Kompletnie zapomniałam, że miałam karę na wychodzenie z domu. Przypomniała mi o niej moja mama, gdy zeszłam już wyszykowana na dół. Westchnęłam głośno i wróciłam z powrotem na górę. Przebrałam się w dresy i wzięłam laptopa.
- Nie martw się, Van. Opijemy się u mnie w domu. W sumie, to nawet lepiej - mruknęłam do dziewczyny, która uśmiechnęła się.
Usadowiłam się na łóżku i podałam laptopa mojej przyjaciółce, która już zaczęła wpisywać w wyszukiwarkę tytuł jakiegoś filmu. Następnie wstałam i uchyliłam delikatnie drzwi.
Słyszałam rozmowy dochodzące z dołu. Moja mama rozmawiała z moim tatą na temat jakiegoś mieszkania, ale nie wiedziałam, o co dokładnie chodziło. Wywnioskowałam, że pewnie siedzą w salonie, a półka z winami jest w kuchni, więc jakoś dam radę, by przemycić jedną butelkę.Założyłam na siebie jeszcze bluzę i zeszłam na dół. Starałam się zachowywać w miarę normalnie.
Ja i normalnie.
Nie.
Weszłam do kuchni. Najpierw otworzyłam lodówkę, marudząc, że nie ma co zjeść. Kątem oka przypatrywałam się półce z winami.
Patrzyłam tylko na czerwone, bo białych nie lubiłam.
Zamknęłam lodówkę i podeszłam do mojego obiektu obserwacji. Upewniłam się, że rodzice mnie nie widzą i szybko zapieprzyłam butelkę jakiegoś czerwonego wina. Jeśli się nie mylę,
a ja się bardzo żadko mylę,
to było to wino naszej własnej roboty. W sensie mojego taty. Jeszcze lepiej!
Schowałam ją pod bluzę i pobiegłam na górę, gdzie czekała już na mnie Van. Po drodze oczywiście musiałam trafić na mojego brata.
- Cześć - przywitał się.
- Cześć - odpowiedziałam chyba zbyt szybko.
- Co tam masz? - spytał i spojrzał na moje wybrzurzenie w bluzie, które miało kształt butelki.
- Nic.
- Przecież widzę.
- To źle widzisz.
- Emma! - krzyknął.
- Will!
- Wkurzasz mnie - stwierdził i zmarszczył brwi.
- Miło mi - uśmiechnęłam się. - A teraz spadaj, ćwoku. Vanessa czeka.
- To wino prawda?
- Ymmm... Nie mów nic mamie? - zapytałam i zrobiłam dziwną minę. Jak się wygada, to już po mnie!
- Mogę z wami?
- Taaa - mruknęłam. Normalnie bym się nie zgodziła, ale wiem, że Van się ucieszy z jego towarzystwa.
Weszliśmy do mojego pokoju. Gdy moja przyjaciółka zobaczyła chłopaka za mną, zrobiła wielkie oczy, a na jej twarzy zagościł duży uśmiech.
- Nic nie mów. O nic nie pytaj. I nie dziękuj - mruknęłam i opadła plecami na łóżko.
- Moje łóżko jest za małe, żeby pomieścić naszą trójkę, więc Will idziesz na podłogę - powiedziałam. Wyjęłam butelkę spod bluzy. Na samą myśl, co dzisiaj się może wydarzyć, uśmiechnęłam się.
Mój brat grzecznie położył się na dywanie, a ja z Van usadowiłyśmy się wygodniej na łóżku. Za pomocą otwieracza, którego trzymam u siebie w szufladzie, otworzyłam wino i wzięłam pierwszego łyka.
CZYTASZ
Poznajmy się inaczej
أدب المراهقين- Poznajmy się - powiedział. Okej, wiedziałam, że od zawsze był głupi, ale nie, że aż tak! - Przecież się znamy od dziecka - mruknęłam i zrobiłam dziwny ruch rękoma. - No to... poznajmy się inaczej. - Inaczej? - spytałam retoryczne i podniosłam jed...