Wyszłam z zajęć niesamowicie zirytowana. Najpierw ignorował mnie przez całe zajęcia, a potem z taką obojętnością oznajmił mi, że dostałam plusa. Przynajmniej go wpisał, jednak nie dawało mi spokoju jego zachowanie. Co mogło być przyczyną? W głowie analizowałam już wszystkie nasze rozmowy, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Nie mogłam nic złego zrobić. Nawet uważałam na zajęciach i zgłaszałam się do odpowiedzi, bo zawsze gdy to robiłam na jego twarzy pojawiał się ten śliczny uśmiech. Jednak dzisiaj... Nie był zdenerwowany. Był miły dla wszystkich, nawet dla tych, którzy przyszli spóźnieni, a przecież bardzo tego nie lubi! Oschły, zimny, nieprzyjemny. Taki był tylko dla mnie. Aż cud, że wybrał mnie do odpowiedzi, bo przy takim humorze gotów był mnie pewnie całkiem zignorować. Chciałam wiedzieć co się stało, dlaczego taki był, jednak nikt nie mógł mi udzielić odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Kiedy tylko weszłam do domu, włączyłam laptopa. Oglądałam serial, zajadając się owocami. Z tyłu głowy miałam jednak cały czas sytuację z prawoznawstwa, która nie dawała mi spokoju, wręcz prześladowała mnie. W końcu zgubiłam się w fabule i tylko patrzyłam na ekran, myślami będąc w zupełnie innym miejscu.
Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale po kilku minutach otworzyłam skrzynkę mailową.
Od:
Do:
Temat: Prawoznawstwo
Szanowny Panie Doktorze,
Podręcznik z którego korzystamy na zajęciach jest dla mnie bardzo niezrozumiały. Czy mógłby mi Pan polecić inną pozycję, którą mogłabym go zastąpić?
Z wyrazami szacunku,
Shylene Wilson
Zanim się zastanowiłam, wcisnęłam „wyślij" i mail prawdopodobnie był już w skrzynce Martina. Dopiero po chwili dotarło do mnie co zrobiłam. Moja głupota osiągnęła chyba swój szczyt. No ale co poradzić, trzeba z tym żyć.
Następnego dnia poszłam na uczelnię troszkę zawiedziona. Może maila wysłałam z głupoty, ale po cichu liczyłam, że Martin mi odpisze. W końcu tematyka była związana z przedmiotem. A że troszkę naciągana treść to już inna sprawa.
- Co ty taka niezadowolona? – zapytała Zoey, kiedy tylko mnie zobaczyła.
W przeciwieństwie do mnie aż promieniała. Tak już z nami było, jeśli jedna miała dobry humor, to drugą życie dobijało.
Przewróciłam oczami na jej pytanie, ale opowiedziałam dokładnie co się wydarzyło na prawoznawstwie i o mailu. Skończyłam swoją historię w odpowiednim momencie, gdyż pod salą od ekonomii pojawili się, jak zwykle nierozłączni, Mike i Sean. Zachwycone spojrzenie Zoey podpowiadało mi, że już go rano widziała przez okno i stąd jej dobry humor. Jej oczy aż się świeciły ze szczęścia i chyba właśnie to przyciągnęło uwagę Mike'a, który wdał się z dziewczyną w rozmowę. Nie chciałam im przeszkadzać, cieszyłam się, że moja przyjaciółka ma okazję porozmawiać z chłopakiem, który naprawdę jej się podoba. Dlatego zaczęłam zagadywać Seana, żeby tylko nie przerywał rozmowy Mike'a i Zoey. Udało mi się to aż za dobrze. Zamiast usiąść z Zoey, chyba już zgodnie z naszą tradycją, po lewej stronie sali, siedziałam z Seanem po prawej, a Mike i Zoey wylądowali gdzieś na środku.
No cóż, to tylko półtorej godziny – pomyślałam, wyciągając z torebki zeszyt i długopis.
