#11 Nie nalegają

3.6K 118 6
                                    

W sklepie:
-Zastanawiam się czy wziąć do kawy mleko czy śmietankę?-powiedziałam spoglądając również na wartości odżywcze i skład
-Róbta co chceta. Albo weź lepiej śmietankę-powiedział śmiejąc się
-Ok. Idź po warzywa i owoce-wskazałam chłopakowi stoisko.
-Robi się

W aucie:
-Jeszcze raz dziękuje-powiedziałam
-Nie ma za co-powiedział ubierając okulary przeciwsłoneczne.
-Spać będę w swoim pokoju.
-U mnie.. Wtedy nic nie podpadnie. A itak spaliśmy kilka razy razem. Po horrorze-zaśmiał się wymawiając ostatnie słowo.
-No tak, nie wiem co bym bez was, bez Ciebie zrobiła...-powiedziałam zakładając swoje okulary przeciwsłoneczne.

W domu:
-Za godzinę będą rodzice-powiedziałam odkładając sernik do lodówki.
-Luzik-arbuzik-zaśmiał się Kacper

Usłyszałam dzwonek do drzwi-w tym momencie przypomniałam sobie o moim bracie.. Serio. Totalnie o nim zapomniałam. Mój brat ma 5 lat i ma na imie Jakub.

-Hej!-rzuciłam się na szyje rodzicom
-Cześć słońce-uśmiechnęli się
-Cześć Kubuś-przytuliłam brata.
-Cesc-powiedział
-Wejdźcie-powiedziałam wskazując salon.
-Witam, Adrian miło mi-podał rękę Adrian
-Martyna i Tadeusz-przedstawili się rodzice
-Dzień dobry, Dawid-podał rękę
-Martyna i Tadeusz
-Kacper-uśmiechnął się
-A to Igor...-powiedziałam trochę przerywając rodzicom
-Miło Mi, Igor Bugajczyk-podaj rękę z uśmiechem
-Martyna i Tadeusz.. Po przyjacielsku mieszkacie?-zapytali rodzice
-Tak-odparłam, na co Igor się dziwnie popatrzył
-Sysia-wyszeptał Adrian z tylu
-Może się państwo coś napiją?-zapytał Adrian
-Kawę-uśmiechnęli się rodzice
Poszłam z Igorem i Adrianem do kuchni.
-Mieliśmy udawać?-powiedział w naturalnym stanie.
-No tak, ale widzisz nie nalegają-powiedziałam, kurczę po co była ta akcja z tym udawaniem.

-Dziekujemy... A jak tam masz tego chłopaka?-zapytała Mama, szczerze mówiąc nie wiedziałam ze do tego się posunie żeby pytać przy znajomych.
-Jestem z Igorem...-powiedziałam bez zastanowienia
-Na prawdę? Cudownie-ucieszyli się i uściskali mocno mnie i Igora.
Oni zawsze byli tacy... Wszystko załatwiali przy ludziach, nie mogli nigdy zrobić czegoś mega prywatnie.
-Może wy odpoczniecie, a my z Sylwią weźmiemy Kubę do Mc Donalda-zaproponował Igor. Mega mi tym zaimponował, nie znałam takiego Igora, takiego mega kochanego.
-Tak! Tak. Mamooo, tato plooosee-powiedział Jakub
-Możesz iść.. Opiekujcie się nim dobrze-powiedziała mama popijając łyk kawy.

Współlokatorka-Reto [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz