Rozdział 26

38 4 0
                                    

Pierwszą konkurencją czwartego dnia turnieju była sztafeta. Wszyscy obserwowali rozgrzewających się zawodników, przy tym gawędząc między sobą. Natsu jednak myślami był zupełnie indziej. Jego chłopak musiał go na chwilę opuścić, ale zapewnił, że za niedługo wróci. Teraz zaczął się przyglądać temu jak ułożyło się jego licealne życie. Cóż na początku szkoły nawet nie pomyślał, że mógłby się w kimś zakochać, a teraz ma chłopaka. Sting naprawdę się mu podobał i często go zawstydzał. Natsu był dość śmiały, co skutkowało tym, że czasem robił naprawdę dużo głupot, ale nigdy żaden człowiek tak na niego nie działał. Co potwierdziło go w fakcie, że blondyn musi być dla niego wyjątkowy. 

- Natsu-san wybacz, że musiałeś czekać.- do chłopaka dosiadł się niebieskowłosy.

- Co musiałeś zrobić?- Natsu przerzucił na niego swój wzrok.

- Wiesz jako przewodniczący mam trochę obowiązków. Musiałem sprawdzić, czy zawodnicy są gotowi i czy się w ogóle stawili. Na szczęście wszystko było w porządku. Teoretycznie powinienem tam zostać i z tamtego miejsca wspierać swoją drużynę, ale chciałem być z tobą.- Sting uśmiechnął się szczerze, a Natsu zaśmiał się donośnie.

- Zawsze mówisz to co ci leży na sercu.- różowowłosy popatrzył na boisko.

- Wolę nie ukrywać tego co czuję.- mruknął Sting.

- I tak dość długo nie wiedziałem o twoim istnieniu. Powiedziałeś, że kochasz mnie od dawna, ale ile miałeś lat, kiedy pierwszy raz mnie zobaczyłeś?- Natsu popatrzył na niego zaciekawiony.

- Miałem wtedy osiem lat. Zobaczyłem cię, jak wygrałeś zawody, na które zabrał mnie mój opiekun. Na początku cię podziwiałem i chciałem obejrzeć każdy twój pojedynek. Chodzenie na twoje zawody stało się dla mnie normą, a w pewnym momencie zobaczyłem, że czuję do ciebie coś jeszcze.- chłopak zarumienił się lekko.

- Pomimo tego, że prawie w ogóle mnie nie znałeś?

- Nie umiem tego do końca wytłumaczyć, ale kiedy walczyłeś, to czułem twoje emocje i jakoś tak potrafiłem dostrzec na podstawie tych walk jaki jesteś. Od zawsze chciałem cię poznać osobiście, ale nie miałem okazji z tobą porozmawiać. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłem, gdy wtedy wszedłeś do Pokoju Samorządu Uczniowskiego. Jednak największe szczęście poczułem, gdy usłyszałem, że odwzajemniasz moje uczucia.- Natsu zarumienił się lekko.

- Ale to i tak nie zmienia faktu, że nadal do końca nie wiem, co się stało w tamten wieczór.- chłopak podrapał się po karku.

- Byłeś wtedy bardzo wylewny, a ja też powiedziałem odrobinę za dużo i w wyniku wypadku skończyliśmy całując się nawzajem. Jednak nie chciałem ci nic mówić, bo bałem się, że się do mnie zrazisz i mnie zostawisz.- Natsu popatrzył na niego lekko zaskoczony. On naprawdę go kochał.

- Spokojnie nie zostawię. Ja też coś do ciebie czuję i wiem, że to coś wyjątkowego.- Sting poczuł jak jego policzki zaczynają go piec.

Tylko jego ukochany tak na niego działał. 

- Sting chcesz się gdzieś wybrać po szkole?

- Bierzesz jutro udział w maratonie. Powinieneś odpocząć.- zauważył blondyn.

- Nie przejmuj się tym. To nie zajmie dużo czasu. Po prostu chcę z tobą spędzić trochę czasu.- Natsu uśmiechnął się szeroko, a niebieskooki poczuł jak jego serce mocniej zabiło.

- Jeśli tak się sprawy mają, to nie mam nic przeciwko.


Witajcie

Jako, że zaczęła się szkoła, to rozdziały będą pewnie rzadziej, ale cóż. Trzeba się uczyć.

Pozdrawiam Makoto

Podziwiam Cię || StiNaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz