rozdział 34.

6.5K 328 24
                                    

Ten rozdział jest dedykowany każdej osobie która tu jest i która zostawiła gwiazdkę i komentarz! Jeżeli ktoś chce żebym zadedykowała komuś rozdział to piszcie w kom!


Szybko doszłam do domu i od razu poszłam do mojego pokoju. Luke parę minut później przyszedł.

- musisz na siebie uważać! - powiedział wchodząc do pokoju.

- uważam!

- bijąc się z nią??? - nie odpowiedziałam! - no właśnie!

* parę godziny później*

- obudziły mnie jakieś hałasy w nocy. Wstałam i zobaczyłam że Luke'a nie ma. Zeszłam na dół i zobaczyłam jak Luke idzie do schodów.

- co ty wyprawiasz?

- idę?

- kurwa Luke!

- co?

- gdzie byłeś?

- daleko!

- i ty chcesz być ojcem?! Wracasz do domu o około 3:00 w nocy!

- nie przesadzaj! Ty jakoś bić się mogłaś!

- pobiłam się z nią bo powiedziała że jestem gruba! Jakoś powiem ci że miło się takiego czegoś nie słucha! - Zaczęłam płakać. I szybko poszłam do pokoju. Położyłam się i zaczęłam płakać. Do pokoju wszedł Luke.

- przepraszam! - podszedł do łóżka i ukucnął przy mnie. Otarł mi łzę.

- nie ważne! Nie gadajmy o tym! Po prostu się połóż i tyle! Idziemy spać!

- przepraszam księżniczko

- dość Luke! Połóż się i tyle! - Luke się rozebrał i się koło mnie kładąc i mocno przytulając. Na szczęście dzisiaj jest sobota.

- wybaczysz mi księżniczko?

- tak...

- kocham cię!

- ja ciebie też! - obudziłam się około 11:00. Luke'a nie było koło mnie. Wzięłam telefon do ręki i patrzałam na social media. Po 20 minutach wstałam z łóżka i zeszłam na dół.

- część

- hej, gdzie Luke? - zapytałam

- siema, nie wiem! - ale za jakieś 30 minut powinien być!

- aha okej - poszłam do kuchni i wzięłam wodę. Poszłam na górę i się ubrałam. Założyłam białe dżinsy i czarną koszulkę. Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie. Do domu wszedł Luke z bukietem czerwonych róż. Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.

- przepraszam cię kotek za to wszystko! Chodź, zabiorę cię w jedno miejsce!

- dziękuję! - pocałowałam chłopaka. Ubrałam buty i wyszłam z chłopakiem. Luke pomógł mi wejść do auta.

- gdzie mnie zabierasz?

-zobaczysz później! Aha, zapomniał bym moja mama zaprasza nas jutro na kolację! I od razu mówię wszystkich krytykuje!

- aha, no okej! - po 20 minutach dojechaliśmy. Luke zabrał mnie do kina. Obejrzeliśmy bardzo fajny film.

*nastepny dzień*

Obudziłam się o 9:30. Dzisiaj jedziemy do rodziców Luke'a. Poleżałam z Luke'iem jeszcze godzinę i wstaliśmy.

- o której do niej co jedziemy?

- o 12:00

- okej - poszłam się umyć. Kiedy się umyłam założyłam szarą obcisłą sukienkę do kolan. Nawet dobrze w niej wyglądam pomimo tego że mam brzuch. Do tego czarne szpilki. Około 11:30 wyjechaliśmy. Po 30 minutach byliśmy. Wyszliśmy z auta i weszliśmy do domu.

- dzień dobry - przywitałam kobietę na wejściu.

- cześć mamo - Luke pocałował mamę w policzek.

- dzień dobry - powiedziała kobieta zmierzając mnie wzrokiem. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.

- ile masz lat?

- am 17

- i już w ciąży? Nie Z wcześnie?!

- a tak, no trochę

- pff nie wiem dlaczego mój syn cię wybrał

- mamo!

- taka prawda! Mógłbyś mieć każdą!

- mamo! - Luke jeszcze bardziej się wydarł!

- a twoi rodzicie?

- mamo, nie! - chłopak powiedział i zaczął lizać głową na znak że nie.

- nie no okej Luke! - chłopak położył rękę na moim kolanie.

- moja mama nie żyje a tata....tata nie wiadomo gdzie jest

- twoja mama też się puściła a tatuś uciekł? A może tatuś zdradził mamusię a mamusia się zabiła? - mówiła kpiąco. Nie mogłam jak ona mogła tak powiedzieć o moich rodzicach!

- nie wytrzymam Luke, idę z tąd! Nie będę słuchać jak ta kobieta obraża moją rodzinę!

- chodź - powiedział Luke łapiąc mnie za rękę.

XXX

Postanowiłam napisać rozdział bo nie będę już was tak męczyć

-paa

przyjaciel mojego brata [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz