#22 Domówka

2.9K 101 21
                                    

+18
-Śniadanie dla moich dwóch mistrzów-powiedziałam podając każdemu śniadanie.

-Kocham Cię-usłyszałam od Igora.

-Ja Ciebie tez-uśmiechnęłam się, na co Igor delikatnie pocałował moje usta.

-Chciałbym z wami zostać, ale obowiązki mnie wzywają, muszę wyblać sobie autko.-powiedział mały z płatkami w buzi.

-No to praca dość profesjonalna, hmm?-zapytał Igor z roześmianym głosem.

-Baldzo-odparł mały.

-Pójdę się ubrać-powiedziałam zmierzając w stronę szafy.

-Dla mnie nie musisz się w ogóle ubierać, wystarczy, że zdejmiesz piżamę-odparł Igor na co się zaśmiałam.

-Dziecko jest w pokoju-powiedziałam składając ręce.

-Nie jestem dzieckiem! Wyplasam sobie-powiedział Jakub wstając  poważnie. 

Nie odpowiedziałam nic, tylko poszłam się przebrać, ubrałam się tak:

Nie odpowiedziałam nic, tylko poszłam się przebrać, ubrałam się tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Iguś, otworzysz?-powiedziałam bardzo głośno, tak żeby Igor mnie usłyszał.

-Tak

-Cześć-usłyszałam rodziców, czyżby już przyjechali po Kubusia?

-Heeej-powiedziałam, jak tylko zobaczyłam ich w drzwiach.

-A Kubuś jeszcze nie ubrany?-zapytał tata spoglądać jak malec niesie miskę do kuchni.

-Właśnie zjedliśmy śniadanie-powiedziałam spoglądając na radosnych rodziców.-Wszystko się udało w Banku?-dopytałam

-Tak, dostaniemy pożyczkę.

-To cudownie-ucieszyłam się, chce żeby moi rodzice byli szczęśliwi.

Po jakiś 2 godzinach rodzice z bratem pojechali. Adrian, Grucha i Kacper też już byli w domu.

-Co sądzicie o jakieś domówce?-zaproponował Kacper.

-Zaprosimy nasze oraz jakieś inne dupy-oznajmił Adrian zjaranym głosem.

-Dobrze, dobrze.. Ale jakieś ciacha też zaprosimy-powiedziałam spoglądając na reakcje Igora, widziałam jak Igor jest troszeczkę w złości.-Widzę to Igor, ty mój zazdrośniku-powiedziałam i pocałowałam chłopaka.

-Dobra, dobra.. To ja dzwonię po jakaś ekipę-odparł Grucha trzymając telefon w dłoni.

-Oki-uśmiechnęłam się do chłopaka.

Kilka godzin później:
Impreza właśnie się rozkręciła. Było  15 osób.

-Butelka?-zapytał podpity szatyn, nazywał się Marcin.

-Chętnie-odpowiedziała ekipa prawie chórkiem.

-Ooo wypadło na Pana Igorka-zaśmiała się kobieta, która kręciła, nazywała się Anastazja.

-Wybieram prawdę-powiedział bez zastanowienia.

-Czy zdradziłeś kiedyś Sylwię?-zapytała, szczerze mówiąc, byłam zadowolona z tego pytania, przynajmniej się czegoś dowiem.

-Nie

-Oooo... Wypadło na Ciebie-powiedział Igor spoglądając na mnie.

-Niech będzie wyzwanie-odpowiedziałam spoglądając na Igora.

-Chodź ze mną do łazienki-powiedział Igor, w jego głosie było słychać ze był niezle podpity i zjarany, właściwe ja i reszta znajomych tak samo.-A wy kończcie sobie to sami-powiedział trzymając mnie za rękę i kierując w stronę łazienki.

Delikatnie złapał zamek mojej sukienki, bo miałam ją założoną i powoli odpiął, zdjęliśmy sobie nawzajem ubrania.

-To chciałem zrobić już rano-wyszeptał do mojego ucha.

Delikatnie wszedł we mnie i poruszał moimi ramionami. Chwile przerwał i schylił się, poruszał delikatnie językiem w czułe miejsce.
Kiedy doszłam, podeszłam do chłopaka schyliłam się i zrobiłam mu dobrze.

-Ejjj, bo chce mi się siku-powiedziała dziewczyna Adriana pukając do drzwi.

-Minutka-powiedział Igor ubierając się.

Nałożyłam na siebie sukienkę.

-Zapniesz?-dopytałam obracając się tyłem.

-Tak, tak-powiedział i delikatnie zapiął moją sukienkę.

-Nooo, wyzwanie wykonane?-dopytała dziewczyna śmiejącym głosem.

-Taak-zaśmiałam się i wróciliśmy do ekipy.

Współlokatorka-Reto [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz