*Prov Kruszwil*
Dziś przyjeżdża po mnie Łukasz. Nie mogę się doczeka jego przyjazdu. Dziś jest ten mój pojebany dzień w którym życie nie ma sensu. Poszedłem do łazienki. Usiadłem na podłodze i wyjąłem z kieszeni żyletkę. Spojrzałem na sufit i zacząłem się nad sobą użalać.
Jestem nikim. Wszyscy mają mnie w dupie. Cała moja rodzina i przyjaciele mnie zostawili. Kurwa nie czuję już rzadnych uczuć oprócz smutku, złości, nienawiści do siebie. Czuję jeszcze miłość. Przy Łukaszu zapominam o wszystkich problemach. To jedyna osoba która mnie jeszcze nie opuściła. Pozostał mi tylko on. W sumie tylko dla niego żyje. Pozostała tylko jedna osoba dla której żyje. Ale on mnie po czasie zostawi. Jak każdy, kurwa napewno mnie zostawi. Przyłożyłem ostrze do nadgarstka i zrobiłem 5 cięć. Krew spływała po moich rękach i kapała na kafelki. Wstałem i spojrzałem na siebie w lustrze. Byłem zapłakany, cały czerwony. Mam dosyć. Opłukałem ręce z krwi i opatrzyłem. Ubrałem bluzę mojego chłopaka aby zakrywała moje nadgarstki. Zmyłem plamy z kafelek i wyszedłem z pomieszczenia. Oparłem się o drzwi i wyciągnąłem z pod bluzy naszyjnik od Łukasza. Spojżałem na niego, przypominają mi się chwilę w których czułem jeszcze radość nie tylko przy nim ale również przy najbliższych mi osobach. Na łańcuszek spadła moja łza. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. Brunet od razu mnie przytulił oraz pocałował. Kazał mi się pakować bo ma niespodziankę. Może odzyskam sens życia przy moim ukochanym? Spakowałem się, wychodząc potknąłem się i upadłem na Wawrzyniaka. Wsiadłen do samochodu i ruszyliśmy.*godzine później*
Łukasz zatrzymał się obok jakiegoś parku. Widok był cudowny. Ścieżka była usłana różnokolorowymi liśćmi.
-Idziemy się przejść?
Posłałem lekki uśmiech do mojego chłopaka po czym nasze ręce były już splecione. Chodziliśmy rozmawiając o różnych incydentach które nas spotkały. Nagle straszy zatrzymał się przy najpiękniejszym drzewie. Spojrzał mi prosto w oczy.
-Marek, zapamiętaj na zawsze nie ważne co się stanie ja zawsze będę.
Moje oczy zrobiły się szkilste. Ja mu wieże, ale jeśli mnie zostawi? On jest taki przystojny może mieć każdą i każdego. A wybrał mnie, zwykłego, chudego, aroganckiego nastolatka. Ważne, że kocham go i nie ważne co się stanie za tydzień, miesiąc, rok. Dopuki mam okazję będę czuł radość i miłość. To może moja ostatnia okazja. Przytuliłem chłopaka i wyszeptałem:
-Wiem kochanie.
Wruciłyśmy do auta gdzie zasnąłem.*2 godziny później*
Łukasz obudził mnie gdyż byliśmy już na miejscu. Było około 22.00, postanowiłem, że pujdę spać.
_________________________________________OK więc dziś wstawię jeszcze jeden rozdział. Do zobaczenia
Kocham was 😍

CZYTASZ
KxK
RomanceMoja interpretacja KxK. Gdy chłopacy wyznają sobie miłość spotyka ich wiele przygód oraz przeszkód lecz i tak odnajdują się i zostają se sobą do końca...