Ten rozdział jest dedykowany każdej osobie która tu jest i która zostawiła gwiazdkę i komentarz! Jeżeli ktoś chce żebym zadedykowała komuś rozdział to piszcie w kom!
Szybko doszłam do domu i od razu poszłam do mojego pokoju. Luke parę minut później przyszedł.
- musisz na siebie uważać! - powiedział wchodząc do pokoju.
- uważam!
- bijąc się z nią??? - nie odpowiedziałam! - no właśnie!
* parę godziny później*
- obudziły mnie jakieś hałasy w nocy. Wstałam i zobaczyłam że Luke'a nie ma. Zeszłam na dół i zobaczyłam jak Luke idzie do schodów.
- co ty wyprawiasz?
- idę?
- kurwa Luke!
- co?
- gdzie byłeś?
- daleko!
- i ty chcesz być ojcem?! Wracasz do domu o około 3:00 w nocy!
- nie przesadzaj! Ty jakoś bić się mogłaś!
- pobiłam się z nią bo powiedziała że jestem gruba! Jakoś powiem ci że miło się takiego czegoś nie słucha! - Zaczęłam płakać. I szybko poszłam do pokoju. Położyłam się i zaczęłam płakać. Do pokoju wszedł Luke.
- przepraszam! - podszedł do łóżka i ukucnął przy mnie. Otarł mi łzę.
- nie ważne! Nie gadajmy o tym! Po prostu się połóż i tyle! Idziemy spać!
- przepraszam księżniczko
- dość Luke! Połóż się i tyle! - Luke się rozebrał i się koło mnie kładąc i mocno przytulając. Na szczęście dzisiaj jest sobota.
- wybaczysz mi księżniczko?
- tak...
- kocham cię!
- ja ciebie też! - obudziłam się około 11:00. Luke'a nie było koło mnie. Wzięłam telefon do ręki i patrzałam na social media. Po 20 minutach wstałam z łóżka i zeszłam na dół.
- część
- hej, gdzie Luke? - zapytałam
- siema, nie wiem! - ale za jakieś 30 minut powinien być!
- aha okej - poszłam do kuchni i wzięłam wodę. Poszłam na górę i się ubrałam. Założyłam białe dżinsy i czarną koszulkę. Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie. Do domu wszedł Luke z bukietem czerwonych róż. Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
- przepraszam cię kotek za to wszystko! Chodź, zabiorę cię w jedno miejsce!
- dziękuję! - pocałowałam chłopaka. Ubrałam buty i wyszłam z chłopakiem. Luke pomógł mi wejść do auta.
- gdzie mnie zabierasz?
-zobaczysz później! Aha, zapomniał bym moja mama zaprasza nas jutro na kolację! I od razu mówię wszystkich krytykuje!
- aha, no okej! - po 20 minutach dojechaliśmy. Luke zabrał mnie do kina. Obejrzeliśmy bardzo fajny film.
*nastepny dzień*
Obudziłam się o 9:30. Dzisiaj jedziemy do rodziców Luke'a. Poleżałam z Luke'iem jeszcze godzinę i wstaliśmy.
- o której do niej co jedziemy?
- o 12:00
- okej - poszłam się umyć. Kiedy się umyłam założyłam szarą obcisłą sukienkę do kolan. Nawet dobrze w niej wyglądam pomimo tego że mam brzuch. Do tego czarne szpilki. Około 11:30 wyjechaliśmy. Po 30 minutach byliśmy. Wyszliśmy z auta i weszliśmy do domu.
- dzień dobry - przywitałam kobietę na wejściu.
- cześć mamo - Luke pocałował mamę w policzek.
- dzień dobry - powiedziała kobieta zmierzając mnie wzrokiem. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.
- ile masz lat?
- am 17
- i już w ciąży? Nie Z wcześnie?!
- a tak, no trochę
- pff nie wiem dlaczego mój syn cię wybrał
- mamo!
- taka prawda! Mógłbyś mieć każdą!
- mamo! - Luke jeszcze bardziej się wydarł!
- a twoi rodzicie?
- mamo, nie! - chłopak powiedział i zaczął lizać głową na znak że nie.
- nie no okej Luke! - chłopak położył rękę na moim kolanie.
- moja mama nie żyje a tata....tata nie wiadomo gdzie jest
- twoja mama też się puściła a tatuś uciekł? A może tatuś zdradził mamusię a mamusia się zabiła? - mówiła kpiąco. Nie mogłam jak ona mogła tak powiedzieć o moich rodzicach!
- nie wytrzymam Luke, idę z tąd! Nie będę słuchać jak ta kobieta obraża moją rodzinę!
- chodź - powiedział Luke łapiąc mnie za rękę.
XXX
Postanowiłam napisać rozdział bo nie będę już was tak męczyć
-paa
CZYTASZ
przyjaciel mojego brata [zakończone]
Historia CortaKate przeprowadza się do swojego brata. Poznaje tam jego przyjaciela, z którym nie najlepiej się dogaduję. Jesteś ciekawa/wy co będzie dalej? Zapraszam do czytania! Zapraszam także do moje drugiej książki!