„Wesoła Nowina"

66 8 2
                                    

- Nie wejdę tam.
- Musisz.
- Nie wejdę! Wszyscy będą od razu wiedzieli, o co chodzi...
- Ale chcesz się chyba dowiedzieć?! - Dobra, skończcie!
Moją kłótnię z Alaną przerwała Heather. Odpięła pas i wysiadła z samochodu, kierując się pewnym krokiem do apteki. Spojrzałam na przyjaciółkę, która patrzyła za swoją dziewczyną ze zdziwieniem.
Po chwili Heather wróciła, podając mi dwa testy ciążowe.
- Proszę bardzo - uśmiechnęła się i obok Alany.
- Jak ty... - nie do końca mogłam się wysłowić.
- Często kupowałam je dla Heather Chandler. Pani już mnie zna i wie, że to nie dla mnie - wzruszyła ramionami, jednak uśmiech nie zniknął z jej twarzy. W takich chwilach dokładnie wiedziałam, dlaczego Alana się w niej zakochała.
- Dobra, jedziemy do ciebie? - tym razem to moja przyjaciółka zadała pytanie, które z tego, co się zorientowałam, było skierowane do mnie.
- Tak - kiwnęłam głową i wyjrzałam za okno samochodu, czując, jak wszystko przewraca się we mnie, wywołując odruch wymiotny.
- Wiesz, jak to się robi? - spytała nagle Heather, a ja usłyszałam tylko odpowiedź równie zażenowanej Alany.
- Da sobie radę.
Westchnęłam i spuściłam wzrok, nagle czując się jeszcze gorzej niż wcześniej. Alana nie wiedziała nawet, jak źle się czułam z tym, co się stało. A może raczej, co mogło się stać..?

Dojechałyśmy do mojego domu, a ja wyskoczyłam z samochodu. Pobiegłam do drzwi i chwilę siłowałam się z kluczami, zanim udało mi się je poprawnie otworzyć. Wbiegłam do łazienki i zamknęłam się w środku, odpakowałam jedno z pudełeczek i spojrzałam na instrukcję. „Dobra... no to lecimy" pomyślałam, biorąc głęboki wdech.

~Alana's POV

Westchnęłam i stukając paznokciami w stolik, czekałam. Heather patrzyła to na mnie, to na drzwi. Jej postawa nie wskazywała żadnego stresu czy poddenerwowania, ale widziałam w jej oczach, że bardzo się przejmowała. Była bardzo emocjonalną osobą, przez co sama nie wiedziałam, o kogo zamartwiać się bardziej: o Lenę, czy o Heather?
Już miałam coś powiedzieć, gdy drzwi łazienki otworzyły się z hukiem, a niska blondynka stanęła w drzwiach z rozczochranymi włosami i czerwonymi policzkami. Heather momentalnie podniosła się z miejsca, doskakując do Leny w sekundę.
- I co? - chwilę patrzyły na siebie, aż niższa podała drugiej test z wynikiem. Heather chwilę patrzyła na przedmiot z niedowierzaniem na twarzy, aż w końcu podniosła głowę i z uśmiechem mocno uścisnęła Lenę. - Boże, tak się cieszę!
- Co? - podeszłam do nich. - Co się dzieje?!
- Nie jestem w ciąży - Lena uśmiechnęła się szeroko, a ja odetchnęłam z ulgą.
Przytuliłam je obie i chwilę tak stałyśmy w trójkę wtulone w siebie.
- Zadanie wykonane - mruknęła Lena.
- Nie do końca - Heather spojrzała na nią poważnie. - Kupiłam ci coś jeszcze.
Odeszła na chwilę, stukając swoimi obcasami o posadzkę. Dotarła do stołu, tam pogrzebała chwilę w torbie i wyciągnęła jakieś opakowanie. Wróciła do nas i podała mojej przyjaciółce pudełko.
- Tabletki. Żebyś już nie musiała się przejmować - uśmiechnęła się, a ja parsknęłam śmiechem na widok miny Leny. Bezcenna.
- Dzięki - wzięła pudełko i włożyła je do własnej torby, kręcąc przy tym głową. - Teraz tylko muszę powiedzieć Connorowi.
- To nie powinno być trudne - spojrzałam na nią spokojnie. - Mówiłaś, że nie uśmiechała mu się wizja zostania tatusiem.
- No tak... - westchnęła. - Ale to i tak stresujące.
- Napewno się ucieszy i przyjmie to dobrze - zapewniła ją Heather, kładąc dłoń na jej ramieniu. - Im szybciej to załatwisz, tym lepiej. Jedźmy już.
Wszystkie się zgodziłyśmy i chwilę później byłyśmy już w drodze do szkoły.

Two Friends, True Friends | Dear Evan HansenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz