Rozdział 3

51 7 0
                                    

Natsu otworzył swoje bento i wziął trochę ryżu do buzi, ale od razu spostrzegł, że jest mało ostre. Wyjął z kieszeni sos tabasco i zaczął go lać do swojego śniadania. 

- Nie przesadzasz trochę z tym tabasco?- spytał Gajeel.- To śniadanie jest mega ostre.

- Odezwał się ten, który jada same twarde rzeczy, które łamią zęby!- odgryzł się Natsu i zaczął jeść swoje śniadanie. 

- Natsu je ostre rzeczy! Jest mężczyzną!- krzyknął Elfman.

- A tak w ogóle to jak mamy pomagać w organizacji tych całych Igrzysk?- Gajeel popatrzył na Graya, który jadł kruszony lód.

- Nie wiem. Pytaj się Erzy, nie mnie. 

- Wy to macie dobrze. Ja nawet nie wiem co będę z nią robił.- Natsu wepchnął kolejną porcję ryżu do buzi. 

- Z tego co wiem, to Przewodnicząca ma zatwierdzić udział wszystkich szkół i ich udział w konkurencjach. Musi również wybrać ludzi z naszej szkoły, czyli będziecie mieć trochę roboty.- powiedział Alzack.

- Jaki ból dupy.

Ich rozmowa przy drugim śniadaniu ciągnęła się dalej, ale musieli się zbierać, bo zaraz miała się rozpocząć następna lekcja. Chłopcy szli korytarzem tak głośno, że już słyszeli ich w klasie. Gdy weszli do środka usiedli na swoich miejscach, ale niektórzy nadal głośno rozmawiali. 

- Uspokójcie się zaraz zacznie się lekcja!- warknęła Erza, a reszta w miarę możliwości się uspokoiła.

- Właśnie Erza, kiedy dokładnie mamy ci pomóc?- spytała Lucy, a czerwonowłosa odwróciła w jej stronę głowę. 

- Wszystko wam powiem z wyprzedzeniem. Muszę również zważać na to, że Natsu jest Przewodniczącym Klubu Sztuk Walki.

- Nie możecie o tym zapomnieć. Może nie wyglądam, ale mam tam obowiązki.- Natsu uśmiechnął się dumnie. 

- Tak. W końcu jesteś naszym drogim przewodniczącym.- wtrącił się Gajeel i uśmiechnął się.

- Nie wydziwiaj, bo znowu dostaniesz wycisk!

- Już się boję!

- Nawet nie zaczynajcie.- powiedziała Erza.- Nic tylko się kłócicie. Po za tym zaraz zacznie się lekcja, więc na swoje miejsca.

- Hai.


***


Natsu wszedł do sali klubowej, gdzie był już o rok starszy Bickslow, oraz o rok starsza Mirajane, który była również starszą siostrą Elfaman, który również do owego klubu należał. 

Sam klub był dość popularny, a nawet dziewczyny przychodziły tutaj, by choć trochę podszkolić się w samoobronie, a członkowie byli chętni do pomocy. Do tego członkowie klubu odnosili sukcesy, a przykładem tego jest nawet Natsu, który co roku zgarnia to nowsze nagrody. 

- Czy ktoś nowy się zgłosił?- spytał Natsu i odłożył swoją torbę koło ściany. 

- Tak. Mamy trzech nowych członków. W tym dwie dziewczyny.- powiedziała Mira i uśmiechnęła się do swoich przyjaciół.

- Wszystko im powiedziałaś?

- Tak. W końcu ciebie nagle gdzieś wywiało.

- Miałem coś do załatwienia z Erzą. Wybrała mnie, żebym jej pomagał.

- Znowu kłócić się z Grayem i dostał za swoje.- powiedział Gajeel i próbował uderzyć Natsu, ale ten zrobił unik.

- Pragnę ci przypomnieć, że też pomagasz, ale w przygotowywaniu szkoły.- jego kopniak został sparowany przez czarnowłosego.

- Mamy nowych członków, więc klub jest bezpieczny, ale wy możecie się opamiętać.- powiedział Bickslow.

- Bierzemy w tym roku udział w zawodach między szkolnych?- spytał Elfman, a wszyscy zaśmiali się.

- Oczywiście, że tak!- powiedział Natsu.

- Musimy skopać im wszystkim dupy.

W tym jednym Natsu i Gajeel się przynajmniej zgadzali. 


Witajcie

Tak was dzisiaj rozpieszczę i dodam nowy rozdział. Tak się złożyło, że miałam akurat ochotę to napisać to napisałam.

Pozdrawiam Makoto

Podziwiam Cię || StiNaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz