Weszłam do domu.
- gdzie ty tyle byłaś?!
- zgubiłam się!
- aha. Czemu nie zadzwoniłaś?!
- telefon padł!
- no dobrze! Pamiętasz że dzisiaj impreza!
- no tak!
- to dobrze!
- a o której dokładnie?!
- o 19:00 goście zaczną się zbierać!
- okej, to ja idę do siebie
- Oki - poszłam do siebie na górę. Zaczęłam myśleć co ubiorę. Pomyślałam że jakąś sukienkę i buty na obcasie (niezbyt wysokim). Do pokoju weszła Rachel.
- hej
- no cześć, co ubierasz? - zapytałam blondynki.
- sukienkę i szpilki! A ty
- no też chciałam sukienkę i jakieś buty na obcasie tylko jest problem!
- jaki?
- jak mnie mój brat zobaczy to mnie z domu wygonii!
- to zejdź na dół jak będzie już trochę ludzi, nie będzie cie widział
- dzięki!
- to jaką sukienkę zakładasz?
- chyba tą - podałam Rachel sukienkę czarną (była krótka)
- jest świetna załóż ją !
- no okej a co ty zakładasz?
- poczekaj pójdę po nią! - dziewczyna pięć minut później wróciła.
- ale śliczna!!
- twoja też jest śliczna!
- dzięki! Ja już lepiej zacznę się szykować!
- no ja też! - dziewczyna wyszła z pokoju a ja wzięłam się za make-up. Makijaż zrobiłam troszkę mocniejszy nisz zwykle. Minęło 40 minut po zrobieniu makijażu. Ubrałam się i polokowałam włosy. Wybiła 19:00. Goście zaczęli się zbierać. Pół godziny poczekałam i zeszłam na dół. Zobaczyłam Jack'a jak siedział na kanapie. Podeszłam do chłopaka.
- hej
- hej, wow ślicznie wyglądasz!
- dzięki ty też!
- to idziemy tańczyć?
- chętnie! - wzięłam chłopaka za rękę i poszliśmy na "parkiet". Zminęła 1 piosenka, dwie, trzy a nam nadal chciało się tańczyć. Dopiero po piątej piosence się zmęczyłam i postanowiliśmy usiąść.
- idę do łazienki!
- okej - po odpowiedzi chłopaka ruszyłam do wybranego celu. Po dojściu zobaczyłam czy make-up jest w porządku. Kiedy postanowiłam że jest dobrze, ruszyłam w stronę chłopaka.
- już jestem!
- to idziemy tańczyć!
- chcecii się?
- no mi tak a tobie?
- no jasne! - znów poszłam z chłopakiem na "parkiet". Tańczyliśmy 10 minut. Chłopak zaczął mnie całować. Po chwili zauważyłam że chłopak przestał mnie całować. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Luke bije Jack'a. Od razu podeszłam do Luke'a o zaczęłam go odrywać. Wszyscy się patrzyli i zrobili kółko wokół nas. Zauważyłam że Logan idzie w naszą stronę. Kiedy brat oderwał Luke'a od Jack'a powiedział.
- już koniec przedstawienia!
- dzięki! - powiedziałam
- a ty, ty i ty idziecie ze mną! Już! - wszyscy poszliśmy za Logan'em. Weszliśmy do jego do pokoju.
- oco chodzi! - zapytał mega wkurzony Logan
- nie będę owijać w bawełnę, po prostu powiem wprost, Jack całował się z Kate!
- co?!?! - Logan podszedł do Jack'a - odwal się od niej!
- Logan!!! Przestań! - wyszłam z pokoju biegnąc do drzwi od domu. Wybiegłam z niego. Pobiegłam przed siebie, szczerze kąpletnie nie wiedząc gdzie.
Dzisiaj troszkę krótszy rozdział. Ale jest. Przepraszam że trochę go nie było ale strasznie nie chciało mi się go pisać ale jest!! Gwiazdkujcie !! Komentujcie!!
CZYTASZ
przyjaciel mojego brata [zakończone]
ContoKate przeprowadza się do swojego brata. Poznaje tam jego przyjaciela, z którym nie najlepiej się dogaduję. Jesteś ciekawa/wy co będzie dalej? Zapraszam do czytania! Zapraszam także do moje drugiej książki!