Wszystko Jest Jak Dawniej

1.2K 63 18
                                    

*Prov Kruszwil*

Dziś dowiedziałem się, że mój chłopak jest śmiertelnie chory. Czułem się już lepiej, czułem, że moja depresja mija a tu nagle szpila w serce. Jak on umrze to ja razem z nim. Jeszcze żyje tylko dla niego i tak pozostanie do końca. Dziś Łukasz był zdenerwowany całym zajściem więc poszedł z Oskarem do baru. Nie chciałem iść... Nie miałem ochoty. Nie martwię się gdyż wiem, że jeśli chodzi o alkohol to Łukasz zawsze jest odpowiedzialny. Tak mi się wydaje. Zawsze nawet mocno napity wracał sam do domu. Jestem sam w domu... Czuję się paskudnie mam znowu te myśli... Nie zrobię tego ponownie obiecałem to sobie i Łukaszowi. Poszedłem do łazienki obmyć twarz zimną wodą. Zobaczyłem opakowanie maszynek do golenia. Wziąłem jedno i wyjąłem z niej ostrze. Tylko to mnie uspokaja. Przyłożyłem żyltkę do żyły. Moje oczy stały się szkliste. Szybkim ruchem rzuciłem żyltkę na koniec łazienki i upadłem na kolana. Nie mogę tego zrobić! Nie w takim trudnym okresie! Nie mogę. Skuliłem się i zacząłem szlochać. Po czasie uspokoiłem się i poszedłem do salonu. Usiadłem na kanapę, Grzemisław wskoczył mi na kolana i zaczął mruczeć. Ten kot zawsze wie kiedy jestem smutny. Uśmiechnąłem się do siebie głaszcząc zwierzę. Nagle usłyszałem jak drzwi się otwierają. Poszedłem w stronę koryrarza. Moim oczom ukazał się Łukasz który ledwo co stał na nogach.
-Mareczku moje ty kochanie!
-Łukasz jak ty wyglądasz?
-oj tam.
Chłopak ruszył w moją stronę chcąc mnie przytulić lecz potknął się o buty i zbił wino stojące w przedpokoju.
-Kurwa!
-Kochanie może idź już spać ja to posprzątam.
-Ale ja nie chcę spać.
Łukasz podszedł do mnie i objął w talii. Stałem się cały czerwony. Zbliżył się do mnie bliżej tak, że jego członek dotykał moich pośladków. Zaczął się kołysać przez co poczułem, że chłopak ma wzwód.
-Skarbie to co idziemy na górę?
-Dziś nie, jesteś pijany.
-Po pijaku jestem jeszcze lepszy w te sprawy kotek.
-o nie, nie wali od ciebie alkoholem!
-To co ja mam teraz zrobić.
-Radź sobie sam.
Zaśmiałem się i ruszyłem w stronę kuchni. Wawrzyniak patrzył się na mnie jakbym mu dał kosza po czym wszedł to naszej sypialni. W dodatku wdepł skarpetką w rozlane wino przez co cały dom i dywan będzie lepki oraz śmierdzący, super! Poszedłem po mop i zacząłem sprzątać. Gdy wszystko było już czyste udałem się do naszej sypialni i zdjąłem starszemu skarpetki. Zaniosłem je do pralki po czym przebrałem się w piżamy, wszedłem ponownie do pokoju. Zauważyłem, że Łukasz śpi w spodniach i bluzie. Będzie mu za gorąco. Odpiołem mu pasek po czym ściągnąłem spodnie i bluzę. Położyłem się obok niego, zasnąłem wtulony w mojego ukochanego. Tego dnia moja depresja znikła i wszystkie inne uczucia powróciły. Pierwszy raz powstrzymałem się od okalecznia oraz rozśmieszały mnie rzeczy które były błachostką. Pierwszy raz od wielu miesięcy poczułem radość ale nie radość którą spowodował Łukasz tylko rozbawił mnie kot oraz głupia sytuacja. Dziś czuję się super a jutro może być tylko lepsze!

_____________________________________
Taki szybki rozdział na dziś. Mam bardzo dużo nauki więc będę starała się pisać w weekendy! Kocham was do zobaczenia!

KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz