25: „Najpierw zła czy dobra wiadomość?"

34.5K 1.2K 1.2K
                                    



Otwieram oczy. Rozglądam się po pokoju, a kiedy słyszę, że ktoś tłucze się na dole przypominam sobie, że Dylan został u mnie na noc. Podrywam się z łóżka i je zaścielam. Ubieram na siebie ciuchy, które przygotowałam sobie wczoraj wieczorem, czeszę się i maluję. Następnie schodzę na dół, a wzrok bruneta natychmiastowo pada na mnie.

- Um, hej - mówię niezręcznie, schodząc po schodach.

- Cześć, kochanie - odpowiada, sprawiając, że mój brzuch wywraca się do góry nogami.

Siadam na kanapie, obok której on stoi.

- Musimy porozmawiać - oznajmiam.

- Mam się bać? - pyta unosząc brwi.

- Zdecydowanie - cmokam, a on wywraca oczami siadając obok mnie.

- Więc? - pyta.

- Więc... zacznijmy od tego, dlaczego się wczoraj naćpałeś? - patrzę na niego z dezaprobatą.

Brunet wciąga powietrze przez nos.

- Bo tak - odpowiada.

Unoszę brwi.

- Bo tak? - powtarzam - Nie sądzę, że bo tak to twój prawdziwy powód.

Brunet przegryza wargę i kręci głową.

- Bo chciałem. Nie wtrącaj się, Rose. To nie twoja, cholerna, sprawa - warczy, jednak jego wzrok wyraża spokój.

Czuję się zdenerwowana. Po co tu jest, skoro nie chce być ze mną szczery? Nie lubię takiego czegoś. Chciałabym wiedzieć, co siedzi w jego głowie i spróbować do niego dotrzeć. Szkoda, że jest taki skryty. Nienawidzę tego.

- Dobrze - syczę i wstaję z kanapy.

Podchodzę do lodówki i wyciągam z niej potrzebne składniki do zrobienia naleśników. Kładę wszystko na blacie, kiedy czuję czyjeś dłonie, które oplatają mnie w talii. Podskakuję przerażona, choć wiem, że to Dylan. Brunet muska swoimi ustami o moje ucho, powodując ciarki na całym moim ciele. Jego dłonie wędrują po moich biodrach, sprawiając, że czuję się zdecydowanie zbyt dobrze niż powinnam.

- Nie próbuj walczyć z demonami, które we mnie siedzą, Rose - szepcze, ocierając swoimi wargami o moje ucho - Nic nie ugrasz, bo to pierdolone chuje, z którymi nie warto zaczynać, kochanie.

Obraca mnie w swoją stronę. Biorę głęboki oddech na wypadek, gdyby chciał mnie pocałować.

Nie chcesz tego.

Kurwa, oczywiście, że tego chcesz.

Brązowooki spogląda najpierw w moje oczy, następnie na moje usta. Przegryzam wargę, a on nie czekając ani chwili rozrywa odległość pomiędzy naszymi ustami i zatapia swoje wargi w moich. Zaplatam swoje dłonie na jego karku, a on unosi mnie do góry, abym mogła usiąść na blacie kuchennym. Kładzie swoje dłonie pomiędzy moimi udami, następnie oblizuje moje wargi, prosząc o dostęp, którego mu udzielam. Całujemy się coraz najmętniej, zapominając o wszystkim.

Chcę stracić z nim dziewictwo?

Chcę.

Nie chcę.

Chcę.

Nie chcę.

Baby, it's complicatedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz