Jeśli podobały ci się poprzednie pytania do bohaterów, koniecznie przeczytaj notkę pod rozdziałem.Draco miał kilka dni temu rację. Wieczór, który spędzili razem po dziwnym ataku Confundusem, był ostatnim wolnym dniem, zanim nauczyciele wpadli w dosłowny szał wbijania im do głów nowej wiedzy, zadawania esejów i wysysania z nich chęci do życia. Gdyby nie to, że kominek w Pokoju Wspólnym Slytherinu grzał ciepło, Harry byłby może nawet skłonny pomyśleć, że na Hogwart napadli Dementorzy.
Siedział z lekcjami już trzecią godzinę, a na jego pergaminie nie pojawiło się nic oprócz kilku nowych skreśleń. Gdyby tylko Malfoy tu był, na pewno jakoś by mu pomógł. Trochę by z niego podrwił, jak zawsze, ale ostatecznie nie zostawiłby go na pastwę wypracowania z Astronomii. Tyle że Draco ostatnio codziennie gdzieś znikał. A to musiał coś załatwić, a to pilnie trzeba było zanieść list do Sowiarni, a to potrzebował jakiejś książki z biblioteki. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo nikt ostatnio nie miał na nic czasu, ale gdy któregoś razu tak się złożyło, że i Harry zawędrował do biblioteki, Malfoya nie było przy żadnym ze stolików, nie kręcił się też między regałami, a klamkę Działu Ksiąg Zakazanych tak obrósł kurz, że nie było nawet sensu zaglądać do środka.
Draco miał jakiś sekret, a w świetle ostatnich wydarzeń ich burzliwej relacji, Harry nie potrafił o tym po prostu nie myśleć. Powinni porozmawiać, ale coś zawsze im przeszkadzało. Zupełnie, jakby wszechświatowi nagle odwidziało się popieranie tego, co ich łączyło.
Teraz jednak Harry powinien się skupić na pisaniu, a nie rozmyślaniach, bo termin oddania tej pracy upływał za dwa dni, a on miał jedynie kilka stron mętnych notatek ze swoich obserwacji nocnego nieba i faz księżyca, które udało mu się opisać, gdy akurat przypomniał sobie, że ma to robić, a które nijak nie nadawały się do oddania Firenzo.
W ten sposób minęły jeszcze dwie godziny, w których trakcie Pokój Wspólny zdążył znacząco opustoszeć, a Harry miał już w głowie taki mętlik, że w końcu trzasnął księgą Mistycznych Znaków Zodiaku i wstał z fotela. Gdy zbierał ze stolika swoje rzeczy, tak jakoś wyszło, że ołówek, którym zaznaczał sobie w księdze ważniejsze fragmenty, spadł z blatu i potoczył się po drewnianej posadzce aż pod kanapę. Harry westchnął. Co jeszcze mu się dziś nie uda?
Był to jego ostatni niepołamany ołówek, więc chcąc nie chcąc, musiał go wyciągnąć. Włożywszy rękę pod kanapę, stwierdził jednak, że chyba nikt nie sprzątał tam przynajmniej, odkąd po Hogwarcie chodzili jego rodzice. Po chwili poszukiwań po omacku, wyciągnął orle pióro z połamaną lotką, zakurzony papierek po Omdlejku Grylażowym i... pogniecione, niedzielne wydanie Proroka Codziennego.
Znalezisko sprawiło, że zupełnie zapomniał o swoim ołówku i rozsiadł się na podłodze. Dziwny był to zbieg okoliczności, że gazeta, której wszyscy pozbyli się, zanim zdążył do niej zajrzeć, czekała na niego pod kanapą, jak gdyby ktoś podrzucił ją tam specjalnie. Nagłówek na pierwszej stronie zupełnie jednak odwiódł Harry'ego od podejrzliwości, więc chłopak czym prędzej zaczął śledzić tekst wzrokiem.
UPRAGNIONY POWRÓT WYBAWICIELA!
Biorąc pod uwagę to hasło i dziwne zniknięcia Draco, Harry nie spodziewał się niczego dobrego.
Pierwsze zgłoszenie nasza redakcja otrzymała wczorajszego wieczoru. Następne dwa napłynęły dziś z samego ranka. Cztery osoby z różnych grup wiekowych potwierdziły, jakoby w magicznej części Londynu widziały podejrzanie znajomą postać w czarnym płaszczu.
Teofilda Buckstrige, szefowa wydziału Magicznych Obowiązków w Departamencie Przestrzegania Praw Czarodziejów, zaciekawiona zaistniałą sytuacją, próbowała podejść do tajemniczego przechodnia, który jednak będąc w stanie niebywałej czujności, chwilę później się deportował. Pozornie nie jest to jednoznaczny dowód, że mamy do czynienia z Wybawicielem. Równie dobrze mogliśmy natknąć się na trop kolejnego naśladowcy, jednak mamy sposobność sądzić, że przeczucie pani Buckstrige nie było mylne.
CZYTASZ
Pokochać drania || Drarry
FanficOstatni pył opadł, przykrywając ciała poległych, a ich krew na zawsze zakrzepła. Wrogowie zostali pokonani i pojmani. Wojna się skończyła. Wydawać by się mogło, że Harry Potter wreszcie śpi spokojnie. On jednak jeszcze nie zakończył walki. Walki z...