Minął miesiąc od porodu. Bardzo się cieszę że mam Luke'a i Charlotte. Kiedy dojechaliśmy do domu Luke od razu wziął małą i poszedł z nią do jej pokoiku.
- poczekaj na mnie! - krzyknęłam
- to chodź! - szybko pobiegłam do chłopaka i dziecka.
- daj mi ją! - powiedziałam
- mówiłem!
- co niby mówiłeś?!
- że jak mała się urodzi to nawet mi jej nie dasz na ręce.
- przepraszam ale no wiesz....
- tsa - chłopak wyszedł z pokoju trochę smutny
- czekaj! Proszę - powiedziałam kiedy dogonił chłopaka.
- nie chce, weź ją sobie - czułam się trochę z tym źle.
*rozmowa*
- halo, Kate?
- Cześć Rachel, co tam?
- możemy wpaść na kawę,?
- no jasne, czekamy
- okej, pa
- na razie
***
- kto przychodzi? - zapytał Luke bawiąc się z małą
- Rachel z Logan'em i Chris'em
- aha, okej - po 30 minutach przyszli.
- hej
- cześć
- siema
- Luke, weź małą pójdę zrobić kawę
- okej - chłopak wziął ode mnie dziecko.
- jak tam Chris? - zapytałam kiedy Rachel weszła do kuchni
- dobrze a Charlotte?
- też
- Kate! - krzyknął z salonu Luke
- co?
- przynieś dwa piwa
- zaraz, poczekasz chwilę?
- ok - poszłam zanieść chłopakowi piwa.
- a może pójdziemy z dzieciakami na spacerek?
- no jasne! - kiedy ubraliśmy nasze szkraby poszłyśmy w stronę parku. Luke i Logan nie szli bo im się nie chciało i oglądali mecz.
- jak tam z Luke'iem?
- dobrze, nawet powiem ci szczerze że myślałam że nie zbyt będzie się zajmował dzieckiem a na prawdę mi pomaga
- to świetnie
- a jak tam ty z Logan'em?
- też, jest bardzo kochany ale też bardzo jest surowy
- serio?
- tak, wczoraj Chris rozsypał cukier a Logan zaczął na niego krzyczeć
- on taki jest, ale uwierz mi że robi to dla dobra dziecka, kiedyś jak urośnie to dziecko to będzie grzeczne
- w sumie to prawda - gadaliśmy z dziewczyną jeszcze godzinę i zaczęliśmy wracać. Weszliśmy do domu i zauważyliśmy jak Logan i Luke śpią na kanapie pijani. Poznałam to po butelkach piwa i pustej butelce po wódce.
- kurcze, serio?
- to może zostaniecie na noc?
- nie, nie będziemy robić kłopotu!
- jakiego kłopotu? Jest pełno pokoji więc miejsca jest a jutro wstaniemy zjemy śniadanie i pojedziecie lub coś.
- no okej - dzieci już spały więc położyłyśmy dzieci spać. Później wzięliśmy Luke'a i Logan'a zabraliśmy do pokoji. Później posprzatałyśmy po chłopakach i usiadłyśmy na kanapie.
- kawa?
- no okej w sumie wtedy nie piłyśmy
- okej, zaraz wracam.
- dobra - poszłam do kuchni i po dwóch minutach wróciłam.
*następnego dnia*
- Luke, przesuń się! - chłopak się nie odezwał - zgniatasz mnie! - chłopak się zaśmiał, odwrucił się do mnie i mnie zaczął całować.
- która godzina?
- nie wiem, dobra muszę wstać
- po co? Mała śpi
- Logan i Rachel zostali na noc
- po co?
- bo Logan i ty księciu wczoraj piliście
- jesteś zła księżniczko?
- nie księciu ale jesteś ojcem i nie chce żebyś za często pił
- no przecież nie będę księżniczko
- mam nadzieję - wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju idąc na dół. Szłam w stronę pokoju Rachel i Logan'a. Zapukałam. Po chwili usłyszałam proszę.
- hej, śpicie? - weszłam do pokoju.
- cześć, Logan śpi a ja się bawię z Chrisem.
- aha, to zejdź na dół i zrobię ci kawę
- okej
XXX
Kochani! Chyba będę kończyć tę książkę! Może pojawią się jeszcze z dwa rozdziały. Piszcie w kom jeżeli chcecie wiedzieć jak żyły dzieci Logan'a i Kate to wtedy napisze drugą część!
CZYTASZ
przyjaciel mojego brata [zakończone]
ContoKate przeprowadza się do swojego brata. Poznaje tam jego przyjaciela, z którym nie najlepiej się dogaduję. Jesteś ciekawa/wy co będzie dalej? Zapraszam do czytania! Zapraszam także do moje drugiej książki!