rozdział 20

10.2K 275 10
                                    

A Kiedy już wróciłam z Logan'em do domu była o około 18:00. Luke siedział w moim pokoju i w coś grał.

- hej kochanie - powiedział chłopak

- hej - doszłam do chłopaka i go pocałowałam.

- zmęczona?

- troszkę

- chcesz to możemy jutro jechać

- nie jesteś zły?

-nie - po słowach chłopaka zeszłam na dół i doszłam do lodówki. Trochę zgłodniałam, ale w lodówce świeciło pustkami.

- idę do sklepu, chce cie coś?

- nie - odpowiedziała mi Rachel, Luke był na górze a Logan znowu gdzieś jechał.

- okej, pa

- narka - wyszłam z sklepu i zadzwoniłam do Sylwii.

*rozmowa*

- hej

- hej

- przyjdź za jakieś 20 limit do naszej kawiarni, okej?

- no jasne!

Poszłam do sklepu i zrobiłam małe zakupy. Po 30 minutach poszłam do kawiarni. Jak zwykle musiałam czekać bo Sylwia nie należy do punktualnych osób. Po 10 minutach przyszła dziewczyna, która od razu mnie przytuliła.

- hej, boże tak dawno się nie widziałyśmy

- nie cały miesiąc

- kurde szkoda że się wyprowadzasz

- nom, ale w sumie jest dobrze pójdę tam będę mieszkać z bratem z jego dziewczyną i z Luke'em.

- serio?  On ma dziewczyne - Sylwia bardzo lubi mojego brata, bardzo, bardzo. - ale już nie ważne, jaki Luke?

- mój chłopak

- coooo?!?! - dziewczyna wykrzykła a raczej wydarła się na całą kawiarnie

- nie krzycz tak!!

- sorki, ale opowiadaj o nim, masz jakieś zdjęcie?

- tak - pokazałam dziewczynie zdjęcie z chłopakiem w telefonie.

- uuu, ale przystojny

- tak i mój

- ah szkoda że wyjeżdżasz

- kiedyś przyjadę

- no właśnie, kiedyś - rozmawialiśmy z dziewczyną jeszcze z jakąś godzinę.

- muszę już iść, pa

- narka - wyszłam z kawiarni. Drogąa zajęła mi jakieś 20 minut. Kiedy weszłam do domu od razu Luke mi się pytał gdzie byłam.

- gdzie byłaś?! 

- z koleżanką w kawiarni

- czemu ki nie powiedziałaś, martwiłem się

- Rachel ci nie powiedziała?

- pojechała gdzieś z Logan'em.

- aha

- mamy całe mieszkanie dla siebie

- tsa, dobranoc

- co?!

- jestem zmęczona, idę się wykąpać i spać, rozpakujesz zakupy?  - podałam chłopakowi torbę.

- he?

- też cię kocham -szybko pobiegłam do góry do pokoju. Zauważyłam że chłopak biegnie za mną. Szybko wbiegłam do pokoju i zamknęłam drzwi ale nie miałam klucza bo Logan go zabrał. Chyba wiadomo dla czego. Chłopak otworzył drzwi i zaczął mnie łaskotać. Upadłam na łóżko razem z Luke'iem. Chłopak zaczął mnie całować. Odwzajemniam pocałunek.

- Luke nie rób mi malinek!!

- czemu?! 

- bo nie!! - wstałam z łóżka i podeszłam do walizki. Wzięłam bieliznę i ubrania i poszłam do łazienki. Po 30 minutach wyszłam z łazienki. Zauważyłam że Luke zrobił mi 2 malinki. Kiedy weszłam do pokoju od razu zaczęłam wyzywać Luke'a

- Luke! Mam 2 malinki!!

- to dobrze, przynajmniej wszyscy będą wiedzieć że jesteś moja!

- kogo?

- no moja!

- tsa a później smoki przyleciały.

- haha, bardzo śmieszne. - położyłam się na łóżku i wzięłam jeszcze telefon do ręki i zaczęłam sprawdzać social media. Widziałam jak Luke próbuję zobaczyć co robię na telefonie.

- długo będziesz jeszcze próbował patrzeć mi się w telefon?

-  przecież już patrzę

- tsa jasne, idź się myć i przychodź tu do mnie

- no dobra - chłopak poszedł się myć a ja jeszcze chwilę patrzałam w telefon i go odłożyłam. Po 30 minutach chłopak do mnie wrócił i razem leżeliśmy wtuleni w siebie.



Kolejny rozdział!! Proszę zostawcie gwiazdkę!!

przyjaciel mojego brata [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz