rozdział 29

8K 308 14
                                    

Siedziałem z Logan'em tu do rana. Logan był jeszcze zawieść Rachel do domu. Dziewczyna mówiła że chce dostać ale Logan jej nie pozwolił. Była 7:35. Nie mogę  tak siedzieć muszę coś zrobić. Weszłam na sale. Od razu przyszedł lekarz.

- nie może pan tu siedzieć

- mogę chociaż chwilę?

- dobrze - lekarz zaczął odchodzić a ja powiedziałem.

- proszę pana.

- tak?

- jak długo będzie w śpiączce?

- tak około 3 dni. Po 2 dniach będzie już trochę słyszeć i się powoli wzbudzać.

- dobrze, dziękuję - 3 dni to za długo. Kocham ją tak strasznie.

- Kate, wiem że jest to dla ciebie męczące i wogule ale ja w cibie wieże i wiem że dasz radę bo jesteś silną kobietą, i wiem że się razem zestarzejemy i będziemy mieli dzieci, kocham cię!!

Kate

Siedzę w domu z Luke'iem i dzieckiem. Wczoraj wyszłam z dzieckiem z szpitala. Jesteśmy szczęśliwi. Nagle do domu wszedł ten chłopak z którym Luke się spotykał. Wszedł z dwoma innymi chłopakami. Jeden złapał mnie a drugi złapał Luke'a. Ten chłopak podszedł do mnie i mnie zaczął bić. Luke się szarpał ale nic mu to ni pomogło.

- ja straciłem dziecko... To wy też. - chłopak wyciągnął pistolet z kieszeni i trafił w główkę dziecka.

- nieeeee

Luke

Siedziałem przy dziewczynie trzymając jej rękę. Nagle ona ruszyła tą ręką i się podniosła. Zaczęła krzyczeć.

- Luke nie!!! - nagle polecieli lekarze i zaczęli połączyć wiele więcej maszyn niż miała.

- niech pan wyjdzie

- nie!!

- przeszkadza nam pan - po jego słowach wyszłem. To było straszne. Tak strasznie ja kocham ale jak widzę kiedy się męczy to się zastanawiam czemu to nie ja. Po godzinie lekarze uspokoili Kate.

- może pan wejść. Tylko niech pan nie denerwuje pacjentki!

- dobrze! - weszpem do sali i zauważyłem na prawde bladą dziewczynę. Poleciała mi łza. Dziewczynie też.

- jak się czujesz? - usiadłem na krzesełku które było obok łóżka i złapałem ją za rękę

- dobrze, a ty?

- martwię się o ciebie.

- już wszystko będzie dobrze.

- wiem kochanie...wiem - dziewczyna nie wiedziała że może umrzeć. Podszedł do nas lekarz.

- proszę panią, ciąża jest dla pani naprawdę wykańczająca i męczy panią. Więc najlepiej jakby pani usunęła to dziecko - nie chciałem żeby Kate usunęła dziecko ale jeżeli ona lepiej się poczuję to mogę się zgodzić.

- co?! Nie ma mowy!! W życiu kocham je! - do oczu dziewczyny napłynęły łzy.

- ale tak będzie najlepiej dla pani zdrowia.

- Kate, zgódź się

- ty też?! - może nie kochasz tego dziecka - nagle jedna z maszyn zaczęła chałasować.

- spokojnie niech się pani uspokoji!! Nie musi pani usuwać tego dziecka!! Niech pan już lepiej wyjdzie!!

- kocham cię Kate - dziewczyna mi nie odpowiedziała. Tak strasznie się o nią martwię. Po chwili wyszedł lekarz i powiedział

- jeżeli dziewczyna nie usunie ciąży będzie większa prawdopodobność że umrze

- jak mam ją przekonać?!

- nie wiem, tylko tak jak mówiłem niech pan nie mówi jej że może umrzeć!

- dobrze - lekarz poszedł na sale a Rachel z Logan'em przyjechali bo wcześniej pojechał Logan do domu.

- wszystko jest okej?

- nie, Kate miała się obudzić za trzy dni ale się obudziła dzisiaj i lekarz powiedział że najlepiej jak usunie to dziecko a ona się nie zgodziła i lekarz powiedział mi że jestem większa prawdopodobność że ona umrze. Co ja mam zrobić?

- jedź do domu i prześpij się a później pomyślimy.

- nie chce jej tu zostawać.

- spokojnie, jestem ja i Logan, jak coś to ci zadzwonimy, okej?

- dobrze



Nie zapomnij o ⭐⭐⭐⭐⭐!!!

przyjaciel mojego brata [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz