Obudziło mnie głośne pukanie w drzwi. Czułam, że było bardzo wcześnie, więc pomyślałam, że to mi się wydaje. Po chwili zadzwonił mój telefon, wstałam i spojrzałam na wyświetlacz, jęcząc pod nosem. Zobaczyłam imię Alexa, więc czym prędzej się podniosłam, odbierając.
- Halo? - odezwałam się z niespodziewaną chrypą w głosie.
Ale seksownie.
- Hej, coś się stało? - zapytał.
- No, obudziłeś mnie i... nic - ucięłam krótko. Przez to pytanie przypomniałam sobie całą sytuację związaną z Lukasem i Emily oraz tym, że mnie oszukali, a w dodatku Lukas chciał wyłudzić ode mnie pieniądze. - A ja miałam się do ciebie nie odzywać, pamiętasz?
- Przepraszam za tamto. Nie powinienem wierzyć Lukasowi, tylko tobie. Wiesz, czasem coś chlapnę, a potem tego żałuję. I hej, jest już godzina dziesiąta! - krzyknął. No okej, muszę przyznać, że jego zachowanie było dosyć dziwne, ale miał rację. Mi też się zdarza czasem coś powiedzieć, a później tego żałować. Tak czy siak, nie chciałam już ciągnąć tego tematu.
- Matko, naprawdę? - oderwałam telefon od ucha i spojrzałam na godzinę. - Racja. Cóż, miałam ciężką noc i nie mogłam spać.
- Jesteś pewna, że nic się nie stało? - spytał z troską w głosie, ale również z nieukrywalną ciekawością.
- Tak.
- Martwię się. Od kilku dni zachowujesz się inaczej. Jesteś pewna, że wszystko w porządku?
- Przecież mówiłam, że tak. Ymmm, no, a co robisz? - zagadnęłam próbując zmienić temat.
- Aktualnie stoję przed twoimi drzwiami i rozmawiam z tobą przez telefon, a ty? - zaśmiał się.
Jestem głupia, czy co?
- Zapomniałam o tobie, sorki - uśmiechnęłam się. - Z resztą, nie musisz się martwić, nie musiałeś przychodzić.
- Nie mogę już odwiedzić własnej przyjaciółki? Chyba mam do tego prawo, co nie?
Przyjaciółki?
- Jasne, że masz. Lukasa akurat nie ma w domu, więc nie musisz się obawiać.
- Nie boję się go. Długo mam tak jeszcze na ciebie czekać? - mruknął.
- Spokojnie, już idę - powiedziałam. Bez zastanowienia wstałam i powędrowałam w stronę drzwi. Zapominając o porannym wyglądzie, otworzyłam mu, uśmiechając się i rozłączając jednocześnie.
- Okej, rozumiem, że dopiero wstałaś, ale widać, że nie jest dobrze - rzucił, wymijając mnie w drzwiach i kierując się prosto do mojego pokoju.
- Co, wyglądam aż tak źle? - podeszłam do lustra i przejrzałam się.
Do tej pory nie wiem, jak mogłam zapomnieć o napuchniętych oczach po wczoraj.
- Nie, po prostu widzę, że płakałaś. To przez niego, prawda? - zapytał, uśmiechając się, a ja milczałam. - Wiedziałem. Mówiłem, żebyś się z nim nie zadawała.
- Dlaczego?
- Bo to kretyn. Wykorzystuje dziewczyny, bawi się nimi, a potem one cierpią tak jak ty teraz. Dziwi mnie tylko, że ty do nich należysz.
- Uważasz, że się puściłam z nim? - rzuciłam oskarżycielsko.
- Nie wiem. Może mi wytłumaczysz o co chodzi, to nie będę cię osądzał - wzruszył ramionami.
- To nie twoja sprawa - rzuciłam oschle.
Kiedy stałam się dla niego taka wredna? Cóż, może od kiedy uświadomiłam sobie, że jestem zakochana w Lukasie, a sytuacja z Alexem była tylko chwilowym zauroczeniem, które już minęło.
CZYTASZ
Poznajmy się inaczej
Teen Fiction- Poznajmy się - powiedział. Okej, wiedziałam, że od zawsze był głupi, ale nie, że aż tak! - Przecież się znamy od dziecka - mruknęłam i zrobiłam dziwny ruch rękoma. - No to... poznajmy się inaczej. - Inaczej? - spytałam retoryczne i podniosłam jed...