*prov Kruszwil*
Dziś Łukasz wraca do domu. W czasie tych 2 tygodniach mieszkania samemu tęskniłem cholernie. Codziennie byłem w odwiedzinach, kupowałem śniadania, obiady i kolacje aby nie był głodny. Strasznie się o niego martwię, on jest poważnie chory. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Przez mojego guza jestem taki jak by wyczerpany i bez sił. Tak wiem w sumie to półtora miesiąca temu mogłem wyjść ze szpitala. Po czasie będzie pewnie lepiej. Gdy byłem sam prawie codziennie był u mnie Kubańczyk. Bywało nawet, że Kuba przychodzi do mnie z Karoliną. Robili mi zakupy, rozmawialiśmy, pomagali robić mi obiady które wspólnie jedliśmy. Gdyby nie oni to bym z łóżka nawet nie wychodził. Jednak są jeszcze inne osoby na których mi zależy. Dziś czuję się super, od razu po obudzeniu tryska ze mnie energia.
Siedziałem na dole i przeglądałem programy telewizyjne aż nagle zadzwonił telefon. Szybko udałem się do szafki z której dobiegał dźwięk.
-Słucham
-Hej Maruś już do ciebie jadę, będę za 5 minut.
-Czekam!
-Mam dla ciebie kilka niespodzianek.
-Co znowu wymyśliłeś?
-Zobaczysz!
Połączenie zostało zakończone. W sumie jestem ciekawy co ten mój wariat wymyślił. W sumie w domu powinien być już parę godzin temu. Ogólnie dobrze, że mieliśmy masę zapasowych filmów. Gdybym nie wystawiał filmów co najmniej co 3 dni to by od razu posypały się komentarze co się dzieje? Kiedy film? Oszukujcie widzów itp. Nie mamy już rzadnych zapasów. Trzeba będzie nagrać kilka na zapas, albo nawet nagrywać regularnie. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Pobiegłem by otworzyć drzwi.Oczywiście był to mój narzeczony. Rzuciłem się mu na szyję i zacząłem całować.
-Stęskniłeś się?
-Bardzo!
-Ale już wszystko będzie jak dawniej. Wróciłem już i nie mam zamiaru się z tąd ruszać.
-Tylko byś spróbował!*prov Kamerzysta*
Nawet nie przeszło by mi przez myśl aby znowu zostawić moją księżniczkę. Przez ten cały czas Marek dbał o mnie, przychodził codziennie. Jestem mu wdzięczny. Kocham go cholernie i przez te kilka godzin udało mi się załatwić kilka niespodzianek dla mojego lorda. Nie które zdradzę mu teraz a nie które zostaną na odpowiednią chwilę.
-To co Maruś chcesz tą niespodziankę?
-Tak!
-proszę
Podarowałem mu torbę z ubraniami. Kupiłem mu żółtą bluzę, kilka par spodni, kurtkę, kilka par skarpetek.
-Jejku cudne dzięki
Czerwono włosy zawiesił się na mojej szyji po czym namiętnie mnie pocałował.
-Hej ale to nie konie!
-Co jeszcze?
-która ręka?
-Prawa!
-Więc jutro lecimy do Hiszpanii.
-Co?
-Naprawdę!
-Dziękuję. Czym ja sobie zasłużyłem na te prezenty?
-Czym ja sobie zasłużyłem na takiego chłopaka?
-Ej no Uki bo się zaruminie.
Młodszy przytulił mnie mocno,podniosłem go lekko do góry i zacząłem nim kręcić.
-Kochamc Cię idioto gupi.
-Ja ciebie też lodzie.
-Maruś ale jeszcze jednoZłapałem jego dłonie i popatrzyłem mu prosto w oczy.
-Chcesz wziąć ślub?
-Jezu oczywiście, że tak!
-Więc jeszcze w następnym miesiącu załatwię nam ślub w Wielkiej Brytanii, co ty na to?
-Mówisz na prawdę?
-Nidgy nie byłem tak poważny.
-Oczywiście! Nie mogłem się doczekać aż zapytasz!
-A więc zostaniesz moim mężem
-Tak jak by żoną hehe
-No wsumię tak trochę.
-Ale ja nie chcę sukni ślubnej.
-OK, ale masz mieć welon. Będziesz wyglądał w nim cudnie.
-W sumie czemu nie?
-To co może idziemy teraz na górę ?
-Takie rzeczy to dopiero po ślubie!
-Ej no kotek.
-No nie, ale w noc poślubną wynagrodzę Ci to.
-No dobra.
-To co oglądamy film?
-ok, to co horror?
-Boisz się horrorów
-Ale lubię się do ciebie tulić.
-No dobra to chodź moja ty panno młoda.______________________________________Dziękuję za przeczytanie do następnego! I rozdziały są nie regularne dlatego, że mam za parę dni egzaminy próbne.
![](https://img.wattpad.com/cover/180862059-288-k581794.jpg)
CZYTASZ
KxK
RomanceMoja interpretacja KxK. Gdy chłopacy wyznają sobie miłość spotyka ich wiele przygód oraz przeszkód lecz i tak odnajdują się i zostają se sobą do końca...