12. ,,Prezerwatywy do żucia"

25.8K 768 1.5K
                                    

Spojrzałam na kolejne zdjęcie. Znowu nie wyszło. Niby wygląda tak samo, ale jednak mi się nie podoba. Po raz kolejny odpaliłam aparat w telefonie i spróbowałam zrobić sobie ładną fotkę w lustrze.Po kolejnej serii, stwierdziłam, że znów żadne się nie nadaje.

Na tym, moje oczy wyglądają, jakbym przed chwilą ćpała.

Tu noga nie w tym miejscu, co powinna.

Tam się źle sukienka układa.

Dobra, dzisiaj odpuszczę. Ale to tylko dlatego, że jestem mało fotogeniczna w dzisiejszym dniu. Jutro będzie lepiej.

- Rusz dupę, Emma! - usłyszałam krzyk mamy z dołu.

- Już idę - mruknęłam.

Wcale nie miałam ochoty iść do sąsiadów. Ale mam chociaż ładną sukienkę, więc czemu mam się nie pochwalić.

Ostatni raz przejrzałam się w lustrze. Moje brązowe włosy były spięte w koka, a z przodu wypuściłam pojedyncze końcówki. Makijaż był delikatny, ale odznaczał się. To dzięki niemu nie wyglądałam jak gówno.
Sukienka, którą dostałam od Lukasa, sięgała przed kolano i była po prostu śliczna!

- Emma, wszyscy na ciebie czekają! - krzyknął mój brat z dołu.

On też idzie?

Z tego co wiem, to nie był zaproszony.

Zbiegłam na dół i spojrzałam na całą rodzinkę, ubraną i gotową do wyjścia.
Zaśmiałam się cicho.

Czekaliśmy cierpliwie przed drzwiami sąsiadów, aż nam ktoś otworzy drzwi.

Z łaski swojej.

- Witajcie! - krzyknęła mama Lukasa, na co wzdrygnęłam się.

Ona jest normalna?! Chce, żebym na zawał zeszła?

Weszliśmy do środka, witając się że wszystkimi. Lukasa nie było na dole, dowiedziałam się, że siedzi u siebie w pokoju.

Poszłam więc po schodach do niego. Czułam się nieswojo, chodząc po cudzym domu. Byłam tutaj tylko kilka razy i nie znałam dobrze układu pomieszczeń. No, ale wiedziałam, gdzie jest jego pokój. Stanęłam przed drzwiami.

- Nie ruszaj tego! Nie wolno! - usłyszałam krzyki chłopaka zza drzwi. - Jesteś bardzo niegrzeczna, chcesz dostać karę? - spytał. Zakryłam usta ręką, aby się nie zaśmiać. Zastanawiałam się nawet, czy aby napewno tam wchodzić. - No, zaraz cię złoję po tym tyłku - powiedział, a mi się chciała coraz bardziej śmiać. - Później się razem pobawimy, teraz zostaw! - rzucił.

Gdybym przyłapała go na zdradzie, to cała ta szopka by się skończyła. Ale musiałam poważnie przemyśleć, czy chce zobaczyć Lukasa i pół nagą laskę w jego łóżku.

Dobra, wchodzę.

Westchnęłam i nacisnęłam klamkę. Płynnym ruchem otworzyłam drzwi i spojrzałam na Lukasa, który siedział na podłodze.

Zaczęłam się chichrać z całej sytuacji, a najbardziej z moich nieczystych myśli.

Jestem zboczona, okej.

Ale niespodziewałam się zastać Lukasa, siedzącego na podłodze, trzymającego w ręcach psią zabawkę i krzyczącego na frytka.

Tylko dlaczego mówił do niego w formie żeńskiej?

- Co ty robisz, idioto? - spytałam, śmiejąc się.

- Bawię się z psem, nie widzisz?

- Z frytkiem?

Poznajmy się inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz