Ostatni czas poświęciłam w pełni sobie no i Kelsey. Nie wierze, że został miesiąc do zakończenia roku szkolnego. Tyle się wydarzyło w ciągu tych dziesięciu miesięcy. To miał być rok mój i Jace'a, a wyszło całkowicie inaczej. Pojawiło się wiele problemów, ale też przeżyłam mnóstwo cudownych chwil.
Wzdycham, przeżuwając kanapkę z pomidorem. Nie rozmawiałam z Dylanem już chyba z cztery miesiące, jak nie więcej. Unikaliśmy się jak ognia. A po tym co powiedziała mi mama. Strach w jej oczach... To nigdy nie chodziło o Dylana, chodziło o jego ojca - psychola, który zniszczył psychicznie moją mamę. Gdybym chciała mogłabym nadal widywać się z Dylanem, po prostu nie chcę. Uważam, że tak jest lepiej dla nas obojga.
- Jakie masz plany na dzisiejszy dzień? - pyta mnie mama.
- Nie wiem... - wzdycham.
- Tato dziś wpadnie na obiad - powiedziała najzwyczajniej w świecie.
Unoszę brwi z zaskoczenia. Czy ja się przesłyszałam czy to jakiś chory sen?
- Ja nie mam taty - kręcę głową.
Mama posyła mi spojrzenie pełne dezaprobaty.
- Rosie, przestań - wywraca oczami - Muszę ci coś wyznać.
Przełykam ślinę.
- Słucham - wzruszam ramionami.
Mama bierze oddech, na jej twarzy widoczne jest, okropne, zdenerwowanie. Ja sama zaczynam się bardzo denerwować. O co może jej chodzić?
- Więc... - zaczyna, patrząc w podłogę - Posłuchaj. Te wszystkie pobicia... tak naprawdę ojciec nigdy mnie nie uderzył. To wszystko było ukartowane. Zatrudniliśmy najlepsze makijażystki. To wszystko co mówiłam o twoim tacie było kłamstwem. Wszystko złe co robił, robił celowo. Wymyśliliśmy to, abyś nie spotykała się z Dylanem. Miałam wyjechać z tobą z Anglii pod pretekstem ucieczki od ojca, ale wiem, że ty i tak byś się nie zgodziła. Poza tym znasz już prawdę... Nie miej nam tego za złe, chcieliśmy cię tylko chronić.
Patrzę na nią i nie wierzę. Serce zaczyna mi bić dwa razy szybciej. Gula staje mi w gardle. Zaczynam się trząść, a łzy spływają po moich policzkach.
- Co zrobiłaś? - pytam szeptem, patrząc na nią obrzydzona.
Moje serce właśnie się złamało.
- Rosie...
- Jak mogłaś tak kłamać? - przerywam jej - Jak mogłaś? Jesteś moją matką! Zrobiłaś mi takie coś... - kręcę głową - Nigdy ci tego nie wybaczę. Ojciec uderzył mnie naprawdę! To też była część waszego, chorego, planu?
- Wtedy sytuacja nieco wymknęła się z pod kontroli...
- Nienawidzę cię - mówię, patrząc prosto w jej oczy.
Odwracam się i wybiegam z domu. Ścieram łzy, które płyną po moich policzkach. Jak mogli? To moi rodzice. Nie spodziewałabym się tego po największym wrogu. Nie wierzę, że okłamywali mnie w takiej sprawie. Nigdy im tego nie wybaczę.
Pukam do drzwi. Tylko ta osoba może mi pomóc w tej chwili. Kiedy drzwi się otwierają nie czekam na nic, po prostu podbiegam do niego i mocno wtulam się w jego klatkę piersiową.
- Co się stało? - szepcze zaniepokojony do mojego ucha.
Pociągam nosem.
- Coś strasznego... - mówię, odsuwając się od niego - Możemy pogadać? - spoglądam na niego błagalnym wzrokiem.
- Zawsze - kiwa głową.
Idę za Dylanem prosto do jego pokoju. Ten zamyka drzwi. W środku mnie siedzi obawa, że w domu jest jego ojciec, jednak bagatelizuję ją. Potrzebuję teraz tylko Dylana.
CZYTASZ
Baby, it's complicated
Teen FictionNaiwna nastoletnia miłość. Niezrozumiała, pełna niedomówień, czasami bez sensu, źle zaczęta, błędna, pełna pomyłek i złych zachowań. A jednak wciąż miłość. I to, cholernie, silna. Wiedziałam, że jest idealny i go pokochałam. Później zobaczyłam, że...