3. #dreams come true

174 7 0
                                    

Pomyślałam, że nie będę martwić się jakimiś głupimi żartami. Odłożyłam wściekła telefon i zaczęłam znowu tonąć w przeszłości. Zanim zdążyłam zamknąć oczy Weronika siedząca obok mnie stuknęła mnie w ramię. Otworzyłam oczy i zauważyłam przed nami korki, piękny zachód słońca i Warszawę...

Byłam oczarowana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Byłam oczarowana. Nie mogłam wydusić z siebie słowa. To było niezwykłe. Już niedługo powinnyśmy być na lotnisku.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Wysiadłyśmy z auta, gdy Dawid zaparkował pod lotniskiem. Dziewczyny jęczały, że nie czują nóg. Ja nie miałam z tym takiego problemu, bo zawsze gdy jechaliśmy z rodzicami do Polski samochodem, zajmowało to ponad dwa dni. Nigdy nie zapomnę tego uczucia. Cztery godziny jazdy, a one wymiękały.

Ja; Słabeusze!! Haha

Spojrzały się na mnie jak na kogoś, kogo mogłyby zaraz udusić. Wolałam nie grać na ich nerwach zszarganych po podróży.

Wyjęłam swoje rzeczy i Mai z bagażnika, bo ona była zbyt zajęta swoim od siedmiu boleści chłopakiem. Nie miałam nigdy chłopaka, nie wiem jak to jest ale też nie bardzo mnie to obchodzi.

Maja pożegnała się z Dawidem i poszłyśmy na lotnisko. Przyszykowałyśmy paszporty i bilety. Przeszłyśmy kontrolę i usiadłyśmy na krzesełkach. Wylot miałyśmy mieć o 23:10. Została jeszcze ponad godzina.

Maja; Będę tęsknić...

Natalka; Spoko, nie martw się będziemy tam razem. Jesteśmy jak siostry.

Maja; Chodzi mi o Dawida głuptasie.

Weronika; Masz przecież telefon, zawsze możesz zadzwonić.

Nastała niezręczna cisza. Ja nawet nie wchodziłam w rozmowę. Miałam zły dzień i wolałam się nie odzywać, bo każde moje źle odebrane słowo mogłoby się skończyć kłótnią.

Dziewczyny poszły do toalety. Ja zostałam słuchając muzyki i patrząc na tablicę wylotów. Znowu dostałam sms'a. Jejuu, poszły do łazienki i się wygłupiają. Nie odczytałam i odłożyłam telefon. Zasnęłam, znowu... Obudziłam się, gdy dziewczyny brały swoje walizki. Nagle zrobiło się głośno. Wszyscy stali w kolejce do wyjścia.

Weronika; Jak spałaś, to ktoś do ciebie napisał, a ja nie chciałam być niegrzeczna, więc nie sprawdzałam.

Ja; Super, bardzo śmieszne...

Natalka; Napewno dobrze się czujesz? Zachowujesz się dzisiaj dziwnie. Zaczynamy się o ciebie martwić.

Sama nie wiedziałam czy to ten wyjazd, czy żarty dziewczyn. Pomyślałam, że nie będę się tym martwić. Moja głowa już nie wytrzymywała tego wszystkiego. Wyjęłam z torebki tabletkę i połknęłam ją szybko przed odlotem.

Widoki z okienka samolotu były najcudowniejszą rzeczą jaką pamiętam. Dzisiaj było równie pięknie.

Przed 03:00 byłyśmy już na lotnisku w Londynie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przed 03:00 byłyśmy już na lotnisku w Londynie. Wychodząc wsiadłyśmy do taksówki. Podałyśmy nasz nowy adres zamieszkania. NASZ. Nie mogłam w to uwierzyć...

Gdy byłyśmy już pod nowym domem nie mogłam złapać tchu. Taksówkarz wysadził nas w samym centrum niesamowitego Londynu. Nasz blok był po lewej stronie samej Tamizy. Widziałyśmy niebiańsko oświetlone koło Milenijne. Wbiegłyśmy szybko na górę po klatce schodowej. Mieszkanie znajdowało się na samej górze.

Stanęłyśmy wszystkie przed drzwiami. Maja miała klucz w ręku.

Maja; Ta, która wbiegnie do pokoju, jest już jej. Zrozumiano?

Wszystkie potwierdziłyśmy i nagle przekręciła klucz. Wbiegłam do mieszkania pierwsza upuszczając walizkę. Hałas był potworny. W tamtym momencie współczułam naszym sąsiadom. Wpadłam do pierwszego pokoju po prawej. Oniemiałam. Mój pokój był z balkonem i z cudownym widokiem. Lepiej być nie mogło...

Dziewczyny wleciały do mojego pokoju pełne złości i zazdrości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziewczyny wleciały do mojego pokoju pełne złości i zazdrości. Popatrzyłam się na nie śmiejąc się. Padłam na łóżko i leżałam wgapiona w sufit. Zasnęłam w butach na moim nowym łóżku, w moim nowym pokoju, w moim pięknym nowym życiu. W Londynie...

my place... | R.B Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz