Rozdział 2

67 6 0
                                    

  Natsu usiadł na swoim miejscu i popatrzyła w drugi bok, gdzie kolo niego siedziała Lucy.

 - Co mamy pierwsze?- spytał, a blondynka popatrzyła na niego nie dowierzając. 

 - Czy ciebie interesuje coś innego niż sztuki walki?  

  - Mało jest rzeczy które mnie interesują, a szkoła na pewno się do nich nie należy.

 - Pierwszą mamy biologię. Robisz coś po szkole?

 - Tak. Mam spotkanie organizacyjne klubu. Chcemy zdobyć jakiś nowych członków.

-Bierzesz w tym roku udział w zawodach?

 - W tym roku planuje. Mam nadzieje, że uda mi się wygrać.

 - Jestem pewna, że Ci się uda. Znowu przyjedziemy ci kibicować.

 - Znowu będziesz się bawił w bijatyki?- rzucił sarkastycznie ciemnowłosy.

- Co powiedziałeś gołodupcu?

 -To co usłyszałeś pochodnio.

 Dwójka uczniów znowu zaczęła się kłócić ku uciechy całej klasy. Pewnie trawołoby to dalej gdyby w klasie nie pojawiła się pewna czerwonowłosa dziewczyna. Należała do klubu kendo, ale również pełniła funkcje przewodniczącej samorządu szkolnego, a na imię jej było Erza Berselion-Scarlet.  

  - Uspokójcie się! Zachowujecie się jak dzieci, a jesteście już w drugiej liceum.

 - Erza...- Gray i Natsu powiedzieli to równo, a po chwili grzecznie usiedli na swoich miejscach.

 - Poświęcając chwile przed początkiem lekcji, chcę wam oznajmić, że w tym roku będziemy brać udział w Igrzyskach pomiędzy tutejszymi liceami. Chcę żebyście wybrali dwójkę która będzie mi pomagać w niektórych rzeczach. Ale jako że jesteśmy pracowitą klasą i w tym roku to na terenie naszej szkoły odbędą się Igrzyska to chciałabym żebyście wybrali szóstkę osób, które będą chętnę do pomocy.- powiedziała dziewczyna i patrzyła jak nagle w klasie robi się zupełnie cicho. 

Dyskretne Natsu i Gray zaczęli się szturchać, by się oboje zgłosili, ale te niewinne przepychanki zaraz przerodziły się w prawdziwą wojnę.

 - Cisza! Jednak skoro jesteście tak energiczni to idealnie wpisujecie się jako pomoc. Natsu będzie pomagać mi, a Gray pomoże w szkole.

 - Ale Erza...- zaczął Natsu, ale uciszył się gdy zobaczył morderczy wzrok Erzy. 

- Dalej ludzie, bo sama będę was wybierać, a to nie będzie losowanie.- klasa dalej milczała.- W takim razie mi i Natsu pomoże Lucy.

 - Dlaczego ja?- spytała blondynka, która była widocznie zaskoczona. 

- Przyjaźnisz się z Natsu, prawda? Jakiś problem?

 - Nie.- brązowooka zgromiła wzrokiem chłopaka.

 - Do pomocy w szkole dajmy jeszcze Elfmana, Levy, Gajeela, Juvię i Wendy. - wymienionym ludziom zrzedły miny, jak z resztą całej klasie, bo Erza zaczęła swój wykład na temat dobrego wychowania. 


***


- Sting czy coś się stało?- spytał blondyna jego przyjaciel Rogue.

- Nie tylko Minevra napomnęła, bym już zastanawiał nad doborem drużyny na igrzyska.

- Tak szybko? Jeszcze przecież trzy miesiące do nich.- Rogue spytał zaskoczony.

- Mówiła, że jej tacie naprawdę zależy na wygranej, a ona jest dyrektorem.

- Cóż wygrywaliśmy siedem lat z rzędu, ale Fairy Tail ostatnio się wzmocniło. Jednak nie powinieneś się teraz tym martwić. Mamy jeszcze trzy miesiące, a do tego dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły. Nie myśl o tym za dużo.

- Wiem Rogue i nie zamierzam się tym na razie przejmować. Wybory do danych konkurencji są raczej proste. 

- Jesteśmy w tej samej klasie.- zauważył czarnowłosy.

- Jak zwykle z reszta. Jesteśmy w jednej klasie od gimnazjum.- powiedział blondyn.

- Takie szczęście się nas trzyma. 

  Chłopcy weszli do klasy i zajęli swoje miejsca. Jednak myśli blondyna nie skupiały się na tym co dzieje się koło niego. Jego myśli krążyły koło pewnego chłopaka o różowych włosach. W końcu był pewien, że weźmie on udział w Igrzyskach, a on nareszcie będzie mógł go poznać. 


Witajcie 

Oddaję w wasze ręce drugi rozdział naszej historii. Pojawił się Sting i wprowadziłam również inne postacie, więc zrobiło się kolorowo.

Pozdrawiam Makoto

Podziwiam Cię || StiNaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz