7. ,,Mój książę jest w sąsiednim domu"

28.5K 784 1.3K
                                    

- Idziemy tam, gdzie ja chcę - oznajmiłam, wychodząc z sali.

- Nie. To raczej jasne, że siadasz tam, gdzie ja - powiedział i złapał mnie za rękę. Nawet na mnie nie spojrzał.

- Lukas, nie rób scen. Dobrze wiesz, że i tak nie odpuszczę - rzuciłam. Naprawdę, nie miałam ochoty poznawać jego głupich kolegów. Pewnie są jeszcze bardziej dzicy niż moi przyjaciele.

- Okej, księżniczko. Mówisz i masz - mruknął. Zmrużyłam oczy. Nie możliwie, że dał mi spokój. Popchnęłam go lekko, na co tylko się uśmiechnął.

W pewnej chwili przystanął i spojrzał mi w oczy. Odgarnął moje włosy i położył swoje dłonie na moich policzkach. Schylił się i zrobił to samo, co ja na korytarzu godzinę temu. Tym razem pocałunek trwał nieco dłużej.

Byłoby to nawet romantyczne, gdyby nie to, że chwilę później znowu wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę stołowki.

- Ashley tam stała - wytłumaczył. Po raz kolejny unikał mojego wzroku.

- No i co?

- Musiałem coś zrobić, żeby poczuła się zazdrosna i do mnie wróciła. Jestem pełen podziwu, że na to nie wpadłaś.

No ja też jestem.

Nie odezwałam się już, tylko otworzyłam duże drzwi od stołówki i pociągnęłam za sobą Lukasa. Od razu skierowałam się do stolika moich przyjaciół, bo nawet nie opłacało się brać żadnego jedzenia przygotowanego przez kucharki.

No, jelitówa murowana.

Nagle zostałam gwałtownie pociagnięta w drugą stronę przez Lukasa.

Wyrwiesz mi ramię, serdelu.

Szasta moim ciałem jak darmowym kebabem.

Zjadłabym.

- Co robisz? - spytałam najciszej, jak to było możliwe.

- Idę do mojego stolika. Chyba nie zrobisz tutaj sceny, skarbie - szepnął mi na ucho.

Przestrzeń osobista została naruszona, pajacu.

Miał rację.

Nie mogłam zrobić.

Szłam za nim w stronę jego durnych kolegów. Wysłałam jeszcze przepraszające spojrzenie do Cassie i Jake'a. Widziałam jak dziewczyna odgania mnie ochoczo dłonią, a chłopak wzdycha i przewraca oczami.

Lukas usiadł i posadził mnie na swoich kolanach.

Co, nie pozwoliłam na to.

- Hej, wszystkim. To jest Emma, moja nowa dziewczyna - I tak już pewnie to wiedzą, nie musisz nic tłumaczyć. W końcu chodziło Ci o duży rozgłos, więc nie udawaj.

- Cześć - pomachałam dłonią na powitanie.

- To jest Nathan, Emily, Lucy, Scott, Peter i swojego brata to już raczej znasz - uśmiechnął się. Znam, a wolałabym nie.

Przywitali mnie, po czym gadali sobie w najlepsze, a mnie zostawili samą. Nawet Lukas nie zwracał na mnie uwagi. Od czasu do czasu widziałam jak Ashley rzuca mi pełne nienawiści spojrzenia.

Suka.

Patrz się, patrz.

I tak w najbiższym czasie nie poruchasz.

Jak chcesz to mogę Ci pożyczyć to porno od Willa, które, jak się potem okazało, wziął od taty z szafy.

Nie wiem, co robiło gejowskie porno w szafie rodziców, okej.

Poznajmy się inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz