#41 Kocham nad życie

2.1K 75 14
                                    

-To jak idziemy do autka?-zapytałam małego, który przysypiał na ramieniu Igora.

-Tak-odpowiedział ziewając.

-Chodź na ręce-powiedział Igor biorąc małego na ręce i przenosząc do go auta.

Godzinę później:
-Sylwia, ile zostało do molza?-zapytał mały przeciągając się.

-Jakieś 10 minut wiesz. Śpij sobie jak jesteś jeszcze zmęczony.-uśmiechnęłam się do brata, na co zamknął oczy.

Na miejscu:
-Wstawiaj śpioszku-poruszałam delikatnie ramieniem Kubusia.-Jesteśmy już-dodałam.

-Już na miejscu?-upewnił się.

-Zgadza się-uśmiechnęłam się i pocałowałam policzek brata.

-Jupi-wstał szybko i zaczął skakać z radości.-Uwielbiam morze, baldzo, baldzo-dodał nadal ciesząc się.

-Chodź do hotelu młody-powiedział Igor łapiąc mnie i Kubusia za rękę.

-Jakie będę mieć łóżeczko, boje się sam spać?-zapytał Kuba robiąc grymaśną minę.

-Dlatego zamówiłem jeden pokój, ja będę mieć z Sylwią jedno duże, a ty na przeciwko jedno swoje-schylił się Igor do małego i powiedział mu dokładnie.

-To supel. Kocham was-powiedział mały, na co uśmiechnęliśmy się do siebie. Zrobiło mi się tak miło, naprawdę.

*Igor*
W hotelu:
-Kiedy pójdziemy nad morze?-zapytał mały kładąc się na łóżko.

-Za chwilkę-uśmiechnęła się moja śliczna dziewczyna.

Usłyszałem, że dzwoni do mnie telefon, była to Sandra.

-Kochanie zaraz wrócę-pocałowałem usta dziewczyny i wyszedłem na zewnątrz hotelu.

Igor: Czego?

Sandra: Igor! Ja Ciebie strasznie kocham! Musisz do mnie wrócić.

Igor: Nawet nie myśl sobie, że do Ciebie wrócę. Mam przy sobie osobę, którą kocham nad życie.

Sandra: Nie rozumiesz mnie.

Igor: Rozumiem. Sandra zostaw mnie i moje życie.

Sandra: Cześć

Współlokatorka-Reto [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz