- Jeśli przed jego śmiercią chcesz, aby po raz ostatni zaznał smaku twojej zemsty to plan jest świetny - odchylił się na fotelu, maczając język z złotej whisky. Napój natychmiast rozgrzał jego przełyk.
- Ten pomysł jest beznadziejny. Nie zrobię tego kosztem Mary - warknął, stając przy oknie. Niestety w nocnej ciemnicy nie dostrzegł niczego, prócz własnego odbicia.
- Przecież jej nie zmusisz. Pójdziecie do sali wyroków, gdzie Mary zobaczy go po raz ostatni. Niby nic wielkiego, ale ostatnią rzecz jakiej Gilbert pragnie jest zobaczenie jej. On nie chcę by Bennett widziała go w tak... opłakanym stanie. Jest brudny, ranny i upokorzony. Postawienie przed nim Mary, przypieczętuje jego upadek - wstał, stając obok niego. Teraz oboje odbijali się w wypolerowanym oknie, patrząc na swoje oczy, w których nie dostrzegli złowrogich błysków. - Dalej, Tom. Nikt nie kocha smaku zemsty tak bardzo jak ty - dodał nieco ciszej.
- Oskarży mnie o jego stan - burknął, zakładając ręce na piersi. Czuł coraz większą nienawiść w stosunku do Conelly'a. Przez niego miał więcej problemów, a jego ,,dobra" aura mogła zniknąć z oczu Mary. Wtedy zobaczyłaby to co widzieli inni. Mulciber prychnął.
- Wmówisz jej, że zrobili to strażnicy, którzy nie mogli powstrzymać się od wymierzenia sprawiedliwości zdrajcy - wywrócił oczami. Riddle gwałtownie uderzył pięścią w ścianę obok jego głowy, aż podłoga zadrżała.
- Myślisz, że ona jest głupia?! - syknął z ogniem w oczach.
- Nie, ale akurat tobie wierzy w każde słowa, ponieważ jest zakochana - odpowiedział spokojnie.
***
Wróciła do mieszkania, dziękując Merlinowi, że pani Sheen wybrała się na partyjkę brydża. Rzuciła płaszcz na podłogę, ruszając do kuchni z zamiarem zaparzenia ciepłej herbaty, w której najchętniej by utonęła. Po drodze weszła do salonu, aby rzucić torebkę na kanapę i sprawdzić czy gdzieś nie ma otwartego okna, ponieważ w środku było nienaturalnie zimno. Pisnęła cicho, wyciągając gwałtownie różdżkę.
- Profesor Dumbledore? - spytała wciąż przestraszona, robiąc kilka kroków do tyłu, jednak opuściła różdżkę.
- Dobry wieczór, Mary. Wybacz mi to niespodziewane najście, naturalnie nie chciałem cię wystraszyć - zaczął z szerokim uśmiechem. Zazwyczaj zarażała się uśmiechem, ale w tamtym momencie stała osłupiała. - Może usiądziemy? - potrząsnęła głową, orientując się, że to ona powinna zaproponować.
- Oczywiście, proszę - ledwo trafiła na kanapę, spoglądając na brodatego czarodzieja, który zają miejsce na przeciwko.
- Jak się miewasz? - spytał, głaszcząc długą brodę. Niezbyt się zmienił. Może przybyła mu jedna zmarszczka, a poza tym... nic.
- W zasadzie, ja... Przepraszam profesorze, ale czy coś się stało? - poczuła dziwny strach, który ostatnio czuła, gdy pierwszy raz poznała Riddle'a. Nie rozumiała prędkiego bicia swojego serca, bo w końcu patrzyła na wspaniałego czarodzieja z ciepłym uśmiechem.
- Ty mi powiedz, Mary - poczuła, że robi się jej niedobrze, ze strachu, który przekroczył granice normalności. Ręce zaczęły się jej pocić, ale wciąż nic złego nie zrobiła. - Zastanawiasz się czy Gilbert jeszcze żyję? Oboje znamy go od strony dobrego, uprzejmego chłopaka - odetchnęła.
- On... Żyje jeszcze. Na prawdę zrobiłam wszystko, aby przekonać go, że Gilbert nie zasłużył na karę, ale rząd przegłosował sprawę i oni zamierzają go zamordować i Tom go przesłuchiwał i nawet nie wiem co rzeczywiście mu powiedział, ale - jej panika powróciła i przestała zwracać uwagę na to, że cała się trzęsła, od stóp po czubek głowy.
CZYTASZ
Wanted || Tom Riddle
FanfictionGdy Mary stała przed tyranem, spodziewała się wszystkiego. Była gotowa na śmierć, która mieszkała w oczach przywódcy. Nie przypuszczała jednak, że stanie się kimś, kogo Tom Riddle zapragnie tak bardzo jak samej władzy. Co do powiedzenia ma młoda dzi...