Cóż... Życie płata figle. O tym dopiero mogłam się stopniowo przekonywać. Otworzyłam oczy słysząc nieznośny dźwięk budzika dobiegający z pokoju obok. Szczęście, że się obudziłam. Byłam chyba zbyt podekscytowana kolejnym dniem w szkole, że kładąc się spać zupełnie zapomniałam o tym, żeby w jakiś sposób rano wstać. Zwlokłam się leniwie z łóżka poprawiając sportowe spodenki, w których zazwyczaj śpię. Moja biała koszulka ledwo zakrywała brzuch, co sprawiło, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Chyba jeszcze nie dotarło do mnie, że jest już jesień, a z tym robi się coraz chłodniej. Spojrzałam na przytwarte okno, które zapomniałam wczoraj zamknąć. Zimno jak w lodówce. Podniosłam mojego misia i czerwoną poduszkę z podłogi, które zapewne zwaliłam z łóżka w nocy i położyłam je na kołdrze. Zarzuciłam sobie na ramiona beżowy koc i ruszyłam w stronę drzwi. Materiał ciągnął się za mną, a ja się o niego potykałam.
- Hej. - rzuciłam do dziewczyn widząc, że Natalka coś smaży na patelni, a Weronika ogląda w telewizji jakiś randomowy serial.
Zauważyłam Maję wymijającą mnie i zmierzającą w stronę łazienki. Ziewnęłam i usiadłam przy stole zwijając bose nogi pod koc, żebym nie przemarzła.
- Jaką macie dziś pierwszą lekcję? - spytałam z zaciekawieniem, jednak żadna z dziewczyn nie była tak zachwycona nowym dniem jak ja.
- Plastykę. - oznajmiła brunetka stawiając talerz przede mną na stole. - A wy? - zapytała.
- Chyba Geografię. - powiedziała Weronika siadając obok mnie.
Na moją twarz wkradł się wielki uśmiech, gdy pomyślałam o szkole. Tak długo wyczekiwany przeze mnie dzień właśnie się rozpoczyna. Po całkiem smacznym omlecie ruszyłam do swojego pokoju i pierwsze co zrobiłam, to włączyłam muzykę na swoim głośniku. Może właśnie to było najczęstszą przyczyną mojego późnego wychodzenia z domu. Zdjęłam z siebie koc, po czym go złożyłam i położyłam na łóżku. Sięgnęłam do szafy po czarną koszulkę Champion'a i jasne jeansy. Upadłam leniwie na łóżko rzucając swoje ciuchy obok siebie, by w miarę szybko sprawdzić instagrama. Polubiłam zdjęcie Ariany Grande, dziewczyny Trisa i Courtney Peppernell, aż zauważyłam, że leżę tak już dziesięć minut.
Zerwałam się błyskawicznie upewniając się, że nie przewidziałam się patrząc na godzinę, więc spojrzałam ponownie na wyświetlacz telefonu widząc, że jest już ósma dwadzieścia. Pobiegłam do łazienki biorąc ze sobą swoje ciuchy i kosmetyki. Wychodząc gotowa z toalety zauważyłam dziewczyny stojące przy wyjściu razem z Blake'iem i George'm.
- Sprężaj się. Czekamy tu na ciebie już od kilku minut. - powiedziała lekko zdenerwowana Maja. - Miałyśmy dzisiaj wyjść wcześniej, żebysmy mogły poznać szkołę.
- W zasadzie to możecie już iść. - odpowiedziałam cicho bojąc się ich reakcji. Wiedziałam, że będą pytać. - Dajcie mi tylko klucze, a ja zamknę mieszkanie. - odpowiedziałam wymuszając lekki uśmiech.
- Jak chcesz. - powiedziała trochę zła rzucając do mnie klucz, który zdążyłam złapać przed jego upadkiem na podłogę.
Wszyscy wyszli, po czym ja wyłączyłam szybko muzykę, wrzuciłam telefon do torebki i przelałam kawę, której nie zdążyłam już wypić do termosu. Wybiegłam z klatki schodowej spoglądając na zegarek na moim lewym nadgarstku. Wybiła ósma trzydzieści pięć, a droga, którą miałam pokonać zajmowała około dziesięciu minut. Napisałam szybko wiadomość do Alexa, że jestem już w pobliżu. Odpowiedź dostałam bardzo szybko.
Od Alex:
Poczekaj na mnie przy szatni.W mojej głowie próbowałam odtworzyć trasę po której wczoraj zmierzałam na salę zebrań. Nie przypominałam sobie, bym po drodze widziała jakąś szatnię.
CZYTASZ
my place... | R.B
FanfictionNowa szkoła, praca, dom. Jednym słowem 'nowe życie'. Trzy przyjaciółki u boku i... sąsiad? Co z tego będzie i jak się to skończy? ZAWIESZONE! ZAPRASZAM DO DRUGIEJ KSIĄŻKI O TYM SAMYM TYTULE!! 💗 Styczeń 2019 - 3 miejsce #newhopeclub --- Kwiecień 2...