23. ,,W samym staniku"

21.3K 603 435
                                    

Lukas właśnie przyszedł do domu. Zamknęłam się w swoim pokoju i czekałam. Słyszałam, jak zdejmuje buty, idzie do łazienki, a później prosto do pokoju.

- Co się stało?! - krzyknął. - Kurwa, Emma!

Trzasnął drzwiami i zaczął dobijać się do mnie.

- Otwórz to, do cholery!

- Nie!

- Całkowicie cię już pojebało?!

- Nie wiem!

- Jesteś idiotką! Otwieraj to.

Powstrzymałam napad śmiechu i podeszłam do drzwi. Przekręciłam zamek i zostałam brutalnie popchnięta.

- To nie jest śmieszne! - wskazał ręką w stronę swojego pokoju.

- Ależ jest - uśmiechnęłam się. Jego wyraz twarzy zmieniał się z sekundy na sekundę. Bałam się, że zaraz coś zrobi, a mi się stanie krzywda. Chociaż z jednej strony, byłaby to moja wina. - Nie podoba Ci się nowy kolor ścian?

- Ciekawe - dodał tajemniczo po chwili i zaczął się rozbierać.

- Przestań - rzuciłam. Miał ładnie wyrzeźbione ciało i na pewno każda dziewczyna chciałaby sobie popatrzeć, ale ja nie. A bynajmniej w takim momencie.

- Och, daj spokój. Przecież jest zabawnie - odparł.

- Nienawidzę cię - powiedziałam prosto w jego twarz. Spojrzał mi w oczy.

-Nawzajem, Collins - prychnął i rzucił się na moje łóżko. - Nie podoba Ci się nowa ozdoba w pokoju?

W sensie, że on miałby być tą ozdobą? Jeśli tak, to jak najbardziej, ale przecież byłam na niego zła i nie mogłam tego pokazać.

- Wypieprzaj, już!

- Oczami rusz i znikaj już! - zaśmiał się, a ja uderzyłam się z otwartej ręki w czoło. Usiadłam na skraju łóżka, bo dobrze wiedziałam, że nie zejdzie z tamtąd, a powoli zaczynały mnie boleć nogi.

- Uszami, baranie - mruknęłam.

- Może być nawet dupą - dodał, wzruszając ramionami. - Jak tam twoja randka?

- Bardzo dobrze - odparłam i zaczęłam się zastanawiać, skąd on o tym wie. Przecież mu nie mówiłam. Wątpię, żeby Alex też to zrobił, a jeszcze jedną osobą, która wiedziała, że wybieram się do kina, była Emily! Więc to ona na pewno przekazała tą informację Lukasowi.

Zabiję, szmatę.

- Cóż, jutro już nie będzie tak ciekawie - powiedział z cwanym uśmieszkiem, a ja zignorowałam to, co gadał.

Przecież czasem zdarza się palnąć głupotę, a jemu już w szczególności.

Nie mając wyjścia, położyłam się obok niego i razem zasnęliśmy w jednym łóżku.

***

- Hej, Alex - powiedziałam do chłopaka, opierając się o szafki.

Nic nie mówiąc, wyminął mnie, a ja poszłam za nim.

- Co się stało? Lukas Ci coś powiedział? - dopytywałam. - Nosz kurwa, słyszysz jak do ciebie mówię?!

- Daj mi spokój - odezwał się i powędrował do biblioteki.

O chuj mu chodzi.

O Lukasa w sensie.

- Czemu? Przecież w kinie było jeszcze w porządku.

Poznajmy się inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz