Rozdział 25

44 4 0
                                    

Natsu całą noc przespał jak zabity. Starał się nie myśleć o jego związku, ale czasami trudno jest walczyć z własnymi myślami. Chłopak wiedział, że uczucie jakie żywił do Stinga, było romantyczne, ale jakoś tak nie potrafił się do tego przyzwyczaić. Wcześniej nie myślał o miłości, bo nie potrafił się w tym odnaleźć. Po za tym nigdy żadna dziewczyna nie wpadła mu w oko.

- Natsu słyszałeś, o tym, że Lucy zaginęła?- chłopak popatrzył zaskoczony na swojego brata. 

- Co?

- Dwa dni temu nie wróciła do domu. Mówili o tym dzisiaj w wiadomościach.

Natsu nie wiedział co powiedzieć. Nie spodziewał się tego. Zauważył, że wczoraj blondynka nie przyszła się z nim przywitać, ale również nie wypatrzył jej nigdzie w tłumie. Jednak nawet nie przeszło mu przez myśl, że mogła ona zniknąć.

- Nie przejmuj się tym zbytnio. Policja na pewno ją znajdzie.- Zeref zmierzył swojemu bratu włosy.

- Jutro też wpadasz na festiwal?

- Mam taki zamiar.- Natsu wstał od stołu.- Uważaj na siebie po drodze. 

- Pewnie.- chłopak trzasnął drzwiami i ruszył w kierunku swojej szkoły.

Był to przed ostatni dzień zawodów i patrząc na wyniki to Sabertooth prowadziło w tabeli, ale Fairy Tail nie pozostawało jakoś specjalnie z tyłu. Ostatnie dwa dni od zawsze były decydujące, ale szkoły walczyły o punkty do ostatniej konkurencji. 

- Dzień dobry Natsu-san.- Sting przywitał swojego chłopaka, przy bramie.

- Sting! Jesteś wcześnie!- zauważył Natsu, a na jego twarzy pojawił się niewielki rumieniec. 

- Jakoś tak nie mogłeś spać.- blondyn uśmiechnął się szczerze.- Nie jesteś dzisiaj w humorze Natsu-san?

- Cóż... pewnie widziałeś poranne wiadomości. Wiesz Lucy zaginęła i się trochę martwię.- podrapał się po głowie.

- Nie powinieneś się tym zbyt mocno przejmować. Na pewno ją znajdą.- Sting ujął dłoń swojego chłopaka.

- Wiesz, że jesteśmy w miejscu publicznym?- ciemnooki podniósł ich splecione dłonie. 

- Zapomniało mi się.- Sting uśmiechnął się przebiegle.

- Bo ci uwierzę! Idę na poranny trening. 

- Mogę iść z tobą?

- Jeśli czujesz taką potrzebę to tak.- Natsu zaczął się oddalać, ale Sting szybko go dogonił. 

- Spotykamy się w ten weekend?- blondyn pochylił się, by lepiej przyjrzeć się twarzy swojego ukochanego.

- Nie dam rady. W sobotę rodzice nas odwiedzają, a w niedziele jadę do mojego wujka.

- W takim razie dobitnie muszę wykorzystać dzisiejszy i jutrzejszy dzień.- Sting uśmiechnął się promiennie.

- Ile ty chcesz spędzać ze mną czasu?- Natsu zaśmiał się.

- Dwadzieścia cztery godziny na dobę!

- Tak się nie da.- do uszu Stinga dotarł donośny śmiech różowowłosego.- Będę się starał spotykać z tobą jak najczęściej, ale będę chciał się też skupić na treningach.

- Jestem świadom zbliżających się zawodów.- weszli do sali, gdzie zwykle Natsu ćwiczył.- Dlatego dostosuje się do ciebie.- blondyn usiadł pod ścianą.

- Pod tym względem jesteś niesamowity Sting.- chłopak zarumienił się lekko. 

Ciemnooki zaczął od lekkiej rozgrzewki, a Sting przyglądał się temu z wielkim zaciekawieniem. Próbował też uciekać myślami gdzie indziej, bo schodziły one na nieciekawe tematy.

- Natsu-san?

- Tak?

- Mogę cię pocałować?- twarz ciemnookiego pokryła się rumieńcem.

- Skoro tak bardzo chcesz.- Sting wstał z ziemi i podszedł do chłopaka.

Delikatnie ujął jego twarz i powoli wpił się w jego usta, które dla niego smakowały słodko. Sting chciał pogłębić pocałunek, ale było odrobinę za wcześnie. 

Powoli, powolutku będzie szedł naprzód w jego relacji z Natsu.


Witajcie

W sumie to jest takie jedno z tych spokojniejszych FF. No chyba, że Sting będzie zazdrosny XD

Pozdrawiam Makoto

Podziwiam Cię || StiNaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz