Natsu usiadł na trawie i oparł się o ścianę, a następnie przeniósł wzrok na swojego partnera. Sting zajął miejsce niedaleko Natsu i w ciszy przez chwilę się w niego wpatrywał.
- Mam coś na twarzy?- spytał lekko zirytowany różowowłosy.
- Nie po prostu uwielbiam się na ciebie patrzeć. Przedtem musiałem się z tym faktem ukrywać.- Sting uśmiechnął się, a Natsu zaśmiał.
- Cóż nie uważam, że jest we mnie coś wyjątkowego, ale skoro ty tak uważasz. Idziemy potem obejrzeć pozostałe konkurencje?- spytał chłopak i dalej pałaszował swój lunch, przy okazji doprawiając go tabasco.
- Jeśli to właśnie chcesz zrobić to chętnie.
- Właśnie Sting widziałeś dzisiaj Lucy? Nie witałem się z nią nawet dzisiaj.- Sting uśmiechnął się tajemniczo, ale Natsu tego nie zobaczył.
- Niestety ja też jej dzisiaj nie widziałem.- Natsu tylko wzruszył ramionami i dalej się zajadał.
Blondyn miał to do siebie, że był idealnym aktorem. Od dziecka musiał ukrywać to, jak bardzo kocha Natsu i przez to wszystko stał się wyśmienitym aktorem. Oczywiście źle się czuje z tym, że oszukał swojego ukochanego, ale nie może mu powiedzieć, że zniszczył życie dziewczynie, która zauroczyła się w nim.
Bo przecież wysłał ją do Yakuzy, gdzie pewnie zostanie wrzucona do podziemnego burdelu i już stamtąd nie wyjdzie.
Szybko zjedli posiłek i poszli do miejsca, gdzie odbyć się miała druga konkurencja. Był to skok z miejsca i uczestniczką była Cana Alberona. Była ona dość utalentowana, ale Sting zaznaczył, że nie wystawili oni byle kogo do tej części zawodów. Skończyło się na tym, że Fairy Tail zajęło drugie miejsce, a na pierwszym stanęło Sabertooth.
Sting był dumny. To na jego głowie spoczywało przypisanie poszczególnych uczniów do konkurencji i większość przegranych było spowodowanych błędną decyzją. Wybrana jednak napawała dumną blondyna. Wiedział też, że Fairy Tail ma wielu utalentowanych uczniów. Takich jak Natsu, czy nawet sama Erza Scarlet. Właściwie to jej Sting obawiał się najbardziej.
- Właśnie, Natsu-san za niedługo odbędą się zawody między szkolne ze sztuk walki. Fairy Tail bierze udział?
- Tak, w końcu po to ćwiczymy, ale też będę się szykował do zawodów indywidualnych. Zamierzam wygrać złoto.- Natsu uśmiechnął się dumnie.
- Przyjdę ci kibicować.- Sting upił łyk wody, którą trzymał.
- Cóż, ale przed nimi nie będę mieć zbytnio czasu na spotkania. Ale jeśli będziesz chciał się ze mną zobaczyć to zawsze możesz przyjść na mój trening.- blondyn przybił sobie mentalną piątkę, bo uwielbia oglądać, gdy Natsu ćwiczyć. Najlepiej w obcisłych ubraniach.
- Z wielką chęcią przyjdę Natsu-san.
- Natsu!- różowowłosy zatrzymał się i odwrócił.
Zobaczył, że w jego stronę idzie jego brat Zeref wraz z jego dziewczyną Mavis.
- Onii-san mówiłem ci, żebyś nie przychodził.- czarnowłosy zaśmiał się.
- A ja ci mówiłem, że nie mógłbym przegapić konkurencji w której bierzesz udział. Byłeś wspaniały Natsu.
- Dawno się nie widzieliśmy Natsu.- Mavis uśmiechnęła się lekko w kierunku chłopaka.
- Masz racje Mavis-chan. Nie wiem jak wytrzymujesz z moim bratem, ale musisz czasem się postawić w tym związku.- dziewczyna zaśmiała się.- A właśnie poznajcie mojego przyjaciela Stinga.- Natsu mrugnął do niego porozumiewawczo, na co blondyn kiwnął głową.
- Miło mi was poznać.- niebieskooki ukłonił się lekko.
- Nam również.
Zeref patrzył na Stinga podejrzliwe, a blondyn wiedział, że nie wróżyło to nic dobrego.
Witajcie
Cierpiałam na kompletny brak weny, dlatego ten rozdział jest tak późno. Ogólnie miałam go napisać dwa dni temu, ale nie pykło.
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Podziwiam Cię || StiNa
FanficNatsu Dragneel jest zwyczajnym nastolatkiem, który chodzi do Liceum Fairy Tail. Jest mocno zainteresowany sztukami walki, które trenuje od kąt pamięta. Jest otwarty i wiecznie wesoły, ale co się stanie jeśli na swojej drodze spotka Przewodniczącego...