rozdział 19

10.9K 295 21
                                    

Około 22:30 dotarliśmy do domu. W domu zadzwonił telefon do Logan'a. Powiedział nam że musi jechać na policję w sprawie mamy. Kiedy Logan pojechał na komisariat siedziałam z Rachel i z Luke'iem na kanapie. Luke dostał SMS. Próbowałam zobaczyć kto to napisał ale mi się nie udało.

- muszę na chwilkę wyjść, wrócę za jakąś godzinę - chłopak pocałował mnie w czoło i szedł w stronę wyjścia.

- ale nigdy tu nie byłeś i nie znasz okolic

- poradzę sobie, pa kochanie

- paaa - zdziwiło mnie to że Luke po prostu wyszedł.

- idę się umyć i spać, dobranoc - powiedziałam do Rachel

- dobranoc - odpowiedziała mi dziewczyna. Poszłam na górę do swojego starego pokoju po rzeczy bo tam miałam walizki razem z Luke'iem. Po wzięciu piżamy poszłam do łazienki i się umyłam i umyłam żeby i takie tam. Kiedy się położyłam na łóżku mijała prawie godzina, pomyślałam że zadzwonię do Luke'a.

*rozmowa*

- kiedy przyjdziesz?

- za jakieś pół godziny

- czemu? Gdzie ty wogule jesteś?!

- u kolegi

- dobra ale zaraz masz być, pa

- pa, kocham cię

- ja ciebie też

Sprawdziłam jeszcze social Media i poszłam spać.

*Luke*

Kiedy wróciłem do domu dochodziła 12 w nocy. Weszłek do pokoju w którym śpimy razem z Kate i zauważyłem jak dziewczyna słodko spała. Nie chciałem jej budzić więc po cichu próbowałem się położyć ale dziewczyna lekko drgneła.

- spokojnie to ja - dziewczyna się już nie odezwała a ja zasnąłem przytulony do brunetki.

*Kate*

*rano*

Wstałam około 12. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki i usiadłam na kanapie. Po zjedzeniu włączyłam telewizor i oglądałam jakiś serial. Po 20 minutach Luke zszedł z góry i usiadł koło mnie obejmując mnie.

- hej skarbie

- hej misiu, u jakiego kolegi wczoraj byłeś?

- u takiego jednego, nie znasz

- mhm - z góry zszedł Logan - i co wiesz z wczoraj?

- wiem aby ze ktoś musiał zamordować mame

- ale kto?

- nie mam pojęcia

- a co jeżeli to ojciec?

- nie

- mhm - wstałam z kanapy i szłam w stronę pokoju bo chyba nie będę chodzić cały dzień w piżamie.

- gdzie idziesz? - zapytał Luke

- ubrać się i umalować

- okej, zaraz do ciebie przyjdę - wchodząc po schodach usłyszałam pierwsze zdanie mojego brata, oczywiście ciekawska ja musiałam się zatrzymać i posłuchać.

- długo będziesz to jeszcze ciągnął?

- ale co ciągnął?

- ten związek?

- tak długo, bo ją kocham

- tak jak każdą inną?

- nie, ją kocham na serio

- ta jasne, spróbuj tylko się do niej dobrać z tymi łapami a kasa w ryj, ja mówię na poważnie

- ja też.... - chłopak wstał i szedł na górę, nie stety musiałam się potknąć, ale i tak szybko próbowałam iść do pokoju. Weszłam do niego i szybko pobiegłam do walizki. Do pokoju wszedł Luke.

- słuchałaś od początku?

- naprawdę mnie kochasz?

- tak - chłopak podszedł do mnie i zaczął mnie całować, odwzajemniłam pocałunek. Całowałam się z chłopakiem jeszcze przez chwilę ale się od niego oderwałam. Ubrałam czarne spodenki i czarną bluzkę z jakimś napisem w innym języku.

- mogę cię dzisiaj gdzieś zabrać? - zapytał chłopak

- no jasne ale o której?

- o 16?

- o 16 muszę jechać na komendę i będą mi zadawać pytania o mamie, wiesz czy miała jakiś wrogów czy coś i później muszę jechać z Logan'em i bo on chce się mną zająć żebym nie szła do domu dziecka.

- mhm to o której?

- 19?

- okej

- kocham cię

- ja ciebie też - doszłam do chłopaka, który siedział na łóżku i zaczęłam go całować.




Dzisiaj brak opisu heh,  a nie jednak jest, zostaw gwiazdkę!!!

przyjaciel mojego brata [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz