#52 Jak nie wy to kto

1.8K 72 6
                                    

Wieczór:
Poszliśmy do sklepu po jakieś produkty do jedzenia i po przekąski na wieczór.

-Ile bierzemy alko?-zapytał Adrian pakując do wózka kilka piw.

-Duuuużo-zachichotała Paula.

-Dobra. Igor weź wódkę, a ja wezmę piwa-powiedział Adrian.

-Bierzemy sok do wódki?-zapytałam.

-Tak-odpowiedziała Paulina.

-Chcecie jakieś słodycze?-zapytał Igor spoglądając na dział ze słodyczami.

-Tak wybierzcie coś.-powiedziała Magda na co poszliśmy z Igorem wybrać słodycze.

-Ty się znasz lepiej-uśmiechnął się Igor. Wzięłam kilka czekolad, żelki, chipsy i jakieś ciastka.

-Aż tyle?-zapytał Igor.

-Nom-odpowiedziałam.

-Spoko-poszliśmy do reszty i udaliśmy się do kasy.

W domku:
-To jak kto pije?-zapytał Grucha wyciągając kieliszki i szklanki.

-Wszyscy!-odpowiedział Igor ucieszony.

-Ja podziękuje-powiedziałam.

-Znów?-zapytał chłopak.

-Nie mam ochoty na alkohol-uśmiechnęłam się w stronę chłopaka.

-Sylwia wszystko ok?-zapytała pozostała ekipa.

-Tak, po prostu nie mam ochoty na alkohol-oznajmiłam, na co Grucha nalał mi soku jabłkowego.

Godzinę później:
-Sylwia pójdziemy razem do żabki po papierosy?-zapytała Paulina, dziewczyna Adriana.

-Tak-oznajmiłam.

-Możemy pogadać?-zapytała.

-Jasne.

-Blada jesteś...-zaczęła, ale jej przerwałam.

-Wszystko ok-powiedziałam uspokajając ją.

-Nie jest ok-oznajmiła-W restauracji było twoje ulubione wino, nie chciałaś go pić, tu nie chcesz, coś jest serio nie tak-dodała spoglądając na mnie smutnym wzrokiem.

-Paula-mój głos się przełamał-Podejrzewam, że jestem w ciąży-usiadłam na najbliższej ławce, która stała obok sklepu.

-Kochana... Może to nie jest odpowiedni moment, ale Igor na pewno Cię nie zostawi.-powiedziała obejmując moje ramie-Poradzicie sobie, macie wsparcie od całej ekipy.-uśmiechnęła się-Robiłaś już test?-zapytała.

-Jeszcze nie-odpowiedziałam, do moich oczu napłynęły łzy-Boje się-oparłam głowę o jej ramię.

-Ejjj-przetarła łzy chusteczką-Dacie radę, jak nie wy to kto-pocałowała moje czoło.

-Jesteś najlepszą przyjaciółką... Serio-przytuliłam się.

-Idziemy kupić papierosy i do apteki po test-wskazała aptekę, która stała na przeciwko Żabki.

Współlokatorka-Reto [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz