Rozdział 31

38 4 0
                                    

- Ehh? Wymiana uczniowska?- Natsu zaskoczony popatrzył na swoją przyjaciółką Erzę. 

- Tak. To nowy projekt, który został wprowadzony w tym roku i dyrektor wytypował paru uczniów, którzy udadzą się do innych szkół. Ty również zostałeś szczęśliwcem Natsu!- czerwonowłosa uśmiechnęła się szeroko.

- Ha? Ale dlaczego ja?- Natsu popatrzył na nią lekko podłamany.

- Kto wie? To dyrektor wybierał, nie ja. W każdym bądź razie idziesz do Liceum Sabertooth.- teraz to Natsu nawet nie wiedział, czy się cieszyć.- Masz dobre relacje z ich przewodniczącym, więc nie powinno być z tym problemu.- chłopak zarumienił się nieznacznie, ale nic nie powiedział.- Wszystko zostało już przygotowane, więc jutro wiesz gdzie się udać.- dziewczyna uśmiechnęła się miło.

- Mam wrażenie, że mnie wyrzucasz.- powiedział Natsu, ale po chwili opuścił gabinet przewodniczącej.

Gdy opuścił gabinet Erzy to na jego twarzy pojawił się uśmiech. W końcu będzie mógł spędzić nawet chociaż odrobinkę więcej czasu ze Stingiem niż zwykle. 


***


- Natsu-san!- Sting stanął obok swojego ukochanego z wielkim uśmiechem.

Cały dzień z niecierpliwością czekał na ten dzień. Co prawda miał do zrobienia wiele rzeczy, jako przewodniczący, ale nie byłby sobą, gdyby sobie z tym nie poradził.

- Jak ci minął dzień Sting?

- Miałem dużo papierkowej roboty, ale to przez ten projekt z wymianą uczniowską. Nazbierało się tyle papierów, że aż głowa boli- blondyn westchnął.

- Ale uważam, że przez to robisz się coraz fajniejszy Sting. Jak już kiedyś wspominałem jestem totalną ciotą, jeśli chodzi o papiery.- Natsu zaśmiał się donośnie, a Sting poczuł jak jego policzki stają się całe różowe.

Czasem wkurzało go to, że chłopak tak na niego działał.

- Jednak skoro o tym mowa, to ja biorę udział w tej całej wymianie.

- Naprawdę? 

- Nie interesuje cię, kto przyjdzie do twojej szkoły?

- Cóż Rogue się tym zajmuje. Wiesz mamy taki podział ról i jakoś tak wyszło. Ale skoro jesteśmy w tym temacie, to do jakiej szkoły idziesz Natsu-san?- różowłosy uśmiechnął się chytrze.

- Tajemnica!- powiedział z wielkim uśmiechem.

- Hej! Jesteś wredny!- Sting naprawdę chciałaby wiedzieć, gdzie teraz będzie chodził jego kochanek.

Jakby nie patrzeć odległość szkoły od jego miejsca zamieszkania mogłaby skutkować tym, że Natsu po prostu miałby bardzo mało czasu. A wtedy ich spotkania drastycznie się zmniejszą.  Ale z drugiej strony jeśli chłopak przyszedłby do Sabertooth, to spełniłoby się jedno z największych marzeń Stinga.

- Jutro się dowiesz. A i idź prosto do szkoły jak wyjdziesz z domu.- blondyn już chciał protestować, ale tak naprawdę był podekscytowany tym, że Natsu chce mu zrobić niespodziankę. 

- Dobrze, ale mam nadzieję, że się nie rozczaruje.

- Spokojna twoja głowa. A tak w ogóle to chodźmy coś zjeść! Umieram z głodu.

- Co chciałabyś zjeść Natsu-san?

- Mięso!- Sting uśmiechnął się pod nosem.

- W takim razie chodźmy na grilla. Niedaleko jest taka fajna knajpka.

I to wcale nie jest tak, że Sting celowo wybrał akurat to miejsce na spotkanie. No może podejrzewał, że Natsu może być głodny.

- Sting ty to masz dobre obeznanie z terenem. 

Blondyn pamięta cały plan miasta i ma specjalnie w pamięci zaznaczone jakie miejsca lubi Natsu. 

Ale to tak na wszelki wypadek. Żeby po prostu być gotowym w każdej sytuacji.


Witajcie

Przychodzę do was z rozdziałem. Ostatnio coś weny nie miałam, ale mam nadzieję, że mi wróci.

Pozdrawiam Makoto

Podziwiam Cię || StiNaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz