Wiem że to co powiedziałam do Luke'a było chamskie ale jeżeli bym mu tego nie powiedziała nie odczepił by się. Szybko pobiegłam do brata i próbowałam mu wsiąść telefon ale było za późno bo się rozłączył. Ostatnie słowa które wypowiedział to były takie "okej, nara".
- Jack zaraz będzie
- co?! Czemu to zrobiłeś!!
- bo tak się nie robi!! A co jeżeli byłabyś z nim do końca życia to żyła byś w tym kłamstwie?!
- mówi to osoba która rucha każdą jedną dziewczynę ?!
- wiesz że jusz tak nie jest!!
- skąd wiesz?! Może się mylisz!!
- jestem z Rachel, nie jestem taki jak ty!!! - walnęłam Logan'a w policzek i wyszłam. Szłam w stronę pokoju ale ktoś zadzwonił do drzwi, chyba wiadomo kto. Nie chciałam otwierać i nie miałam ochoty na tą rozmowę. Nadal szłam w stronę drzwi mojego pokoju.
- co nie pójdziesz otworzyć?!
- ....nie..... - Logan poszedł na dół, na pewno poszedł otworzyć Jack'owi drzwi. Weszłam do swojego pokoju i stanęłam przed oknem. Koło domu stało auto Jack'a. Stałam jeszcze chwilę przed oknem aż do mojego pokoju wszedł Jack.
- jak mogłaś mi to zrobić?!
- prze... Prze... Przepraszam, wybacz mi!
- jasne wybaczę ci! Gdyby nie Logan nic bym nie wiedział, prawda!
- powiedziałabym ci
- jasne, cześć
- czekaj!!
- co?!
- wybacz mi
- jasne, wybaczę ci a później co? Teraz tylko pocałunek a później wylądujecie w łóżku?!
- nie!! - Jack wyszedł z pokoju a uklęknełam na kolana i zaczęłam płakać. Po co mi to było?!
- jesteś z siebie dumna?! - wstałam na nogi i zamknęłam mu drzwi przed nosem (Logan). Upadłam na łóżko i płakałam.
*rano*
Spałam aby 2 godziny. Obudziłam się o 11:16. Wstałam z łóżka i poszłam się umyć. Kiedy się umyłam ubrałam się i lekko umalowałam. Zeszłam na dół i zobaczyłam Logan'a i Luke'a. Siedzieli na kanapie. Postanowiłam że zrobię im śniadanie. Podczas robienia naleśników myślałam o mnie i o Jack'u. Byliśmy krótko ale kochałam go. Cały czas tak myślałam. Kiedy wszystkie naleśniki były usmażone przyrządziłam je tak jak dla mnie Jack'a. Poszłam do salonu i położyłam na stoliku.
- serio myślisz że jak zrobisz nam śniadanie to wszystko będzie okej?! - powiedział Logan, Luke nawet się nie odezwał.
- nie ale....kurcze no przestańcie - Luke wstał i podszedł do wyjścia. Założył buty i powiedział.
- nara Logan
- cześć Luke
- paa Luke - powiedziałam. Chłopak tylko się na mnie spojrzał i wyszedł.
- widzisz co zrobiłaś?!
- nie kurwa, nie widzę!! Logan rozumiem że Luke może być zły ale ty!! Nie masz oco!! - szybko pobiegłam do swojego pokoju i zadzwoniłam do mamy.
*rozmowa*
- cześć mamo
- cześć córciu, dawno nie dzwoniłaś
- wiem, przepraszam, mogę wrócić?!
- no jasne, a coś się stało?
- nie, tylko tęsknię
- ja też kochanie, zaraz wezmę laptopa i wezmę zarezerwuje przelot
- dziękuję, pa, zadzwoń kiedy już to zrobisz
- dobrze, kocham cię narazie
- ja ciebie też papapa
Nie chciałam jeszcze wracać do domu ale co mam zrobić?! Przecież oni są źli a ja nie znam tu nikogo więc nie będę się u siedzieć i z nikim nie rozmawiać. Postanowiłam się pożegnać z Jack'iem.
1 sygnał.......
2 sygnał......
3 sygnał........ -halo ?!
- co chcesz?
- boże, Jack proszę spotkajmy się!!
- po co?!
- proszę!!
- okej
- dzięki, za pół godziny w kawiarni?!
- okej.
Myślałam że Jack nie odbierze.
Przepraszam za błędy. Gwiazdkujcie!! Kocham was 💜🖤❣️
CZYTASZ
przyjaciel mojego brata [zakończone]
Short StoryKate przeprowadza się do swojego brata. Poznaje tam jego przyjaciela, z którym nie najlepiej się dogaduję. Jesteś ciekawa/wy co będzie dalej? Zapraszam do czytania! Zapraszam także do moje drugiej książki!