41. #if i can't have you

66 4 2
                                    

Shawn; Cześć wszystkim. Jestem Shawn.

Podszedł i podał nam wszystkim po kolei dłoń na przywitanie. Wydawał się bardzo porządny i nawet dość zabawny.

Nie mogłam uwierzyć w to, że to Shawn Mendes we własnej osobie i mam okazję osobiście go poznać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie mogłam uwierzyć w to, że to Shawn Mendes we własnej osobie i mam okazję osobiście go poznać. Prawie bym zapomniała o tym, że Weronika niegdyś szalała na jego punkcie, jak większość przeciętnych nastolatek. Jednak z czasem znormalniała, chyba jak my wszystkie. Musiała czuć się tak samo, jak ja wtedy, gdy poznałam Vampsów i New Hope Club. Oczywiście my się również przedstawiłiśmy. Z Trisem się już znali, więc uścisnęli się jak za dawnych lat.

Ja; Lost in Japan to zupełny hit. Kocham tą piosenkę.

Shawn; Dzięki. Miło mi to słyszeć. Mam nadzieję, że wasza będzie równie świetna.

Ja; Oo.. Mm.. Dzięki.

Uśmiechnęłam się. Zupełnie nie miałam pojęcia skąd o nas wiedział i jeszcze sam fakt, że taka wielka gwiazda życzy nam powodzenia. Wow. Spojrzałam tylko na Weronikę, która była dość zmieszana.

Weronika; Miło mi cię poznać.

Uśmiechnęła się delikatnie, ale słodko. Chłopak odwzajemnił uśmiech.

Shawn; Mi również.

Brad pokazał dla gościa studio nagrań, różne sprzęty i instrumenty. Rozmawiali przez chwilę, podczas gdy my z Werą i Trisem siedzieliśmy na ciemnej kanapie popijając kawy z pobliskiego Starbucks'a i pokazując sobie wzajemnie zapisane memy. Shawn rozejrzał się po pomieszczeniu raz jeszcze i pożegnał się z nami ciepłym uściskiem przed wyjściem.

Ja; Bardzo sympatyczna osoba, czyż nie?

Weronika; Mhm. Nie sądziłam, że kiedyś go spotkam.

Ja; Ja też.

Nagrywałam swój kawałek, gdy Wera i Tris za szybą śmiali się z różnych rzeczy. Zdjęłam z głowy słuchawki widząc, że Brad macha w moją stronę rękoma.

Ja; To tyle?

Brad; Tak. Na dzisiaj wystarczy. Musimy się spotkać jeszcze pojutrze, żeby nagrać końcówkę, którą śpiewa Natalka.

Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową. Brad powiedział, że może nas odwieźć do domu. Mówił, że i tak miał zajechać po Natalię, bo mieli iść razem do kina. Zdawałam sobie sprawę z tego, że do ideału dużo nam brakuje. Nasze autorskie piosenki należało poprawić. To bardzo czasochłonne, no ale cóż... Każda z nas osobno miała wstawić na swojego instagrama cover. Ja miałam zagrać Natalii na gitarze i podśpiewywać, podczas gdy ona miała śpiewać. Podobnie miało być u mnie, tylko na odwrót. Wybrałyśmy sobie osobne piosenki. Tak bardzo cieszyłam się, że już pojutrze możemy je opublikować. Mało osób o nas wiedziało, więc musiałyśmy zacząć od coverów.

my place... | R.B Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz