Minęło już kilka tygodni odkąd wyznali sobie miłość. Oboje chcieli, by w ich związku działo się coś wiecej. Żaden z nich jednak nie chciał się do tego przyznać.
Gdy promienie słońca zaczęły przebijać się przez zasłony okien w sypialni. Marek obudził się czując, że ma wzwód. Znowu śnił mu się Łukasz. Szybko pobiegł do łazienki, by pozbyć się problemu. Zdjął z siebie wszystko. Kiedy zaczął ktoś zapukał do drzwi łazienki.
- Marek? Co się dzieje?
- Nic. Odejdź.
- Strasznie szybko pobiegłeś do łazienki. Powiedz co się dzieje.
- Wszystko dobrze. Idź so... aaa... sobie... - mówił poprzez niekontrolowane jęki.
- Nie kłam. Wchodzę!- krzyknął Kamerzysta i wpadł do łazienki, w najgorszym momencie w jakim tylko mógł. Młodszy właśnie doszedł.
- Mówiłem żebyś nie wchodził! Obetnę ci za to pensję!
- Ale... Mogłeś powiedzieć. Pomógłbym ci z tym... - powiedział rumieniąc się.
- Teraz już nie potrzebuje twojej pomocy!
- Jak by co to jestem do dyspozycji...
Powiedział Kamerzysta uśmiechając się do młodszego od siebie chłopaka po czym wyszedł z łazienki.Nastał wieczór Marek wraz z Łukaszem oglądali telewizję wtuleni w siebie. Kamerzysta spojrzał na swojego chłopaka był ubrany w obcisłe czarne jeansy i białą bluzę Calivina Klaina. Poczuł, że musi przejść do rzeczy. Delikatnie obrócił Marka w swoją stronę i zaczął go namiętnie całować. Gdy Kruszel musiał nabrać powietrza i otworzył usta Łukasz skorzystał z okazji i włożył mu język do ust. Całowali się tak przez dłuższy czas aż w końcu starszy zaczął robić mu malinki na szyi. Wzią młodszego na ręcę i po schodach zniósł go do sypialni.
A potem działo się dużo rzeczy, o których lepiej nie pisać.
_____________________________
Rozdział pisany wraz z Tosiazajaczek

CZYTASZ
KxK
RomantizmMoja interpretacja KxK. Gdy chłopacy wyznają sobie miłość spotyka ich wiele przygód oraz przeszkód lecz i tak odnajdują się i zostają se sobą do końca...