Przedostatni dzień zawodów zleciał Stingowi bardzo szybko. Większość swojego czasu spędził z Natsu, ale to było do przewidzenia.
- Natsu-san gdzie idziemy?- spytał blondyn, gdy w końcu opuścili teren szkoły.
- Nie mamy konkretnego celu. Po prostu chciałem się z tobą przejść.- mruknął Natsu i dokończył jeść swojego zbożowego batonika.
- Ty też zawsze mówisz prosto z mostu Natsu-san.- Sting uśmiechnął się lekko, a na jego twarzy pojawił się rumieniec.
- Tak sądzisz?- chłopak zamyślił się na chwilę.- Nigdy nie miałem z tym jakiegoś problemu, a lepiej jest móc powiedzieć to co chcesz, niż siedzieć cicho.
- Masz racje, ale w niektórych sytuacjach po prostu lepiej jest nic nie mówić.- zauważył, a Nastu uśmiechnął się.
- To prawda, ale czasem trzeba komuś przemówić do rozsądku.
Większość swojego czasu spędzili na rozmowie o pierdołach i naprawdę mało istotnych rzeczach. Jednak to był dla Stinga najlepszy czas jaki spędził w swoim życiu. Zawsze obserwował swojego ukochanego z daleka i nigdy nie miał w sobie tyle odwagi, by do niego podejść. Dlatego rzeczy, które się teraz dzieją są dla niego spełnieniem marzeń. Chciał stać koło Natsu i zawsze na niego patrzeć.
- Natsu-san kocham cię.- blondyn wyprzedził wspomnianego chłopaka o dwa kroki.
- A ciebie co tak nagle wzięło?- spytał zaskoczony różowowłosy.
- Po prostu chciałem, żebyś to wiedział.- Sting ostrożnie chwycił dłoń chłopaka i powoli pocierał ją palcem.- Chciałem, żebyś wiedział, że jesteś dla mnie ważny.- twarz Natsu stała się cała czerwona.
- Przecież to wiem głupku.- blondyn popatrzył na twarz chłopaka i przyłożył do jego policzka swoją rękę.
Sting zbliżył się do niego i ostrożnie połączył ich usta. Był to słodki pocałunek, który dla blondyna mógłby trwać wiecznie. Jednak im dłużej to trwa, tym bardziej Stingowi trudno jest się hamować.
Polizał dolną wargę ciemnookiego, a Natsu ten powoli rozchylił swoje usta. Niebieskooki nie czekał długo i swoim językiem zaczął penetrować jamę ustną swojego ukochanego. Jedną dłoń wplątał w jego włosy, a drugą położył na biodrze i przysunął go do siebie jeszcze bliżej.Natsu zaś nie wiedział co zrobić ze swoimi myślami. Było mu naprawdę gorąco, a ręce trzęsły się niekontrolowanie. Nie chciał on przerywać tego pocałunku, choć powoli zaczynało brakować mu tchu. Sting całował go zachłannie, ale on czuł jego uczucia, które wyrażał poprzez tą czynność.
Blondyn jakby przeczuwając, że brakuje mu tchu i oddalił się od niego na chwilę, by po chwili znowu go pocałować. Różowowłosy owinął swoje ręce wokół szyi swojego chłopaka, całkowicie się mu oddając. Czuł, że ślina spływa po jego brodzie, ale ją zignorował i oddawał się temu pełnemu namiętności pocałunku.
Nie minęła długa chwila, a Sting ponownie się od niego oddalił i lekko schylił się, by gwałtownie przyssać się do szyi chłopaka, co poskutkowało jego cichym jękiem.
- Jesteś naprawdę uroczy Natsu-san.- powiedział blondyn, gdy oderwał się od niego szyi i mocno go do siebie przytulił.
- Nie mów mi takich rzeczy. Mężczyzna nie lubi słyszeć, że jest uroczy.- oburzył się, ale nadal pozostawał w jego uścisku.
- Tak, tak.- Sting zaśmiał się i wziął głęboki wdech. Zapach jego ukochanego go uspokajał.
- Wracajmy już, bo mój brat zacznie się martwić.- oddalili się od siebie, a Natsu bezskutecznie próbował pozbyć się rumieńców.
Witajcie
Nadal jestem beznadziejna w pisaniu pocałunków. Ale mam nadzieję, że nie jest jeszcze tak bardzo tragicznie.
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Podziwiam Cię || StiNa
Fiksi PenggemarNatsu Dragneel jest zwyczajnym nastolatkiem, który chodzi do Liceum Fairy Tail. Jest mocno zainteresowany sztukami walki, które trenuje od kąt pamięta. Jest otwarty i wiecznie wesoły, ale co się stanie jeśli na swojej drodze spotka Przewodniczącego...