanie.
- Idziemy coś zjeść Natsu-san? Słońce już zachodzi, a my cały dzień prawie spędziliśmy w parku.- różowowłosy kiwnął głową i zaczął podążać za Stingiem, a jakie było jego zdziwienie, gdy chłopak zaprowadził go do jego ulubionej knajpki.- Na co masz ochotę?
- Wezmę steka, uwielbiam tutejsze steki.- Natsu uśmiechnął się szeroko, a Sting poczuł jak w jego serce trafia strzała amora.
- W takim razie ja też powinienem ich spróbować.
- A tak z innej beczki w jakich konkurencjach bierzesz udział Sting? Wiesz w Turnieju.- spytał Natsu, a blondyn upił łyk swojej wody.
- Biorę udział w biegu z przeszkodami. Niestety jako przewodniczący samorządu nie mogę brać udziału w wielu konkurencjach, a ty Natsu-san?
- Też biorę udział w biegu z przeszkodami, ale zmierzę się również w maratonie.- Sting uśmiechnął się lekko.
- W takim razie jeszcze bardziej nie mogę się doczekać zawodów. Słyszałem, że jesteś bardzo wysportowany, ale co się dziwić, jak jesteś młododzianym mistrzem sztuk walk.
- Ty też wydajesz się być wysportowany.
- Swego czasu też dużo ćwiczyłem, ale było mi to potrzebne do czegoś innego.- powiedział Sting.
,,Musiałem coś umieć, żeby cię efektywnie śledzić."- dopowiedział sobie w myślach.
Jednak nie zamierzał mu tego powiedzieć.
Witajcie
W taki oto leniwy dzień dodam wam rozdział. Nie wiem jak u was, ale u mnie strajki XD
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Podziwiam Cię || StiNa
FanfictionNatsu Dragneel jest zwyczajnym nastolatkiem, który chodzi do Liceum Fairy Tail. Jest mocno zainteresowany sztukami walki, które trenuje od kąt pamięta. Jest otwarty i wiecznie wesoły, ale co się stanie jeśli na swojej drodze spotka Przewodniczącego...