Wbrew moim przypuszczeniom czas na ekonomii wcale mi się nie dłużył. Wręcz przeciwnie. Sean co chwilę opowiadał mi różne rzeczy, czasem wręcz ciężko mi było powstrzymać się od śmiechu. Może i nie miałam za wiele notatek, ale przynajmniej się nie nudziłam. Przez te półtorej godziny tylko dwa razy zerknęłam na środkowy rząd, w którym siedziała Zoey. Oboje z Mikiem byli pogrążeni w rozmowie, a wykład stanowił tylko tło. Uśmiechnęłam się, co nie uszło uwadze towarzyszącego mi chłopaka.
- Powiedz mi – poprosił, kiedy notowałam coś o inflacji.
- Co?
- Co sprawiło, że się tak uśmiechnęłaś
- Lepiej brzmi poznaliśmy się na wykładzie niż w krzakach nad rzeką – zacytowałam naszego profesora od logiki.
Sean chyba zrozumiał aluzję, bo odwrócił się i wzrokiem odszukał przyjaciela, po czym sam się uśmiechnął.
- Czas najwyższy. Od tygodnia narzeka, że nie wie jak do niej zagadać, a tu proszę, całe półtorej godziny przegadali. Odkąd pamiętam był sam... Oby to wyszło
Kiwnęłam głową w potwierdzeniu, po czym zaczęłam się pakować, bo prowadzący skończył zajęcia. Wnioskując po minach Mike'a i Zoey, tylko oni nie byli z tego faktu zadowoleni.
- Cześć – usłyszałam gdzieś obok, kiedy wyszłam z sali.
Podniosłam głowę i zobaczyłam Jasona. Po naszym ostatnim spotkaniu nie wiedziałam jak mam się zachować w jego towarzystwie. Był moim przyjacielem. Przyjacielem, który zerwał z dziewczyną. Powinnam go pocieszać, ale nie potrafiłam tego zrobić, bo dla mnie był kimś więcej niż przyjacielem. I chyba na tym polegał cały problem naszej relacji. Od roku byłam w nim beznadziejnie zakochana i ledwo sama przed sobą potrafiłam się do tego przyznać.
Kiedy podeszłam do niego, przytulił mnie na przywitanie.
- Masz chwilę? – zapytał.
- Jasne
Skręciliśmy w mniej uczęszczany korytarz, gdzie nie było takiego hałasu i dało się normalnie porozmawiać.
- Nie chciałem do ciebie pisać, bo miałaś zajęcia
- Jakoś na prawoznawstwie w czwartek ci to nie przeszkadzało – uśmiechnęłam się.
- Wybacz – chłopak odwzajemnił mój gest – Chciałem tylko zapytać, czy nie poszłabyś ze mną może do kina w sobotę. Wiesz, jak kiedyś
- Chętnie – odpowiedziałam, wywołując na twarzy chłopaka jeszcze większy uśmiech.
Powinnam się cieszyć, jednak tylko się zdenerwowałam. I nie chodziło wcale o naszą rozmowę. Znowu czułam się obserwowana. Zdarzało mi się to coraz częściej. I wcale nie lubiłam tego uczucia. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie powiedzieć o tym Jasonowi, ale zrezygnowałam z tego pomysłu. Pewnie to tylko moja paranoja.
Mój przyjaciel ruszył na swoje zajęcia, a ja w stronę wyjścia z wydziału, bo na szczęście w piątek mam jedynie ekonomię. Kiedy wsiadłam do autobusu, zawibrował mi telefon. Na ekranie pojawiło się powiadomienie o nowym mailu.
Od:
Do:
Temat: Prawoznawstwo
Szanowna Pani,
Szczerze odradzam zastępowanie podręcznika, z którego korzystamy na zajęciach. W razie wątpliwości zapraszam na dyżur.
Z poważaniem,
Alexander Martin
Przynajmniej odpisał – pomyślałam, wkładając słuchawki w uszy i próbując odstresować się po ciężkim tygodniu.
CZYTASZ
Ponad prawem || ZAKOŃCZONE
RomancePewnego dnia Shylene zostaje wezwana do dziekana na uczelni. W chwili gdy do sali wchodzi jeden z jej wykładowców wie, że mają poważny problem. Zanim zauważa, Alec postanawia opowiedzieć całą prawdę, bez względu na konsekwencje. Jaka jest prawdziwa...